MŚJ: Dreszczowce i dziwne trafienie Słowaków (WIDEO)
Pierwsze punkty w turnieju wymęczyli dziś Słowacy, którzy pokonali Białorusinów 4:2. Wbrew przewidywaniom ekspertów beniaminek zawodów postawił się zeszłorocznym medalistom.
- Ten mecz był dla nas bardzo ważny - powiedział w szatni jeden z reprezentantów Białorusi. - Był naszą największą szansą na pozostanie w elicie i byliśmy przygotowani na zrobienie wszystkiego, co w naszej mocy.
Przez czterdzieści minut w grze naszych wschodnich sąsiadów utrzymywał bramkarz Iwan Kulbakov. 19-latek stawał na głowie, kilkukrotnie w pięknym stylu uratował swój zespół przed utratą bramki. Po końcowej syrenie Kulbakova wybrano gwiazdą meczu, w sumie białoruski golkiper wybronił aż 35 strzałów rywali.
Słowacy jako pierwsi wpisali się na listę strzelców. Patrik Koch uderzył potężnie spod niebieskiej linii i guma zatrzepotała w siatce. Bramkarz nie miał szans na obronę, zasłoniło go dwóch rywali. Kiedy nasi południowi sąsiedzi zyskali przewagę liczebną wydawało się, że w pełni przejęli kontrolę nad przebiegiem meczu. Podopieczni Ernesta Bokroša jednak nie tylko przetrwali dwie minuty w osłabieniu, ale tuż po jego zakończeniu doprowadzili do remisu.
Na początku drugiej tercji Białorusini szybko wykorzystali swoją szansę, ustrzelili gola podczas gdy na lodzie przebywał jeden zawodnik więcej. Na stołku lidera na utrzymali się zbyt długo, po chwili do wyrównania wyniku doprowadził Filip Lešťan, który na co dzień reprezentuje barwy szwedzkiego HV71. W pierwszych sekundach ostatniej odsłony meczu Słowacy ponownie przejęli prowadzenie, którego nie wypuścili już do końca spotkania.
Do niecodziennej sytuacji doszło na kilkanaście sekund przed ostatnią syreną. Kulbakov, który wcześniej zjechał na ławkę postanowił powstrzymać pędzącego w stronę pustej bramki słowackiego napastnika. Golkiper wyskoczył na taflę i zderzył się z rywalem, ale nie zdążył powstrzymać tej akcji. W tej sytuacji sędziowie odgwizdali faul, na lodzie przebywało zbyt wielu zawodników reprezentacji Białorusi. Oznacza to, że automatycznie przyznano bramkę Słowakom, Juraj Šiška nie musiał nawet umieszczać krążka w siatce.
Słowacja – Białoruś 4:2 (1:1, 1:1, 2:0)
1:0 Koch - Sukel, Šiška 6:56
1:1 Malinovski - Chernikov, Sushko 11:33
1:2 Vasilcuk - Belevic, Karaban 22:21 (w przewadze)
2:2 Lešťan - Surovy 32:28
3:2 Hrusik - Paločko 40:19
4:2 Šiška 59:41 (pusta bramka)
Minuty kar: 4-10
Strzały na bramkę: 39-26
Wysoką cenę za wczorajsze błędy zapłacili Szwajcarzy. Aż trzech zawodników musiało oglądać ten mecz z trybun, co spowodowało, że trener John Fust zostałzmuszonydo dokonania kilku roszad w składzie. Kanadyjski szkoleniowiec miał do dyspozycji sześciu defensorów, ale zabrakło mu napastników, w związku z czym w trakcie spotkania żonglował formacjami.
Duńczycy, którzy bez Nikolaja Ehlersa i Olivera Bjorkstranda wydają się mieć mniej potencjału ofensywnego niż na ostatnim turnieju, jakoś poradzili sobie ze zmęczonymi reprezentantami Szwajcarii. Rok temu przegrana ze skandynawską ekipą spowodowała, że Szwajcarzy zostali zmuszeni do walki w rundzie spadkowej o utrzymanie w elicie. Ta sytuacja może powtórzyć się i tym razem.
Szwajcaria - Dania 1:2 (1:0, 0:0, 0:2)
1:0 Rod - Harlacher, Karrer 8:21
1:1 Nielsen - Jensen, Røndbjerg 41:17
1:2 From - True, Krag Christensen 46:20
Minuty kar: 4-25
Strzały na bramkę: 20-22
Komentarze