Matt Murray: Wiemy na co stać Szwajcarów. To bardzo groźny rywal
Matt Murray zachował „czyste konto” w meczu z USA wygranym przez Kanadę 3:0. „Klonowe Liście” dziś zmierzą się w walce o półfinał ze Szwajcarami. Bramkarz Pittsburgh Penguins odpowiedział na pytania dotyczące rywalizacji na słowackich taflach.
HOKEJ.NET: Jak oceniasz grę Kanady w spotkaniu z USA?
Przede wszystkim zagraliśmy dobrze jako zespół, a to jest najważniejsze. Ustrzegliśmy się poważniejszych błędów, wpadło kilka goli dla nas i możemy być zadowoleni.
Wygraliście rywalizację w grupie, choć trzeba przyznać, że początek turnieju nie był dla was łatwy. Przegraliście z Finami i byliście o krok od porażki z gospodarzami. Co o tym sądzisz?
Myślę, że rozkręcamy się jako zespół. Idzie nam coraz lepiej. Tak to wygląda na imprezach typu mistrzostwa świata, że czasami potrzeba dać drużynie 1-2 mecze, żeby wszystkie elementy zazębiły się.
Przed wami kolejna przeszkoda, którą są wicemistrzowie świata. Co możesz powiedzieć o drużynie Szwajcarii?
To bardzo groźny zespół z wieloma świetnymi zawodnikami. Musimy zagrać nasz najlepszy hokej, żeby być pewnymi, że uda się ich pokonać. Stać nas na to, ale mamy świadomość klasy rywala.
Czy na spotkanie ćwierćfinałowe będziecie przygotowywać się w jakiś szczególny sposób?
Tak jak wspomniałem wiemy z kim przyjdzie nam się mierzyć, ale raczej żadnych specjalnych przygotowań z tego tytułu nie będzie. Znamy Szwajcarów, wiemy jak grają poszczególni zawodnicy. To nie jest anonimowa drużyna.
Jak oceniasz grę Amerykanów w dzisiejszym meczu?
To zawsze bardzo groźny przeciwnik. Na szczęście zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie i nie daliśmy im rozwinąć się. Skuteczna obrona w meczach z tej klasy rywalem to zawsze potężny oręż.
Czy dla zawodnika twojej klasy przyjazd na mistrzostwa świata jest trochę rozczarowujący? Skoro tutaj jesteś, to oznacza, że twoja drużyna klubowa nie walczy już o Puchar Stanleya. Czy w takim kontekście mistrzostwa świata to turniej pocieszenia?
O nie. To nie tak. Miło jest przyjechać i rywalizować z najlepszymi drużynami na świecie o miano czempiona. Trudno porównywać play-offy w NHL z turniejem mistrzostw globu. To dwie różniące się od siebie formy rywalizacji. Obie bardzo przyjemne.
Wygrywając fazę grupową zapewniliście sobie pozostanie na kolejny mecz w Koszycach. Lepiej być tutaj dłużej, czy jechać już do Bratysławy, gdzie rozgrywane będą decydujące momenty tych mistrzostw?
W końcu i tak będziemy musieli się tam przenieść, jeśli zamierzamy pozostać w turnieju do końca. Ale może to i lepiej, że na razie jeszcze zostajemy tutaj. W czwartek wieczorem będzie wiadomo, czy to było lepsze, czy nie. Musimy poczekać.
Rozmawiał: Dawid Antczak
Komentarze