Mistrzostwa Świata: Zwycięska Rosja, niepokonani Kanadyjczycy
W pierwszym z rozgrywanych dzisiaj meczów grupy A Rosja rozbiła Białoruś 7:0. Komplet zwycięstw na swoim koncie mają Kanadyjczycy. Hokeiści spod znaku „Klonowego Liścia” pokonali dzisiaj Francję 4:3, ale najedli się sporo strachu.
Podopieczni Dave'a Lewisa nie ograniczyli się tylko murowania dostępu do swojej tercji. Byli aktywni w ofensywie, a na dodatek świetnie prezentowali się na punktach wznowień (w pierwszej tercji wygrali aż 17 z 26 bulików). I to oni jako pierwsi wykreowali sobie groźniejszą sytuację. W 4. minucie przed Siergiejem Bobrowskim znalazł się Alaksandr Kułakou, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału.
Wynik spotkania otworzyli jednak Rosjanie. W 10. minucie prawym skrzydłem pomknął Ilja Kowalczuk, który długo holował krążek. Wydawało się, że dogra go do Artioma Anisimowa, jednak w ostatniej chwili zdecydował się na niesygnalizowany strzał z nadgarstka. Krążek zatrzepotał w siatce, a rosyjscy kibice mieli pierwsze w tym meczu powody do radości.
Chwilę później Białorusini mogli doprowadzić do wyrównania. Świetnym uderzeniem popisał się Kułakou, ale Bobrowski stanął na wysokości zadania i na odpowiednią wysokość uniósł swoją odbijaczkę. Jeszcze lepszą okazję wypracowali sobie w 16. minucie. Na czystą pozycję wyszedł Arciom Dziamkou, ale w ostatniej chwili został zahaczony przez powracającego Maksima Czudinowa. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna – rzut karny. Do ustawionej na środku tafli gumy podjechał sam poszkodowany, jednak nie zdołał pokonać Siergieja Bobrowskiego, który świetnie dostawił parkan i tym samym zamknął drogę do bramki.
Rosjanie znacznie lepiej radzili sobie w drugiej tercji. Już na jej początku na 2:0 podwyższył Władimir Tarasienko, który z łatwością zgubił Olega Jewenkę i w sytuacji sam na sam zaskoczył Kevina Lalanda. To trafienie podcięło skrzydła białoruskiej ekipie. Od tego momentu
W 29. minucie na ławkę kar za atak na głowę Wiktora Tichonowa został odesłany Andrej Kascicyn. „Sborna” szybko założyła zamek i wykorzystała tę szansę. Dadonow i Panarin tak wymienili krążek, że Szypaczow musiał tylko dopełnić formalności.
Po tym trafieniu selekcjoner „Żubrów” Dave Lewis zdecydował się na zmianę bramkarza. Po raz pierwszy w tym turnieju zagrał Igor Brikun, ale czyste konto zachował zaledwie przez trzy minuty. Pokonał go Artiemij Panarin, popisując się przy tym celnym uderzeniem z bekhendu.
Podopieczni Olegsa Znaroksa dokończyli dzieła w trzeciej tercji, w której zdobyli kolejne trzy bramki. Najpierw rzut karny wykorzystał Siergiej Szyrokow, a listę strzelców uzupełnili Jewgienij Dadonow i Jewgienij Małkin. Trafienia dwóch ostatnich były bliźniaczo podobne. Obaj napastnicy zadrwili z białoruskich defensorów, a następnie pokonywali Igora Brikuna strzałem między parkany. Dla Dadonowa był to już czwarty gol na turnieju, a dla Małkina dopiero pierwszy.
Białoruś – Rosja 0:7 (0:1, 0:3, 0:3)
0:1 – Kowalczuk – Kulomin, Anisimow (9:53),
0:2 – Tarasienko – Anisimow, Miedwiediew (21:33),
0:3 – Szypaczow – Panarin, Dadonow (29:24, 5/4),
0:4 – Panarin – Szypaczow, Mironow (32:22),
0:5 – Szyrokow (42:51, rzut karny),
0:6 – Dadonow – Małkin, Kowalczuk (44:49, 5/4),
0:7 – Małkin – Moziakin, Tarasienko (51:04)
Minuty karne: 18-4.
