Bez emocji w Moskwie
Druga kolejka spotkań w turnieju Channel One w Moskwie nie przyniosła zbyt wielu emocji. Rosjanie bez najmniejszych problemów poradzili sobie z drużyną Czech, zwyciężając 6:0. W drugim meczu Szwedzi również łatwo i przyjemnie ograli Finów 4:1. Największym wygranym dzisiejszego dnia – był Pawieł Daciuk, któremu udało się dzisiaj ustrzelić hat-tricka.
Rosjanie wielkie strzelanie rozpoczęli od gola w 9. minucie, autorstwa Aleksandra Radułowa. Czesi próbowali szybko odpowiedzieć, ale zamiast zdobyć gola wyrównującego stracili bramkę na 0:2, którą zdobył Daciuk. W 24. minucie na ławkę kar powędrował Jakub Kindl, a hokeiści Sbornej wykorzystali okres gry w przewadze. Na strzał z niebieskiej linii zdecydował się Alekasndr Owieczkin, a najprzytomniej pod bramką zachował się Siergiej Moziakin i zaskoczył Onreja Pavelca. Zaledwie trzy minuty później drugiego gola w meczu, a czwartego dla Rosjan zdobył Daciuk.
Po tym golu Alexander Salak zmienił między słupkami reprezentacji Czech Pavelca. Dwa ostanie trafienia w trzeciej tercji miały miejsce w ciągu zaledwie minuty. Najpierw indywidualną akcją popisał się Jewgienij Małkin, zaś dzieła zniszczenia dopełnił Daciuk, który wykorzystał błąd Filipa Novaka i skomplementował w ten sposób hat-tricka.
W drugim meczu Szwedzi zmierzyli się z Finami. Już po pięciu minutach meczu gracze „Trzech Koron” prowadzili z odwiecznymi rywalami 2:0. Bardzo dobrą robotę wykonała czwarta formacja Szwedów Pettersson – Lundqvist – Persson. Bramki zdobyli pierwszy i trzeci, zaś center tego ataku zaliczył dwie asysty.
Kolejne bramki kibice zobaczyli dopiero w trzeciej tercji. Najpierw kontaktowe trafienie zaliczył Mikko Maenppa, który strzałem z niebieskiej linii pokonał Johana Enrotha. W ten sposób Finowie wykorzystali grę w przewadze po zaledwie 13 sekundach od kiedy na ławce kar zasiadł Oskar Lindberg. Jednak zamiast pójść za ciosem „Suomi” stracili bramkę po fatalnym błędzie ich bramkarza (na listę strzelców wpisał się Nicklas Danielsson). Na osiem sekund przed końcem spotkania gumę w pustej bramce reprezentacji Finlandii umieścił Victor Hedman.
Jutro w ostatnich meczach Rosjanie zmierzą się z Finlandią. Patrząc na rezerwowy skład Finów, Rosjanie mają okazję jeszcze podreperować swój bilans bramkowy, który na tą chwilę jest imponujący 11:1. Szwedzi zaś powalczą o drugie miejsce w moskiewskim turnieju z Czechami.
Komentarze