Wojtek Wolski: "Świetnie jest mieć przy sobie Arona Chmielewskiego" (WIDEO)
- Świetnie jest mieć przy sobie Arona Chmielewskiego - mówi Wojtek Wolski, któremu reprezentant Polski bardzo pomógł w aklimatyzacji w drużynie Oceláři Trzyniec. Obaj nie rywalizowali o wspólny ulubiony numer 8 na bluzie.
Wolski ma imponujące wejście do czeskiej Tipsport extraligi. W pierwszych 3 meczach strzelił 5 goli i zaliczył 2 asysty, a do tego w niedzielnym spotkaniu z HC Ołomuniec skutecznie wykonał 2 rzuty karne w decydującej o zwycięstwie serii, którą jego zespół przegrał. Urodzony w Zabrzu Kanadyjczyk o swoich wrażeniach po pierwszych dniach w nowym klubie opowiedział w rozmowie z jego oficjalną stroną internetową.
- Wreszcie cieszę się hokejem, bo w Chinach to było nieszczęście - mówi. W barwach Kunlun Red Star w lidze KHL w tym sezonie strzelił tylko 2 gole i zaliczył 2 asysty w 19 występach. - W Kunlunie, gdzie zacząłem sezon, nie szło mi pod względem strzeleckim, ale tutaj idzie. Dalej będę ciężko pracował i mam nadzieję dorzucić więcej goli.
Zapytany czy grając tak blisko granicy z Polską czuje się jak w domu, 33-latek odparł: - Na pewno bardziej niż w Chinach. Urodziłem się w Zabrzu i pojadę tam, żeby odwiedzić moją babcię. Dodał, że dużą radość podpisanie przez niego umowy w Trzyńcu sprawiło także rodzinie. - Rodzice bardzo się cieszyli, przyjadą obejrzeć mnie razem z bratem - mówi. - Jestem teraz najbliżej Polski, jak tylko mogłem być.
Wolski nigdy nie mógł grać w reprezentacji Polski bez odpowiednio długiego okresu występów w naszej lidze. Kanadę reprezentował jeszcze jako junior młodszy na Memoriale Ivana Hlinki, a w 2018 roku wystąpił w barwach tego kraju na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu. Polska flaga pojawiała się jednak przy nim w trakcie kariery często. Jeszcze w czasach występów w NHL oficjalna strona internetowa ligi oznaczała go jako Polaka, bo dla Amerykanów zwykle największe znaczenie ma zasada miejsca urodzenia. Podczas prezentacji składów w trakcie transmisji meczów KHL także oznaczano go zawsze biało-czerwonymi barwami jako Polaka. Po przyjściu do Trzyńca zapytany, jaka flaga ma widnieć przy jego nazwisku na oficjalnej stronie internetowej, odpowiedział: - Niech będzie polska.
W nowym klubie spotkał Arona Chmielewskiego i sam mówi, że reprezentant Polski był mu od początku bardzo pomocny. - Bardzo pomaga mi we wszystkim od samego początku, a w szatni siedzimy obok siebie - mówi Wolski. - Świetnie jest mieć go przy sobie. Gracz, który zaliczył w naszej lidze epizod w barwach KH Sanok dodał, że nie było konfliktu między obydwoma urodzonymi w Polsce zawodnikami o numer 8 na bluzie. W drużynie mistrzów Czech występuje z nim Chmielewski. Wolski w trakcie swojej kariery zwykle także grał z 8, ale w Trzyńcu wybrał nr 86 od swojego rocznika. - 8 to jest numer Arona, on był tu wcześniej i nie przeszkadza mi to - mówi Kanadyjczyk.
W rozmowie na oficjalnej klubowej stronie przyznał także, że na razie nie rozumie zbyt wiele po czesku, ale w dogadywaniu się w szatni pomaga mu język polski. - Szczerze mówiąc nie rozumiem jeszcze zbyt wiele po czesku, ale z chłopakami w szatni mogę się porozumiewać po angielsku, a zwykle rozumieją mnie nawet gdy powiem coś po polsku - powiedział.
Komentarze