Kanada w półfinale. Złoty gol O'Reilly'ego (WIDEO)
Po szalonym i niezwykle wyrównanym meczu reprezentacja Kanady pokonała Rosję 5:4. Do wyłonienia zwycięzcy niezbędna okazała się dogrywka, w której złotego gola zdobył Ryan O'Reilly.
Dwie najbardziej utytułowane reprezentacje globu los skojarzył już na etapie ćwierćfinału. Oznaczało to mniej więcej tyle, że którejś z tych ekip zabraknie w gronie medalistów tegorocznego czempionatu. Kibice liczyli na świetne widowisko i trzeba przyznać, że się nie zawiedli.
Pechowiec Andronow
Początek meczu należał do Kanadyjczyków. Podopieczni Billa Petersa w pierwszej odsłonie byli stroną aktywniejszą i oddali aż trzy razy więcej celnych strzałów! Prowadzenie objęli już w 5. minucie, po wzorowo rozegranym okresie gry w przewadze.
Krążek do tercji wprowadził Connor McDavid, a następnie sprytnie zostawił gumę Coltonowi Parayko. Rosły defensor uderzył z pełnego zamachu, a Igor Szestiorkin nie zdążył skutecznie interweniować. Warto zaznaczyć, że na ławce kar przebywał wówczas Siergiej Andronow.
Zresztą ten sam zawodnik w 32. minucie znów przewinił, a ekipa spod znaku „Klonowego Liścia” wykorzystała tę szansę i podwyższyła prowadzenie. Tym razem Connor McDavid zagrał wzdłuż bramki do Ryana Nugent-Hopkinsa, a ten popisał się niesamowicie precyzyjnym uderzeniem.
Błyskawiczne riposty
Ale Rosjanie nie załamali się. Odważnie ruszyli do ataku i na efekty takiej postawy nie trzeba było długo czekać. Już 62 sekundy później kontaktowego gola zdobył Ilja Michiejew, a jeszcze przed końcem drugiej odsłony wyrównał Aleksandr Barabanow.
Trzecia odsłona przyniosła wiele emocji. Kibice zobaczyli w niej kawał dobrego hokeja i aż cztery gole. Podopieczni Billa Petersa dwukrotnie wychodzili na prowadzenie (gole zdobywali Turris i Dubois), ale „Sborna” szybko odpowiadała. Po regulaminowym czasie gry mieliśmy zatem remis 4:4.
W dziesięciominutowej dogrywce skuteczniejsi okazali się Kanadyjczycy, którzy świetnie rozgrywali dziś przewagi. Gdy w boksie przebywał Kiriłł Kaprizow, sposób na Igora Szestiorkina znalazł Ryan O'Reilly. Napastnik Buffalo Sabres wykorzystał znakomite podanie Connora McDavida.
Na sam koniec zwróćmy uwagę na jeden istotny fakt. Obie drużyny świetnie radziły sobie dziś podczas gier w przewadze. Ekipa spod znaku „Klonowego Liścia” zdobyła w tych okresach aż trzy z pięciu bramek. Z kolei Rosjanie zaprezentowali w tym elemencie stuprocentową skuteczność.
Rosja – Kanada 4:5 d. (0:1, 2:1, 1:2, d. 0:1)
0:1 – Colton Parayko – Connor McDavid, Jordan Eberle (4:45, 5/4),
0:2 – Ryan Nugent-Hopkins – Connor McDavid, Colton Parayko (31:51, 5/4),
1:2 – Ilja Michiejew – Artiom Anisimow, Nikita Zajcew (32:53),
2:2 – Aleksandr Barabanow – Jewgienij Dadonow (37:32, 5/4),
2:3 – Kyle Turris – Jaden Schwartz (47:11),
3:3 – Siergiej Andronow – Nikita Zajcew, Nikita Sosznikow (48:44),
3:4 – Pierre-Luc Dubois – Tyson Jost (52:36),
4:4 – Artiom Anisimow – Michaił Grigorienko (54:34),
4:5 – Ryan O'Reilly – Connor McDavid, Aaron Ekblad (64:57, 4/3).
Sędziowali: Mark Lemelin (Austria), Aleksi Rantala (Finlandia) – Brian Oliver (Stany Zjednoczone), Hannu Sormunen (Finlandia).
Minuty karne: 8 (w tym 2 minuty kary technicznej) – 2.
Strzały: 30-41.
Widzów: 9017.
Rosja: Szestiorkin – Kisielewicz, Gawrikow; Kaprizow (2), Daciuk, Gusiew – Zajcew, Niestierow; Buczniewicz, Anisimow, Grigorienko – Bieriegłazow, Jakowlew; Dadonow, Kabłukow, Barabanow – Chafizullin; Michiejew, Andronow, Sosznikow, Szałunow.
Trener: Ilja Worobjow.
Kanada: Kuemper – Parayko, Vlasic; O'Reilly, Turris, Schwartz – Ekblad, Edmundson (2); Schenn, McDavid, Nugent-Hopkins – Nurse, Murray; Bailey, Dubois, Jost – Pulock; Eberle, Pageau, Barzal, Horvat.
Trener: Bill Peters
Komentarze