Puchar Francji: zmienne szczęście Polaków
Tadeusz Puławski wywalczył ze swoją drużyną awans do drugiej rundy Pucharu Francji, ale mecz okupił kontuzją. Z rozgrywkami już w pierwszej rundzie pożegnał się za to Sebastian Wachowski.
Drugoligowy (Division 1) zespół Chevaliers du Lac w którym występuje Puławski bez większych problemów rozprawił się w spotkaniu pierwszej rundy z klasyfikowanym o dwie ligi niżej Aiglons Besançon wygrywając na wyjeździe 6:0. Wynik ten nie jest zbyt imponujący biorąc pod uwagę różnicę poziomów pomiędzy obydwoma zespołami, ale to głównie zasługa stojącego w bramce zespołu z Besançon Sébastiena Clerca, który obronił aż 61 strzałów dominujących gości (ogółem w strzałach 67-9) i mimo wysokiej porażki został przez portal "Hockey Hebdo" uznany najlepszym graczem meczu. To jednak zespół Chevaliers du Lac wywalczył awans do drugiej rundy, w której czeka na niego znacznie trudniejszy rywal.
W 1/16 rozgrywek do gry włączają się już bowiem drużyny najwyższej klasy rozgrywkowej, Ligue Magnus oraz dwie czołowe ekipy drugiej ligi. Swojego rywala zespół z Annecy podobnie, jak wszyscy inni uczestnicy Pucharu Francji pozna jutro podczas losowania przeprowadzanego w Rouen. Spotkania 1/16 finału odbędą się 27 października. Nie wiadomo jednak, czy Tadeusz Puławski będzie mógł wówczas wystąpić w barwach "Rycerzy", bowiem w meczu przeciwko Aiglons nabawił się urazu kręgosłupa, który wykluczy go z gry być może nawet przez kilka tygodni. Polak rozpoczął już także ligowy sezon 2009-10. 40-letni były gracz Podhala Nowy Targ po trzech spotkaniach w Division 1 ma na swoim koncie jednego gola i jedną asystę, ale jego zespół bez punktów zajmuje w tabeli Division 1 ostatnie miejsce.
Nadspodziewanie łatwo z kolei z Pucharem Francji pożegnał się zespół Sebastiana Wachowskiego, Diables Noirs de Tours, który uległ 2:7 ekipie Les Dogs de Cholet. W tym przypadku drużyna z Polakiem w składzie trafiła na rywala z tej samej, trzeciej klasy rozgrywkowej, choć występującego w innej grupie. Polak w meczu nie punktował, za to w końcówce otrzymał dwie kary. Dla ekipy z Tours Puchar Francji miał być jedyną w najbliższym czasie okazją do gry z mocniejszymi przeciwnikami. Występujący jeszcze w ubiegłym sezonie w ekstraklasie klub został zdegradowany o dwie ligi za długi, a dodatkowo niezależnie od miejsca, które zajmie w sezonie zasadniczym nie zostanie dopuszczony do playoffów i walki o awans do Division 1.
Niestety szanse na grę z czołowymi francuskimi drużynami "Czarne Diabły" pogrzebały jeszcze zanim mocarze francuskiego hokeja przystąpili do pucharowej rywalizacji.
Komentarze