Przed Pucharem Świata: Kanada lepsza w przewagach (WIDEO)
Świetna gra w przewagach pozwoliła reprezentacji Kanady na zrewanżowanie się Amerykanom za piątkową porażkę. Obie ekipy tej nocy polskiego czasu po raz drugi zmierzyły się w ramach przygotowań do startującego za 6 dni Pucharu Świata.
W piątek Kanadyjczycy ulegli swoim południowym sąsiadom w Columbus 2:4. Tym razem północnoameryańskie "derby" odbyły się w hali Canadian Tire Centre w Ottawie. Na lodzie znów między graczami iskrzyło, a drugą i trzecią tercję kończyły zespołowe przepychanki. Łącznie sędziowie nałożyli aż 26 kar mniejszych. Lepiej z takim charakterem meczu poradzili sobie gospodarze, którzy trzykrotnie skarcili Amerykanów podczas gry w przewadze.
Kary bardzo szybko zaczęły drogo kosztować gości. Kanadyjczycy w 12. minucie zamienili na gola grę 5 na 4 po wykluczeniu Ryana Sutera i objęli prowadzenie dzięki bramce Logana Couture'a. Później na ławkę kar trafili Zach Parise i Derek Stepan, a podopieczni Mike'a Babcocka grając 5 na 3 zdobyli drugiego gola po strzale Johna Tavaresa. Ten sam Tavares jeszcze w trzeciej tercji ustalił wynik na 5:2 właśnie w przewadze dobijając dość szczęśliwie trafiający do niego krążek.
Kanadyjczycy wykorzystali 3 z 8 okazji do gry w przewadze, które podarowali im rywale. Oprócz Tavaresa i Couture'a na listę strzelców w ekipie gospodarzy wpisali się także: Jay Bouwmeester i Matt Duchene. Amerykanie z kolei tylko raz na 5 prób zdobyli gola grając w liczebniejszym składzie. Na początku drugiej tercji wykorzystali swoją przewagę 5 na 3 dzięki bramce Johna Carlsona. Dla gości trafił również Ryan McDonagh.
W kanadyjskiej drużynie tym razem wolny wieczór dostał kapitan Sidney Crosby, a także broniący przez cały mecz w piątek Carey Price. Między słupkami tym razem mecz rozpoczął Cory Schneider, a od początku trzeciej tercji zastąpił go Ben Bishop. W drużynie USA z kolei nie zagrał Jonathan Quick. Pierwszym bramkarzem w tym spotkaniu był Braden Holtby, a w połowie meczu jego miejsce zajął Corey Crawford.
Prowadzący Kanadę Mike Babcock cieszył się z dobrej gry swojej drużyny w przewadze, bo w piątkowym meczu w Columbus jego podopieczni nie wykorzystali żadnej z takich okazji. Zdaniem trenera Toronto Maple Leafs powodem odmiany w tym elemencie było to, że tym razem wreszcie jego zawodnicy zaczęli oddawać więcej strzałów. - Mówiłem o tym parę razy. Kiedy dochodzisz do tego poziomu czasem próbujesz jeszcze oddawać krążek do kolegi, zamiast po prostu strzelić i iść pod bramkę. A tak się zdobywa gole - strzelając, atakując bramkę i szukając dobitek - skomentował Babcock.
Trener gości John Tortorella nie był po meczu zadowolony z występu swoich podopiecznych. - Czeka nas dużo pracy - powiedział. - Ale po to właśnie są te mecze przygotowawcze i po to mamy obóz treningowy. Niedziela będzie dniem wolnym, a w poniedziałek wracamy do pracy. Amerykanie we wtorek w swoim ostatnim sparingu przed startującym 17 września Pucharem Świata podejmą w Waszyngtonie Finlandię. Dzień później Kanada zagra w Pittsburghu z Rosją.
Kanada - USA 5:2 (3:1, 1:1, 1:0)
1:0 Couture - Thornton - Perry 11:14 (w przewadze)
2:0 Tavares - Stamkos - Doughty 13:25 (w podwójnej przewadze)
3:0 Bouwmeester - Getzlaf - Perry 15:38
3:1 McDonagh - Stepan 16:35
3:2 Carlson - Kane 20:38 (w podwójnej przewadze)
4:2 Duchene - Seguin - Doughty 32:11
5:2 Tavares - Stamkos - Toews 48:01 (w przewadze)
Strzały: 38-23.
Minuty kar: 24-28.
Widzów: 18 687.
Komentarze