Liv mówi o groźbach
Urodzony w Gdyni bramkarz reprezentacji Szwecji Stefan Liv w czasie tegorocznych playoffów Elitserien odebrał list z pogróżkami. Dopiero teraz zdecydował się o tym opowiedzieć publicznie.
To mogło się dla mnie źle skończyć
Pamiętam, że kibice byli wtedy rozgoryczeni Sposób, w jaki ich drużyna przegrała nie był zabawny Zostałem wezwany przez władze klubu i dowiedziałem się o tym liście Było w nim napisane, że skończy się to dla mnie i kilku kolegów źle, jeśli wygramy decydujący mecz
Cóż, takie wydarzenia nie powinny mieć w sporcie miejsca, ale uznałem, że to pusta groźba od kogoś niesamowicie niezadowolonego po porażce
Często najlepiej jest nie traktować tego zbyt poważnie Groźba to oczywiście zawsze groźba, ale jako, że nic się Stefanowi nie stało uznajemy, że była pusta
Komentarze