Javín zawiesił łyżwy na kołku
Były zawodnik Unii Oświęcim Miroslav Javín zdecydował się zakończyć sportową karierę. Na czeskich, słowackich i polskich lodowiskach rozegrał w sumie 26 sezonów.
Można by rzec, że blisko 46-letni defensor posiadał prawdziwą receptę na długowieczność. Z powodzeniem radził sobie w czeskiej (592 mecze, 49 bramek i 114 asyst) i słowackiej ekstralidze (404 spotkania, 54 gole i 137 kluczowych zagrań). Z ekipą Slovana Bratysława w sezonie 2002/2003 zdobył nawet mistrzostwo Słowacji.
Rok później trafił do Polski i podpisał kontrakt z Unią Oświęcim. Był jednym z lepszych obrońców, którzy grali w naszej ekstralidze. Cechowały go ogromny spokój i znakomita umiejętność czytania gry. W 38 meczach zdobył 9 bramek, a przy kolejnych 14 asystował. Z biało-niebieskimi sięgnął po złoty medal.
Na Chemików 4 wrócił także w sezonie 2009/2010, po pięciu sezonach spędzonych na Słowacji. Choć miał już czterdziestkę na karku, to z miejsca stał się liderem oświęcimskiej defensywy, notując 15 punktów w 38 meczach.
Przez ostatnie cztery sezony występował w drugiej lidze czeskiej. Jego ostatnim klubem był HC RT Torax Poruba.
- Miro był jednym z filarów zespołu. Zawsze ciężko pracował i wypełniał to, czego od niego oczekiwaliśmy. Niezwykle pożyteczny był również w szatni. Zapamiętam go jako świetnego hokeistę i dżentelmena na lodzie - przyznał Pavel Hinner, generalny menedżer Poruby.
Komentarze