Kolejny incydent z udziałem Říhy
Lukáš Říha znów znalazł się na świeczniku czeskich mediów. Portal isport.blesk.cz donosi, że niesforny napastnik tym razem został przyłapany na... seksie w kościele! Ta wpadka, bo tak nazywają ją czeskie media, kosztowała go rozwiązanie kontraktu z MHC Martin.
Incydent miał miejsce w grudniu, ale sprawa ujrzała światło dzienne dopiero wczoraj. Říha na chwilę uniesienia miał pozwolić sobie w słowackich Vrútkach, czyli rodzinnej miejscowości jego dziewczyny.
– Nie byłem pijany. W kościele znaleźliśmy się sami, poczuliśmy bliskość, więc zamknęliśmy się w konfesjonale i zaczęliśmy się całować – opisywał były zawodnik Unii Oświęcim.
– Nie mówię, że nic się nie stało, ale nie przesadzajmy. Do niczego nie doszło, jedna kobieta narobiła niepotrzebnego hałasu i potem zbiegli się kolejni ludzie. Doszło do szarpaniny, ktoś uderzył moją dziewczynę i przyjechała policja. Nic poważnego się nie stało, nie kręciliśmy filmów porno, jak twierdzili niektórzy – wyjaśnił Říha.
Lukáš Říha opuścił polską ligę w atmosferze skandalu. W jego organizmie wykryto substancje zakazane, amfetaminę i jej pochodne. Został zawieszony na dwa lata.
Badanie zostało przeprowadzone 14 marca 2012, po piątym meczu o brązowy medal Unii Oświęcim z JKH GKS Jastrzębie, który oświęcimianie przegrali po dogrywce 2:3. Warto dodać, że Říha w 7. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Komentarze