Czeska o2 extraliga – HC Plzeň 1929 nowym liderem.
30 kolejka czeskiej extraligi rozpoczęła się w czwartek 03.12. pojedynkami pomiędzy Litvínovem a Zlínem i Libercem a Pardubicami. W pierwszym z w.wym. meczy zlińscy Szewcy nie zawiedli i pokonali litwinowskich Chemików 4:2. W drugim spotkaniu libereckie Białe Tygrysy okazały się lepsze od Pardubic i wygrały 2:1.
A w piątek rozegrano pozostałe mecze tej kolejki. Zpewnością największe emocje wzbudziły dwa pojedynki derbowe. Po raz trzeci wtym sezonie nie udało się Sparcie wygrać ze Slavią – tym razem prawie 12 tys.widzów zgromadzonych w O2 Arenie było świadkami zwycięstwa gospodarzy 3:1.Natomiast w Trzyńcu miejscowi fani z niepokojem czekali na pojedynek zWitkowicami. Gospodarzom ostatnio nie wiodło się o czym świadczy m.in.faktniestrzelenia gola przez ponad 120 min. na własnym lodzie.
Tomáš Duba w trzynieckiej bramce nie skapitulował.
Tym razem jednak niebyło większych emocji, zaś kluczowym momentem była przy stanie 2:0 gra gości wprzewadze w połowie meczu. Wówczas to bramkarz gospodarzy T.Duba popisał siętrzema fantastycznymi interwencjami i dzięki temu miejscowym udało się obronićosłabienie by cztery minuty później po strzale J.Polanskiego podwyższyć na 3:0.
Reprezentacyjny Jakub Štěpánek skapitulował 4 razy.
Bramka ta na dobre odebrała przyjezdnym ochotę do gry czego efektem była strataczwartej bramki w 55.36 min. Wynik meczu już się nie zmienił i dzięki temu najlepszy gracz gospodarzy T.Duba po raz pierwszy w tymsezonie zachował czyste konto. Hokeiści Trzyńca rozegrali doskonałe zawody niedając gościom wielkich szans na nawiązanie wyrównanej walki. W Pilznie gospodarzepokonali 5:1 Czeskie Budziejowice i dzięki temu rozwiali nadzieje Romana Turkana ustanowienie rekordu ilości minut bez straty gola w czeskiej extralidze.
Roman Turekskapitulował po 232 min. i rekord Vladimira Hudáčka, tj. 262 min. bez stratygola, który został zdobyty w sezonie 1999/2000 w bramce Zlína wciąż jestnajlepszym.
Kolejne niepowodzenie Karlowych Warów – bo takim z pewnością jest porażkau siebie 2:3 po karnych z Mladą Boleslav – w spotkaniu tym R.Kral zagrał po raz900 w czeskiej extrtalidze. W ostatnim piątkowym meczu Kladno pokonało Kometę5:3. Tymczasem w niedzielę dwa pojedynki kończyły się w dogrywce i co ciekaweoba 3:4. W pierwszym z nich Czeskie Budziejowice przegrały ze Slavią, a wdrugim po bardzo zaciętym meczu Pilzno wygrało zaś w Mladej Boleslav. W dalszymciągu nie wiedzie się aktualnym mistrzom z K.Warów, którzy przegrali w Zlinie2:3.
Kibice lubią sobie przekazywać informacje. Tym razem witkowiccy fani wywiesili napis, że Biało-niebieska szlachta rządzi w lidze. Niestety ich pupile spadli z fotela lidera.
Tymczasem w Brnie Kometa podejmowała trzynieckich Stalowców. Po raz drugiw tym sezonie szczęście gospodarzom przyniosły 70 urodziny kolejnejznakomitości brneńskiego hokeja – 10 grudnia będzie je obchodził Jaroslav Jiřík,król strzelców sezonu 1968/69 i pierwszy Czech w NHL. Miejscowi po czterechporażkach wygrali 4:2. Kolejny udany występ Białych Tygrysów – tym razem pokonaliu siebie Spartę 4:0. I na odwrót – kolejne niepowodzenie Pardubic – porażka usiebie z Litvínovem 3:4, ale jak traci się dwie bramki we własnej przewadze totrudno jest pokusić się o wygraną. Ten ostatni wynik to z pewnością największasensacja weekendu. Mecz pomiędzy Witkowicami a Kladnem (3:2) rozegrano 01.12.
Aktualna tabela:
Miejsce | Klub | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | HC Plzeň 1929 | 31 | 92:80 | 59 |
2. | HC Vítkovice Steel | 31 | 98:76 | 57 |
3. | PSG Zlín | 31 | 90:77 | 57 |
4. | HC Eaton Pardubice | 31 | 104:87 | 54 |
5. | HC Oceláři Třinec | 31 | 96:88 | 52 |
6. | HC Slavia Praha | 31 | 97:87 | 51 |
7. | Bílí Tygři Liberec | 31 | 91:86 | 50 |
8. | HC MOUNTFIELD | 32 | 85:88 | 47 |
9. | HC Sparta Praha | 31 | 90:85 | 46 |
10. | BK Mladá Boleslav | 31 | 83:85 | 45 |
11. | HC BENZINA Litvínov | 31 | 97:119 | 42 |
12. | HC Energie Karlovy Vary | 32 | 88:98 | 40 |
13. | HC GEUS OKNA Kladno | 31 | 82:100 | 33 |
14. | HC Kometa Brno | 31 | 72:109 | 21 |
Legenda:
1-6 | Play-off |
7-10 | Faza wstępna play-off |
11-14 | Play-out |
Jacek Radzieńciak, Waldemar Buszta
Komentarze