Były klub Rzeszutki przestał istnieć
Klub Newcastle Vipers w którym ostatni sezon spędził reprezentant Polski, Jarosław Rzeszutko przestał istnieć. Polak pozostanie strzelcem ostatniego gola w jego historii.
Generalny Menedżer "Żmij", Jamie Longmuir przyznał dziś oficjalnie, że przegrał walkę o uratowanie klubu. - W trakcie ostatniego sezonu i po jego zakończeniu poświęciliśmy wiele czasu i energii, by znaleźć sposób na utrzymanie Newcastle Vipers w EIHL, ale niestety to nam się nie udało - napisał Longmuir w swoim oświadczeniu. - Biorąc pod uwagę wszystko, co zostało zainwestowane w klub - mam na myśli pieniądze, czas, energię, wysiłek i poświęcenie - to niesamowicie smutny dzień dla każdego, a zwłaszcza najbardziej zagorzałych fanów, którzy byli z naszym klubem do samego końca.
Klub z Newcastle od dłuższego czasu borykał się z problemami finansowymi, a ostatni sezon był dla niego pod tym względem najgorszy. Longmuir długo próbował znaleźć inwestora, który zechciałby wykupić Vipers i uratować klub przed upadkiem, ale mu się to nie udało. W dograniu sezonu do końca pomogły władze ligi EIHL, ale osłabiona drużyna zajęła w ligowej tabeli przedostatnie, 9. miejsce. Z północnego wschodu Anglii jeden za drugim odchodzili obcokrajowcy, a zdarzały się mecze, w których trener miał do dyspozycji zaledwie 9 graczy z pola.
Gdy kończył się sezon Jarosław Rzeszutko był jednym z zaledwie 6 obcokrajowców w barwach "Żmij", choć jego drużyna miała prawo korzystać z 12 graczy spoza Wielkiej Brytanii. - Szczerze mówiąc klub mógł zakończyć swoją działalność już w styczniu, ale dzięki naszym kibicom udało się przetrwać i skorzystać z mechanizmu pomocowego EIHL. To jednak małe pocieszenie - napisał Longmuir.
Zespół z Newcastle przez cały sezon "domowe mecze" musiał rozgrywać w pobliskim Whitley Bay, bo na wynajęcie hali w Newcastle nie było go stać. - Niestety nie byliśmy w stanie zrealizować naszego długoterminowego celu, którym było granie na stałe w swojej hali, co pomogłoby zapewnić finansową stabilność klubowi - kontynuuje Jamie Longmuir. Mecze w Whitley Bay, gdzie kibice tamtejszych Whitley Warriors są wrogo nastawieni do Vipers oglądało zwykle zaledwie ok. 600 widzów.
Dobrym rozwiązaniem dla Vipers nie było również przeniesienie się do niższej ligi EPL, bowiem większość drużyn w niej rywalizujących znajduje się na południu Anglii i koszty podróży byłyby zbyt wysokie. - EIHL była jedyną możliwą opcją - przyznaje Longmuir.
Klub Newcastle Vipers był następcą jednego z najbardziej utytułowanych angielskich klubów, Durham Wasps. Po przeniesieniu organizacji do Newcastle występował pod nazwami Cobras, Riverkings i Jesters, a wreszcie od 2002 roku jako Vipers. Najlepszym sezonem "Żmij" w EIHL był ten pierwszy - 2005-06, kiedy ekipa z północnego wschodu zajęła 2. miejsce w lidze i wygrała play-offy (co w Wielkiej Brytanii nie oznacza zdobycia tytułu mistrzowskiego - red.).
W ostatnim sezonie Vipers dotarli do półfinału Challenge Cup, a ich trener, Danny Stewart mimo przedostatniego miejsca w lidze otrzymał nagrodę dla najlepszego szkoleniowca EIHL. Jarosław Rzeszutko w rozgrywkach 2010-11 został wybrany najlepszym zawodnikiem zagranicznym i najlepszym napastnikiem swojej drużyny. 20 marca w przegranym 2:6 meczu z Dundee Stars zdobył gola, który przejdzie do historii jako ostatni zdobyty przez Newcastle Vipers.
Komentarze