To dobrze, że Czesi są w NHL widoczni – chwali swoich następców Eliáš
Regularnie jest na szczycie najproduktywniejszych czeskich zawodników w NHL. I aktualnie 37-letni Patrik Eliáš utrzymuje średnią ponad jeden punkt na mecz. Skrócony sezon zastał także jego rodaków w wyśmienitej formie. „W perspektywie olimpiady w Soczi to dla czeskiego hokeja świetnie, że chłopakom dobrze idzie” – mówi w ekskluzywnej rozmowie ze „Sportem” lider New Jersey Devils.
Podobno o olimpiadzie nie myśli zbyt dużo. Napięty harmonogram krótszego sezonu najlepszej hokejowej ligi świata toczy się nieubłaganym, szybkim tempem. Zdarza się czasem, że Eliáš gubi się w programie. „Orientuję się tylko parę dni do przodu, czy dokądś jadę, ale dokąd dokładnie, to już nie wiem” – uśmiecha się Eliáš.
Jego „Diabły” w tej chwili są na miejscu premiowanym awansem do play-off.
Wie, że mogłoby być lepiej, ale jak mówi: „Jeszcze niedawno, gdy patrzyliśmy na tabelę, to między pierwszym a ósmym zespołem było tylko cztery punkty różnicy. Jednego dnia możesz być na czele konferencji, przegrasz dwa mecze i nie jesteś w play-off. I tak będzie do samego końca. Dzięki temu jest zabawniej i ciekawiej” – zwraca uwagę Eliáš.
W New Jersey gra od 17 lat. W NHL nie grał w żadnym innym klubie. Logiczne jest więc, że w szatni ma dużo do powiedzenia. „Gdy jest się tu tyle czasu, to tak jest… Jestem tu z Martym (Brodeurem) najdłużej, więc to jest normalne” – nie komplikuje niepotrzebnie sprawy. „Też uczyłem się od starszych, tak jak dziś młodzi uczą się ode mnie”.
W ostatnich tygodniach za oceanem życiowe mecze rozgrywali też inni Czesi. Jakub Voráček z Philadelphia Flayers jest już dziewiąty w klasyfikacji najlepiej punktujących. Jiří Tlustý z Carolina Hurricans zanotował w lutym cztery dwubramkowe występy. Świetnie na razie prezentuje się młody obrońca Washington Capital Tomáš Kundrátek. „Jak wiemy, pan Hadamczik [trener reprezentacji Czech – przyp. tłum.] lubi stawiać na młodych zawodników, nie tylko na weteranów. Jest na tyle mądry, że wystawi solidną drużynę” – patrzy z nadzieją na wyczekiwaną olimpiadę Patrik Eliáš.
Autor: Jiří Punčochář
Tłumaczył: Tomasz Powyszyński
Źródło: isport.blesk.cz
Komentarze