MŚ elity: Spadek Białorusi z elity jest już faktem, a Koreańczycy wciąż z szansą na utrzymanie (WIDEO)
Białoruś żegna się z hokejową elitą po przegranej 0:4 z Austrią, która tym samym zapewniła sobie utrzymanie. Korea Południowa przegrała 1:3 z Danią, ale ma jeszcze pewne szanse na utrzymanie, choć ich los jest po części w rękach Norwegów.
Do rywalizacji przystąpiły dwa najsłabsze zespoły grupy A. Austriacy przed tym meczem mieli na koncie zaledwie jeden punkt, a Białorusinom jeszcze nie udało się wywalczyć żadnego „oczka”. Dla podopiecznych Siergieja Puszkowa był to „mecz o życie”, bowiem ich przegrana za 3 punkty oznaczała pożegnanie z elitą. Zawodnicy Rogera Badera objęli dosyć szybko prowadzenie za sprawą gola Layne’a Viveirosa. Krążek zatańczył w taki sposób, że niezbyt dobrze interweniujący Michaił Karnauchau nie potrafił go opanować. Po kilku minutach świetnej okazji na 2:0 nie wykorzystał Lukas Haudum. Białorusini oddali dwa razy więcej strzałów od swoich rywali (14-7), ale nie znalazło to odzwierciedlenia w wyniku pierwszej tercji przegranej przez nich 0:1.
W drugiej tercji Austriacy dołożyli trzy następne bramki. Wszystkie z nich padły w okresie kiedy na tafli było o jedno Białorusina mniej niż rywali. Podopieczni Badera cierpliwie budowali swoje akcje, szukając szans, które pojawiały się wraz z kolejnymi okresami gry w przewadze. Swoje trafienia w tej części meczu zadali Konstantin Komarek (zaliczył również asystę), Michael Raffl i Dominic Zwerger. Po czwartej bramce skończyła się cierpliwość Puszkowa do Karnauchaua, który zjechał z bramki, a w jego miejsce pojawił się Witalij Trus.
Mająca świadomość swojej katastrofalnej sytuacji Białoruś starała się za wszelką cenę jak najszybciej zacząć odrabiać straty, na co pozostało jej raptem 20 minut. Spore szanse na pierwszą bramkę mieli zaraz po rozpoczęciu trzeciej tercji, kiedy grali w przewadze po wykluczeniu Komarka za spowodowanie upadku przeciwnika, a także kilka minut później, gdy za to samo przewinienie przymusowo odpoczywał Patrick Peter. Niestety nie udało im się ani razu pokonać Bernharda Starkbauma (34 obrony), który może poszczycić się zachowaniem „czystego konta” w tym meczu. Austria zapewniła sobie utrzymanie w elicie.
Dzięki dzisiejszej przegranej zakończyła się przygoda Białorusi z rywalizacją wśród najlepszych 16 ekip naszego globu. W przyszłym roku będą musieli szukać swojej szansy na powrót do grona najlepszych w czempionacie dywizji I grupy A. Białorusini w 6 spotkaniach nie zdobyli żadnego punktu, wyprzedzający ich bezpośrednio w tabeli Austriacy mają już 4 „oczka”, co ostatecznie odebrało wszelkie teoretyczne szanse podopiecznym Puszkowa. Ich ostatnie grupowe spotkanie ze Słowakami, będzie po prostu tylko grą o honor.
Białoruś w elicie występowała nieprzerwanie od 2005 roku. Najwyższą pozycję zajęła w drugim roku startów wśród najlepszych, kiedy była 6.drużyną globu. Nieznacznie gorzej wypadł jej występ na imprezie, której była gospodarzem w 2014 roku. Wtedy zajęła 7.miejsce na świecie, co potwierdziła w następnym roku.
Austria – Białoruś 4:0 (1:0, 3:0, 0:0)
1:0 Layne Viveiros (4:14)
2:0 Konstantin Komarek – Clemens Unterweger (30:38, gol w przewadze 5/4)
3:0 Michael Raffl - Konstantin Komarek (34:38, gol w przewadze 5/4)
4:0 Dominic Zwerger – Stefan Ulmer (39:36, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 28 - 34
Kary: 10 - 8
Widzowie: 7370
Mecz Danii z Koreą Południową miał tylko jednego faworyta, a wygraną gospodarzy należało traktować jako ich obowiązek, choć spotkanie mogło zacząć się zaskakująco, bowiem w doskonałej sytuacji przed Fredrikiem Andersenem znalazł się Jin Hui Ahn, ale nie wykorzystał tej okazji. Duńczycy atakowali, a Koreańczycy dzielnie się bronili, momentami wręcz rozpaczliwie, ale skutecznie, co pozwoliłlo im zakończyć pierwszą tercję bez żadnych strat bramkowych. Na 3 minuty przed końcem w dogodnej sytuacji znalazł się Nicklas Jensen, ale świetnym refleksem popisał się Matt Dalton.
Pierwszego gola Duńczycy zdobyli w drugiej tercji. Trzy sekundy po wyjściu z boksu kar Don Ku Lee, Frans Nielsen otworzył wynik bramkowy tego spotkania. Jesper Jensen nie wykorzystał dogodnej sytuacji na podwyższenie, a w zamian za to po chwili Kisung Kim zdobył gola wyrównującego. Jesper Jensen doprowadził powtórnie do tego, że Duńczycy byli lepsi o jedno trafienie, ustalając przy okazji wynik meczu po dwóch tercjach na 2:1 dla niekwestionowanych faworytów.
W 44.minucie na ławkę kar odesłany został Nichlas Hardt za trzymanie kija przeciwnika. W czasie gdy on przymusowo odpoczywał, pod duńską bramką zawrzało, Koreańczycy bardzo aktywnie i agresywnie szukali kolejnego trafienia, które oznaczałoby wyrównanie stanu meczu. Trzeba przyznać, że potomkom Hamleta ciężko grało się z tak słabo do tej pory spisującymi się Azjatami. Tym bardziej należy docenić fakt, że na 3 i pół minuty przed końcową syreną udało im się strzelić gola na 3:1. Autorem tej bramki był Hardt, a jednym z asystujących Frans Nielsen, najskuteczniejszy zawodnik tego meczu (1G + 1A).
Korea Południowa choć przegrywa mecz za meczem, wciąż ma szanse na pozostanie wśród najlepszych. Jeżeli Norwegowie nie zdobędą punktu w jutrzejszym meczu z USA (co jest akurat bardzo prawdopodobne) to o wszystkim zadecyduje starcie Azjatów ze Skandynawami zaplanowane na poniedziałek. Wygrana podopiecznych Jima Paeka w podstawowym czasie gry oznaczać będzie zachowanie statusu drużyny hokejowej elity.
Dania – Korea Południowa 3:1 (0:0, 2:1, 1:0)
1:0 Frans Nielsen – Daniel Nielsen (22:55)
1:1 Kisung Kim – Sangwook Kim (24:18)
2:1 Jesper Jensen – Oliver Bjorkstrand (32:14)
3:1 Nichlas Hardt - Frans Nielsen – Jesper Jensen Aabo (56:35, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 28 - 14
Kary: 4 - 8
Widzowie: 10591
Komentarze