Strzały: 12-26.
Białoruś: Lalande (od 29:25 Brikun) – Usienko, Korobow; Kałużny (2), A. Kascicyn (2+10), S. Kascicyn (2) – Stasienko, Jewenko; Drozd, Staś, Haurus – Szynkiewicz, Lisowiec (2); Kułakou, Stiepanow, Kowyrszyn – Ustinenko; Dziamkou, Jefimienko, Kitarau oraz Waukou.
Trener: Dave Lewis.
Rosja: Bobrowski (od 56:12 Chudobin) – Jakowlew, Biełow; Dadonow, Szypaczow (2), Panarin (2) – Miedwiediew, Czudinow; Kowalczuk, Anisimow, Tarasienko – Antipin, Kulikow; Moziakin, Małkin, Kulomin – Mironow; Płotnikow, Szyrokow, Tichonow.
Trener: Olegs Znaroks.
Tabela grupy B (mecze, punkty, bilans bramek)
1. USA 5 12 14-9
2. Rosja 5 12 25-11
3. Białoruś 5 10 15-14
4. Finlandia 4 9 13-5
5. Słowacja 4 11-8
6. Norwegia 5 6 9-16
7. Dania 5 1 6-18
8. Słowenia 5 0 7-19
DubletySeguina i Eberlego
Komplet zwycięstw na swoim koncie mają Kanadyjczycy. Hokeiści spod znaku „Klonowego Liścia” po dwóch bramkach Tylera Seguina i Jordana Eberlego pokonali dzisiaj Francję 4:3, ale najedli się sporo strachu.
Po dwóch tercjach Kanada prowadziła 3:1, ale w trzeciej roztrwoniła tę przewagę. Trójkolorowi w ciągu zalewie 35 sekund zdobyli dwie bramki. Najpierw sposób na Martina Jonesa znalazł Yorick Treille, a później Damien Fleury. Ostatnie słowo w tym pojedynku należało jednak do zawodników z ojczyzny hokeja.
W ekipie z Francji nie wystąpił Nicolas Besch, który w ostatnim spotkaniu z Czechami (1:5) nabawił się urazu.
Francja – Kanada 3:4 (1:2, 0:1, 2:1)
0:1 – Seguin – Spezza, Barrie (11:26, 5/4),
0:2 – Eberle – MacKinnon, Duchene (12:32),
1:2 – Desrosiers – Meunier, Auvitu (16:31)
1:3 – Seguin – Spezza (37:02),
2:3 – Y. Treille – Meunier (46:21),
3:3 – Fleury (46:56),
3:4 – Eberle – Burns, Crosby (49:18).
Minuty karne: 12-8.
Strzały: 21-44.
Francja: Quemener – Manavian, Auvitu; Y. Treille, Meunier, Desrosiers –Chakiachvili, Hecquefeille (2); Fleury (2), T. Da Costa (4), Roussel – Dieudé-Fauve (2), Janil; Bertrand, Raux, S. Treille – Trabichet (2); Lampérier, Guttig, Claireaux.
Trener: Dave Henderson.
Kanada: Jones – Hamhuis (2), Burns; Eberle, Crosby, Hall – Muzzin, Barrie; Seguin (2), Giroux, O'Reilly - Wiercioch, Ekblad; Spezza, Duchene (2), MacKinnon (2) – Savard; Toffoli, Couturier, Ennis.
Trener: Todd McLellan.
Tabela grupy A (mecze, punkty, bilans bramek)
1. Kanada 5 15 32-11
2. Szwecja 5 11 28-16
3. Czechy 5 10 21-15
4. Szwajcaria 4 8 8-7
5. Niemcy 5 6 7-17
6. Francja 5 3 8-14
7. Austria 4 2 5-15
8. Łotwa 5 2 7-21
Komentarze