Półfinał MŚ Elity: Finowie w finale, Rosjanie ronią łzy (WIDEO)
Poznaliśmy pierwszego finalistę mistrzostw świata elity. Jest nim reprezentacja Finlandii, która pokonała dziś gospodarzy turnieju Rosję 3:1.
Szybkie tempo, niekonwencjonalne zagrania, ogrom walki – tak pokrótce można opisać pierwsze spotkanie półfinałowe. Obie drużyny zaprezentowały hokej na „tak”. Nie szczędziły sobie ostrzejszych zagrań i wzajemnych uszczypliwości. Nie ma się co dziwić, bo stawka tego meczu była ogromna - awans do finału.
Początek należał do Rosjan, którzy odważnie ruszyli do przodu. Finowie mieli spore problemy, by opuścić własną tercję i skonstruować groźną akcję. W 3. minucie wynik spotkania otworzył napastnik „Sbornej” Siergiej Szyrokow, który wykorzystał dobre dogranie Igora Tielegina i na raty pokonał Miko Koskinena.
„Suomi” pierwszą dogodną okazję stworzyli sobie dopiero w 13. minucie, podczas gry w przewadze. Jednak po strzale Aleksandra Barkova, Rosję uratował słupek.
Wielką ochotę na zdobycie gola i pokazanie się z dobrej strony przed rosyjską publicznością miał Aleksandr Owieczkin. 30-letni skrzydłowy próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności dał w 24. minucie. Jak strzała pomknął do bezpańskiego krążka, a następnie znalazł się przed Koskinenem. W kluczowym momencie zabrakło mu jednak odrobiny precyzji, by nieco wyżej unieść krążek.
Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła się, boFinowie wkrótce doprowadzili do wyrównania. Mikael Granlund wyłożył krążek Sebastianowi Aho, a ten soczystym uderzeniem bez przyjęcia zaskoczył bramkarza „Sbornej”.
Był to przełomowy moment meczu, bo właśnie po nim role się odwróciły. "Suomi" poszli za ciosem i po świetnej, dwójkowej akcji objęli prowadzenie. Jussi Jokinen świetnie wymienił gumę zPatrickiem Laine, a następnie bez większych problemów trafił do siatki.
Ale to nie wszystko. Przed zakończeniem drugiej odsłony drużyna prowadzona przez Kariego Jalonena zadała jeszcze jeden cios. Na 3:1 podwyższył Aho, który tym razem wykazał się ogromnym sprytem, a zarazem umiejętnością oceny sytuacji pod bramką rywali.
W ostatniej tercji Rosjanie rzucili się do odrabiania strat, ale „Suomi” dobrze grali w destrukcji i mieli solidnie wsparcie w osobie bramkarza. Miko Koskinen bronił jak w transie (ponad 96 procentowa skuteczność) i do końca spotkania nie dał się już zaskoczyć. Mimo tego, że Rosjanie przez prawie trzy minuty grali z dodatkowym napastnikiem.
Finlandia – Rosja 3:1 (0:1, 3:0, 0:0)
0:1 - Szyrokow - Tielegin, Marczenko (2:52),
1:1 - Aho - Granlund, Lindell, (25:34, 5/4),
2:1 - Jokinen – Laine (35:50),
3:1 - Aho - Koivu, Koskiranta (38:15, 5/4).
Minuty karne:10-8.
Strzały: 16-29.
Finlandia: Koskinen – Jaakola, Hietanen (2); Koivu, Granlund, Komarov (2) – Pokka, Lindell; Laine (2), Jokinen, Barkov (2) – Kivistö, Ohtamaa; Aho, Pyörälä, Koskiranta – Rantanen, Sallinen, Pihlström (2) oraz Pulkkinen, Lajunen.
Trener: Kari Jalonen.
Rosja: Bobrowski – Wojnow, Jemelin; Owieczkin (2), Szyrokow, Kuzniecow– Orłow, Moziakin; Daciuk, Płotnikow, Sannikow – Czudinow, Biełow; Panarin (2), Dadonow, Szypaczow – Zajcew, Marczenko (4); Tielegin, Kalinin, Liubimow.
Trener: Olegs Znaroks.
Komentarze