Nieudany debiut "Kosy" (WIDEO)
Kamil Kosowski zadebiutował w słowackiej ekstralidze, ale o swoim pierwszym meczu będzie chciał jak najszybciej zapomnieć.
27-letni golkiper po raz pierwszy wystąpił w barwach MsHK Żyliny, jednak już po 22 minutach został zmieniony przez Filipa Landsmana. Do tego czasu puścił cztery bramki i obronił 15 strzałów rywali, zachowując przy tym 78 procentową skuteczność.
- Nie udała nam się dzisiaj roszada z bramkarzem. Nie mówię, że wszystkie gole obciążają jego (Kosowskiego - przyp. red.) konto, ale może gdyby od początku bronił Landsman byłoby inaczej - stwierdził Jozef Zavadil, trener "Wilków"
Wychowanek JKH GKS Jastrzębie czyste konto zachował zaledwie przez 14 sekund i skapitulował po uderzeniu Romana Tomanka. W pierwszej tercji puścił jeszcze dwie bramki: w 6. minucie pokonał go Richard Lelkeš, a 11 minut później Jozef Stümpel.
Ten sam zawodnik na początku drugiej tercji strzelił swojego drugiego gola i odesłał Kosowskiego do boksu.
- Nie mogę krytykować swoich zawodników. Byliśmy dzisiaj wyraźnie słabszym zespołem, a w pewnym momencie mieliśmy nawet problem, by wjechać do tercji rywali. Musimy popracować nad grą przed swoją bramką, bo w taki właśnie sposób straciliśmy trzy gole. Jeśli usuniemy te błędy, to będziemy mogli walczyć z każdym przeciwnikiem - zaznaczył Zavadil.
MsHK Żylina zajmuje obecnie ósme miejsce w ligowej tabeli. W czterech meczach zdobyli trzy punkty.
Komentarze