István Sofron dla Hokej.Net: To są jedne z najlepszych Mistrzostw Świata, na jakich miałem okazję występować
O grze w krakowskim czempionacie, jutrzejszym pojedynku z reprezentacją Polski oraz o wrażeniach z pobytu w naszym kraju rozmawiamy z Istvánem Sofronem, skrzydłowym reprezentacji Węgier.
HOKEJ.NET:István, przegrywaliście z Ukrainą już 0:2, ale ostatecznie wygraliście to spotkanie 4:2. Jaka jest Twoja opinia na temat tego starcia?
István Sofron, napastnik reprezentacji Węgier:-To był bardzo ciężki mecz. W pierwszej tercji mieliśmy sporo okazji do zdobycia bramki, ale żadnej z nich nie udało nam się wykorzystać. W drugiej odsłonie przegrywaliśmy już 0:2, ale zdołaliśmy wrócić do gry. Jestem bardzo szczęśliwy, bo każdy w naszym zespole bardzo ciężko pracował, dzięki czemu udało nam się odwrócić losy tego spotkania. To była świetna praca zespołowa. Teraz mamy przed sobą jeszcze jeden mecz, który chcemy wygrać.
No właśnie. W sobotę czeka Was spotkanie z reprezentacją Polski, którego stawką będzie awans do elity. Jakiego meczu się spodziewasz i co możesz powiedzieć o zespole gospodarzy?
- Polska to bardzo dobry zespół. W ostatnich kilku latach Polacy zrobili postęp i radzą sobie coraz lepiej. W zeszłym roku grali jeszcze w dywizji I grupie B, a teraz debiutują w grupie A i od razu mają szansę na awans do elity. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, że polski hokej pnie się do góry.
Ze swojej strony mogę zagwarantować, że zrobimy wszystko, by rozegrać kolejne dobre spotkanie. Spodziewam się bardzo ciężkiego meczu, gdyż Polacy mają naprawdę silną ekipę, co zresztą już nie raz udowodnili na tym turnieju.
Co w Twojej opinii jest najsilniejszą stroną polskiej reprezentacji?
- Polska ma kilku świetnych zawodników, którzy potrafią strzelać bramki. Oczywiście największą przewagą gospodarzy jest publiczność, która w liczbie kilkunastu tysięcy będzie dopingować polski zespół. Z własnego doświadczenia wiem, że jest to ogromny atut. Gdy gramy przed własnymi kibicami, każdy z nas dostaje dodatkową dawkę energii, która może ponieść drużynę do zwycięstwa.
Wy także nie możecie narzekać na brak kibiców. W Krakowie pojawiła się ogromna grupa kibiców z Węgier. Zgadzasz się z nami, że na przestrzeni całego turnieju Waszych kibiców można nazwać szóstym zawodnikiem na lodzie?
- Zdecydowanie tak. Na każdym naszym spotkaniu pojawia się ponad trzy tysiące kibiców, którzy bardzo gorąco nas dopingują. To z pewnością nam pomaga. Niestety w sobotę przewaga fanów nie będzie już po naszej stronie.
Teraz kilka pytań o nasz kraj. Jak ci się podoba w Krakowie?
- Kraków to piękne miasto. Wszystko jest tutaj świetne, począwszy od hali, na której gramy poprzez stan lodu, a na bardzo dobrym hotelukończąc. Ludzie są dla nas bardzo mili. To są jedne z najlepszych Mistrzostw Świata, na jakich miałem okazję występować.
A kwestia samej areny? Jak ci się ona podoba? Występujesz w lidze DEL, więc grałeś już na kilku podobnych obiektach.
Tauron Kraków Arena jest niesamowita. Wszystko jest nowe i wygląda bardzo profesjonalnie. Szatnie są ogromne, mamy w nich masę miejsca na rozgrzewkę przed meczem oraz wypoczynek. Naprawdę nie mam się do czego przyczepić.
Nie wystąpiłeś w pierwszych dwóch meczach tegorocznych Mistrzostw Świata dywizji I grupy A. Możesz nam powiedzieć dlaczego?
- Tak, to prawda. W meczu play-offów ligi DEL w barwach mojego Krefeld Pinguine dosyć niefortunnie zaatakowałem od tyłu zawodnika drużyny przeciwnej. Wówczas dostałem tylko dwie karne minuty, ale po spotkaniu i analizie wideo otrzymałem zawieszenie na trzy spotkania. Po tym meczu Krefeld rozegrało zaledwie jeszcze jeden mecz, dlatego te dwa pozostałe przeszły na Mistrzostwa Świata.
Rozmawiali Radosław Kozłowski i Dawid Szewczyk
Komentarze