Najbardziej kuriozalna kara roku? Sędzia przyznał się do błędu (WIDEO)
Jak bardzo może się pomylić sędzia nakładając karę na zawodnika? Ten pobił jeden z rekordów. - Można się z tego tylko śmiać - skwitował komentator. I kibice na trybunach rzeczywiście się śmiali. Arbiter miał jednak odwagę, by później przyznać się do błędu.
Ta nietypowa sytuacja miała dziś miejsce podczas meczu szwedzkiej drugiej klasy rozgrywkowej pomiędzy Björklöven Umeå a VIK Västerås. Gracz tej drugiej drużyny Gustav Berglund we własnej tercji obronnej minął atakującego go Carla Grundströma z Björklöven, ale upadł na lód. Sędzia, na którego oczach miała miejsce ta sytuacja nałożył jednak karę za spowodowanie upadku przeciwnika na Grundströma, choć ten nie był nawet blisko dotknięcia rywala.
- To jest tak daleko od kary, jak tylko może być. Można się z tego tylko śmiać - powiedział komentujący mecz dla telewizji C More w roli eksperta trzykrotny mistrz Szwecji i brązowy medalista olimpijski Harald Lückner. Kibice zgromadzeni na trybunach ze względu na rządowe ograniczenia tylko w liczbie 50 zareagowali podobnie, bo pokazywane na telebimie w hali powtórki sytuacji wywołały ich śmiech.
Komentator telewizyjny powiedział, że był w tym sezonie na meczu szwedzkiej ekstraklasy, podczas którego w podobnej sytuacji sędzia też spojrzał na telebim i odwołał karę. - Dlaczego nie można odwołać tej kary? - pytał.
Odpowiedź dał sam sędzia Patrik Björkander, który wychodząc na drugą tercję stanął przed kamerą telewizyjną i powiedział, że on sam powtórki nie widział. Przyznał jednak szczerze to, co widzieli wszyscy... - Gdybym to zobaczył na telebimie, to oczywiście wycofałbym się z tej kary. Powiedziałem też już trenerowi Björklöven, że to nie powinna być kara. Zalecenie jest takie, że możemy skorzystać z pomocy powtórki na telebimie, ale ja jej nie widziałem i dlatego było to wykluczenie, którego być nie powinno - powiedział Björkander.
Jego błąd nie miał na szczęście wpływu na wynik meczu, bo drużyna "Lwów" z Umeå, która już wówczas prowadziła 3:0, obroniła się w osłabieniu, a ostatecznie wygrała całe spotkanie aż 9:1.
Komentarze