Asysta Domogały na koniec sezonu zasadniczego
Adam Domogała asystą zakończył sezon zasadniczy ligi DNL, ale jego zespół został dziś rozbity przez mistrza Niemiec U-18.
Domogała w 18. minucie dzisiejszego spotkania pomiędzy jego Kölner EC a Heilbronner EC wpisał się do protokołu asystując przy golu zdobytym przez 16-letniego Belga, Dennisa Swinnena. Było to trafienie kontaktowe dające ekipie "Junghaie" wynik 1:2 po pierwszej tercji spotkania. Jeśli jednak Polak i jego koledzy liczyli w tym momencie na pokonanie mistrzów Niemiec to druga tercja rozwiała ich nadzieje. Juniorzy Adlera Mannheim wygrali ją bowiem aż 5:0, a w liczbie oddanych strzałów osiągnęli wynik 21-2. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem mistrzów Niemiec 8:1.
Drużyna Heilbronner EC to zdecydowanie najsilniejszy zespół ligi DNL. W tych rozgrywkach na 34 spotkania naszpikowany reprezentantami Niemiec zespół wygrywał 31 razy, a z dotychczasowych 9 sezonów tej ligi aż w 7 zdobywał mistrzostwo kraju. Dziś gola i 4 asysty zanotował dla "Młodych Orłów" Achim Moosberger, którego polscy kibice pewnie będą mogli obejrzeć w reprezentacji Niemiec na kwietniowych Mistrzostwach Świata I Dywizji grupy B do lat 18 w Krynicy-Zdroju, podobnie jak strzelca dwóch goli, Coreya Mapesa czy kandydatów do wyboru w najbliższym Drafcie NHL, Dominika Bittnera i Mirko Höfflina.
Adam Domogała dzisiejszy mecz zakończył z bilansem -3, bowiem był także na lodzie przy czterech golach zdobytych przez rywali. Dla jego drużyny dzisiejsze spotkanie było ostatnim w sezonie zasadniczym najlepszej niemieckiej ligi do lat 18. Polak w tych rozgrywkach wystąpił w 32 z 36 meczów swojego zespołu i zdobył w nich 6 goli oraz zaliczył 11 asyst. Sezon zakończył z bilansem -4 w klasyfikacji +/- i 16 karnymi minutami. Drużyna Domogały zdobyła 47 punktów i obecnie zajmuje w tabeli 7. miejsce, ale może je wciąż stracić na rzecz EC Bad Tölz, którzy przy tej samej liczbie punktów mają jeszcze do rozegrania dwa spotkania. Jeśli juniorzy Kölner Haie spadną na 8. pozycję w ćwierćfinale playoffów spotkają się z Heilbronner EC.
Komentarze