OHL: Przykry debiut Łyszczarczyka. Trener się wstydził
Alan Łyszczarczyk zadebiutował tej nocy w jednej z najlepszych juniorskich lig świata OHL. Polak nie będzie jednak tego meczu dobrze wspominał. Jego zespół poniósł wysoką porażkę, a trener po meczu przyznał, że za występ swojej drużyny się wstydzi.
Łyszczarczyk zadebiutował w barwach Sudbury Wolves w meczu inaugurującym dla tego zespołu sezon 2015-16 z Niagara IceDogs. Polak zmieścił się w składzie, ale że trener Dave Matsos zdecydował się na grę 7 obrońcami, a w OHL podobnie jak w NHL można do gry wystawić tylko 20 graczy, to 17-letni Polak wspólnie z Bradym Patakim tworzył czwarty, niepełny atak. Trener w trakcie meczu dołączał do nich innych zawodników - początkowo Jacoba Harrisa, a później już mieszał składem regularnie i wszyscy grali w różnych formacjach. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że "Wilki" grały bardzo słabo, a rywale strzelali kolejne gole.
Mecz właściwie rozstrzygnął się już w pierwszej tercji, którą IceDogs wygrali 4:0. Całe spotkanie zakończyło się ich zwycięstwem aż 8:1. Alan Łyszczarczyk oddał 2 strzały i skończył mecz z bilansem -2 w kategorii +/-. Był bowiem na lodzie gdy rywale strzelali drugiego i ósmego gola. Wynik -2 to zresztą w całym zespole i tak niezłe osiągnięcie. Wspomniany Harris był na tafli aż przy pięciu bramkach przeciwników, a dwóch innych graczy zanotowało -4.
Honorowego gola dla "Wilków" strzelił zaledwie 16-letni David Levin - gracz urodzony w Izraelu, ale mający także kanadyjskie obywatelstwo. Dla niego to także był debiut w OHL po tym jak klub z Sudbury wybrał go z numerem 1 tegorocznego draftu OHL. Levin jest typowany do wysokiego numeru także w naborze do NHL, ale to będzie mogło mieć miejsce dopiero w 2018 roku. Pierwszą gwiazdą wczorajszego spotkania był napastnik IceDogs Joshua Ho-Sang, o którym ostatnio było głośno, gdy spóźnił się na obóz treningowy New York Islanders i został z niego wykluczony.
Kanadyjczyk wrócił do swojej drużyny juniorskiej i wczoraj od razu w pierwszym spotkaniu sezonu strzelił gola oraz zanotował 3 asysty. O jedną asystę mniej uzyskali Anthony DiFruscia i Blake Siebenaler, po golu i jednym punktowym podaniu mieli Vince Dunn i Matt Gillard, a swoje gole strzelali także: Jordan Maletta, Ryan Mantha i Nick Pastorious.
3 128 kibiców, którzy przyszli tej nocy na mecz w Sudbury wspierało swoją drużynę, ale porażka z Niagara IceDogs raczej nie była dla nich zaskoczeniem. Rywal bowiem jest typowany do walki o zwycięstwo w tym sezonie OHL, podczas gdy drużyna Alana Łyszczarczyka ma opinię jednej ze słabszych w lidze i większość ekspertów nie widzi dla niej miejsca w play-offach. W ubiegłym sezonie Wolves zdobyli zaledwie 26 punktów i zajęli w tabeli całej ligi ostatnie miejsce, tracąc kolejne 26 "oczek" do przedostatniej drużyny. W związku z tym zespół jest obecnie przebudowywany.
Mimo to trener Matsos nie był w stanie pogodzić się ze stylem porażki swojej drużyny i komentował go używając mocnych słów. - Wstydzę się- powiedział. -Nie tak uczymy naszych chłopaków grać i na końcu zapytałem, czy są zawstydzeni swoim występem, bo ja jestem. Oczywiście oni też są.
Okazję do rehabilitacji nowa drużyna Alana Łyszczarczyka będzie miała w niedzielę w drugim spotkaniu sezonu z Mississauga Steelheads. Matsos zapowiada, że taki występ jak wczoraj nie może się powtórzyć. -W sobotę mamy analizę wideo i musimy z niej wyciągnąć wnioski.To się po prostu nie może zdarzyć po raz drugi - mówi 41-letni szkoleniowiec.
Niech tam sobie inni rzucają monetą. Hokejowa Liga Mistrzów woli "kamień - papier - nożyczki" :)
Hokejowa Liga Mistrzów - CHL 25 września 2015
Komentarze