Były gracz NHL uratował kolegę dzięki więziennemu kursowi
Kanadyjski hokeista Mike Danton uratował podczas wczorajszego meczu trzeciej ligi szwedzkiej kolegę z drużyny, dzięki kursowi pierwszej pomocy, który przeszedł, gdy siedział w więzieniu za zlecenie morderstwa.
- Jest 4:52 rano tu w Furudal, a ja nie mogę spać - napisał na swoim blogu "Från NHL till Dalarna" na stronie internetowej dziennika "Dalarnas Tidningar" Danton. - Zawsze mam problemy z zasypianiem po meczach. Wszystkieokazje z każdego spotkania przelatują przez moją głowę, ale w końcu sięrozpraszają, a ja uspokajam oddech i rytm bicia serca, wreszcie zasypiając. Ale nie tym razem.
Wszystko przez to, co przeżył kanadyjski napastnik podczas wczorajszegospotkania grupy C szwedzkiej Division 1 (trzecia liga) pomiędzy IFK Ore zHC Söderhamn/Ljusne. Na 14 minut przed końcem meczu skrzydłowyczwartego ataku IFK, Marcus Bengtsson po ostrym starciu z jednym zrywali upadł na lód i omal nie udławił się własnym językiem. Dantonpoczątkowo nie docenił zagrożenia, ale gdy znalazł się bliżej zauważyłco się stało. Bengtsson przewracał oczami, a usta miał wypełnione krwią.
- Pomyślałem "o, cholera, zaraz połknie język". Długo nie mogłem otworzyć jego ust, a jednocześnie dość mocno biłem go po twarzy, żeby nie stracił przytomności - opisuje dramatyczne chwile Kanadyjczyk. - Dla mnie jego konwulsje trwały całą wieczność, ale może po 6-7 minutach ustały, a Marcus otworzył oczy.Po tym koszmarnym zdarzeniu część zawodników chciała przerwaniaspotkania, ale Danton zapytał o opinię Bengtssona, który życzył sobie,by jego drużyna dalej walczyła o zwycięstwo. Ekipa IFK wygrała spotkanie4:3. Poszkodowany zawodnik trafił do szpitala, w którym po meczu odwiedzili go koledzy z drużyny.
Fot. Tobbe Lektell
Komentarze