MŚJ: Wielki powrót Sbornej
Poniedziałkowe starcie Rosjan z Finami było prawdziwą hokejową ucztą. Nie zabrakło pięknych goli, niesamowitych obron, agresywnej gry po obu stronach lodowiska i weryfikacji wideo w kluczowym momencie. Ostatecznie gospodarze musieli uznać wyższość swoich wschodnich sąsiadów.
Po bezproblemowej wygranej z Białorusinami, ekipa prowadzona przez Jukkę Jalonena przeszła w tym turnieju pierwszy poważny test. Ciężko odmówić Finom umiejętności ofensywnych, spotkanie z Rosjanami uwidoczniło jednak problemy w defensywie.
Gospodarze zaliczyli świetny początek meczu. Strzelecką kanonadę rozpoczęła druga linia ofensywna gospodarzy, ta sama, która była główną siłą napędową fińskiej reprezentacji w poprzednim meczu. Aleksander Georgijev skapitulował po raz pierwszy już w piątej minucie, krążek za jego plecami umieścił Sebastian Aho. Rosjanie odpowiedzieli niecałe dwie minuty później, pierwsze trafienie w tym turnieju zanotował Kirill Kaprizow.
Kolejne minuty należały do podopiecznych Jalonena. Na początku drugiej tercji Finowie prowadzili dwoma bramkami, grali bardzo miły dla oka hokej i wydawało się, że łatwo nie wypuszczą zdobytej przewagi. Wtedy kontrolę przejęły formacje do zadań specjalnych naszych północnych sąsiadów. W ciągu niecałych siedmiu minut Rosjanie ustrzelili dwa gole w przewadze i bramkę w osłabieniu, a na chwilę przed drugą przerwą dołożyli jeszcze trafienie w wyrównanych składach.
Bramkę kontaktowąw kontrowersyjnych okolicznościachgospodarze zdobyli na początku ostatniej tercji. Sędziowie sprawdzali jeszcze, czy któryś z Finów nie przeszkodził bramkarzowi w obronie lub czy popchnął gumy łyżwą. Ostatecznie trafienie zostało uznane, przyznano je Aleksiemu Saarelii.
Na więcej błędów Georgijev już sobie nie pozwolił. Golkiper, który na co dzień broni świątyni fińskiego TPS Turku zanotował dziś 28 obron i zaliczył drugie zwycięstwo z rzędu. Wciąż choćby minuty na lodzie nie spędził Ilja Samsonow, którego typowano przed turniejem na „jedynkę” reprezentacji Rosji.
Finlandia – Rosja 4:6 (2:1, 1:4, 1:1)
1:0 Aho - Puljujärvi, Laine 4:13
1:1 Kaprizow - Proworow, Lazarew 6:10 (w przewadze)
2:1 Laine - Puljujärvi, Keskitalo 18:53
3:1 Saarela - Puljujärvi, Laine 20:53 (w przewadze)
3:2 Swetlakow - Korczkow, Woronkow 28:48 (w osłabieniu)
3:3 Kraskowski - Korczkow, Żuldikow 32:29 (w przewadze)
3:4 Kamenew - Kaprizow, Lazarew 35:28 (w przewadze)
3:5 Polunin - Korczkow 36:05
4:5 Saarela - Nattinen 41:18
4:6 Fazlejew - Proworow, Lauta 53:48
Minuty kar: 12-12
Strzały na bramkę: 32-25
Linus Söderström niemal w pojedynkę wygrał Szwedom dzisiejszy mecz. 19-letni golkiper wybronił 46 strzałów reprezentantów Stanów Zjednoczonych i po raz pierwszy w tym turnieju zachował czyste konto. Amerykanie zmarnowali aż osiem przewag liczebnych, jedynego gola w tym spotkaniu na początku drugiej odsłony ustrzelił Alexander Nylander.
Tym samym Szwedzi przerwali jedną serię i przedłużyli kolejną. Po dwudziestu latach i dwunastu porażkach z rzędu, skandynawska ekipa w końcu pokonała reprezentację USA. Z drugiej strony Szwedzi kontynuują inną passę - od 2007 roku nie przegrali żadnego meczu w pierwszej fazie tych zawodów.
David Pastrňák pomógł Czechom dokonać zemsty za ubiegłoroczną ćwierćfinałową porażkę. 19-letni hokeista występujący w barwach Boston Bruins z powodu kontuzji stopy rozegrał w tym sezonie zaledwie dziesięć spotkań. Ledwo przyjechał do Finlandii i już pokazał, że jest w wyśmienitej formie. Młody napastnik zdobył drugą bramkę tego spotkania, a jego ekipa pokonała Słowaków 2:0. Pierwsze czyste konto na turnieju tej rangi zanotował Vítek Vaněček, czeski golkiper wybronił 18 strzałów rywali.
Bez większych problemów z Duńczykami poradzili sobie dzisiaj Kanadyjczycy. Podopieczni Dave’a Lowry’ego zdecydowanie odstawali poziomem od rywali. Popis umiejętności dały zarówno szyki ofensywne, jak i defensywne. Hokeiści z kraju „Klonowego Liścia” posłali krążek na bramkę skandynawskiej ekipy aż 58 razy, w tym czasie ograniczyli przeciwników do oddania zaledwie jedenastu strzałów. Po dwa punkty do swoich kont dopisało dziś aż czterech reprezentantów Kanady - Dylan Strome, Mitch Marner, Brayden Point i Matt Barzal.
Wyniki:
Słowacja - Czechy 0:2 (0:0, 0:1, 0:1)
Szwecja - USA 1:0 (0:0, 1:0, 0:0)
Finlandia - Rosja 4:6 (2:1, 1:4, 1:1)
Kanada - Dania 6:1 (1:1, 4:0, 1:0)
Komentarze