MŚ U20: "Małe Korony" złote po 31 latach (VIDEO)
Bardzo długo czekali Szwedzi na swój drugi złoty medal Mistrzostw Świata do lat 20. Nie zrobiło im więc różnicy czekanie kolejnych 70 minut wczorajszego finału w Calgary. Po 31 latach "Småkronorna" znów są złote.
Przez lata, które minęły od sukcesu z 1981 roku Szwedzi widzieli, jak mistrzowskie tytuły zdobywały niemal wszystkie inne hokejowe potęgi - Kanada, ZSRR, Rosja, Finlandia, Czechy i USA. Ale sami na swoje "złoto" nie mogli się doczekać i to mimo, że wielu uważa ich system szkolenia młodzieży za najlepszy na świecie. Jednym z ostatnich, który tak go ocenił był w listopadzie Roger Rönnberg, trener juniorskiej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w Kanadzie. Z tak odważną opinią można się zgadzać lub nie, ale Rönnberg zrobił w prowincji Alberta wszystko, by poprzeć ją faktami, choć nie mógł skorzystać z rozgrywających swój pierwszy sezon w NHL Adama Larssona i Gabriela Landeskoga.
Do finałowego meczu z Rosją Szwedzi przystępowali jako jedyny niepokonany na turnieju zespół. Zespół, którego w ogóle w tym sezonie nie sposób było pokonać. Rönnberg przed meczem zapowiadał, że kluczem do odniesienia zwycięstwa będzie ciągłe nękanie bramkarza rywali, więc przebieg meczu nie był żadnym zaskoczeniem.
Szwedzi dominowali na tafli w każdym wcześniejszym spotkaniu dzięki wzorowemu forecheckingowi i oddawaniu strzałów niemal z każdej pozycji. W finale też od początku rzucili się na rywali z furią, a Andriej Makarow, który stał w bramce Rosji w miejsce uważanego za pierwszego Andrieja Wasilewskiego od samego początku miał dużo pracy. Rosjanie swój pierwszy strzał zdołali oddać dopiero w 13. minucie, ale ich bramkarz spisywał się znakomicie, broniąc kolejne uderzenia Szwedów. Do tego, tak jak w całym turnieju rosyjscy obrońcy dobrze blokowali uderzenia i przeszkadzali rywalom przebywającym niemal bez przerwy w ich tercji obronnej. Dość powiedzieć, że choć po dwóch tercjach Szwedzi osiągnęli szokującą jak na finał Mistrzostw Świata przewagę 39-4 w strzałach, to na tablicy wyników nadal było 0:0.
Najciekawsze rzeczy działy się jednak w najbardziej wyrównanej trzeciej odsłonie. Szwedzi swoją najlepszą okazję mieli w niej, gdy w 45. minucie Rickard Rakell odebrał krążek Grigorijowi Żełdakowowi i znalazł się sam przed Makarowem. Nie wykorzystał jednak sytuacji, a do tego Rosjanie mieli sporo szczęścia, że arbiter nie odgwizdał faulu Żeładkowa, który uderzył Rakella kijem, co powinno się skończyć karą.
Ale bliżej zdobycia gola w trzeciej tercji byli Rosjanie. Po potężnym strzale Jewgienija Kuzniecowa w grze w przewadze krążek odbił się od słupka, od pleców szwedzkiego bramkarza i przetoczył tuż przed linią bramkową, nie wpadając jednak do bramki. Legendarny szwedzki bramkarz, Leif Holmqvist zwykł mawiać, że słupek jest najlepszym przyjacielem graczy występujących na tej pozycji i jeden z jego o wiele młodszych następców w tej sytuacji przekonał się o tym na własnej skórze.
Już tylko umiejętnościom Gustafssona zawdzięczali z kolei Szwedzi fakt, że nie przegrali meczu w ostatniej minucie trzeciej tercji. Gdy wydawało się, że wszyscy czekają już na dogrywkę, Kuzniecow wyprowadził kontrę, po której świetnie dograł do nadjeżdżającego przed bramkę Nikity Gusiewa, ale tego świetną interwencją zatrzymał bramkarz Luleå HF. Po raz pierwszy w XXI wieku goli w trzech tercjach finału Mistrzostw Świata Juniorów nie było, więc o wyniku miała przesądzić dogrywka. Szwedzi już wcześniej trzy razy na tych mistrzostwach grali więcej niż 60 minut i za każdym razem odnosili zwycięstwo.
Tak było również w kończącym fazę grupową spotkaniu z Rosją. Tym razem Rosjanie nie mieli większych szans, by dogrywkę wygrać, bo zdążyli oddać w niej tylko jeden strzał. W 71. minucie tymczasem Patrik Nemeth wybił krążek Nikicie Kuczerowowi, a korzystając z niezdecydowania Igora Ożiganowa najszybciej dopadł do "gumy" Mika Zibanejad, który w sytuacji "sam na sam" nie dał Makarowowi szans. Rosyjski bramkarz obronił w całym meczu 57 strzałów, ale przy tym ostatnim był bezradny i to Szwedzi zostali mistrzami świata ku radości przeważających na trybunach kanadyjskich fanów, którzy - jak można się było spodziewać - sprzyjali ekipie Rönnberga.
Mika Zibanejad te rozgrywki zaczynał w barwach Ottawa Senators, ale po 9 meczach juniorskiego okresu próbnego władze klubu uznały, że jeszcze nie jest gotowy na pełny sezon w NHL. Mimo to do ekstraklasy szwedzkiej wracał witany jak gwiazda, ale dopiero wczorajszy gol zrobił z niego bohatera wszystkich szwedzkich kibiców. Długą i krętą drogę przeszedł także do miejsca, w którym się znalazł bramkarz złotego zespołu, Johan Gustafsson. Hokejowa Szwecja poznała go, gdy zadebiutował w seniorskiej drugiej lidze w wieku 14 lat, a w wieku 17 stanął w bramce Färjestads Karlstad w meczu towarzyskim przeciwko Detroit Red Wings.
W Albercie grał tak, jak w tym sezonie w lidze. Z jednej strony w Elitserien Gustafsson razem z Frederikiem Andersenem prowadzi w klasyfikacji liczby "shutoutów", z drugiej zdarzają mu się wpadki, w tym gol w meczu z Djurgårdens Sztokholm do złudzenia przypominający błąd Tommy'ego Salo z ćwierćfinału Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City z Białorusią, który wówczas wyrzucił "Trzy Korony" z turnieju. Podobnie było na Mistrzostwach Świata, ale najważniejsze dla Szwedów, że w finale zagrał ten Gustafsson, który nie wpuszcza goli. 17 interwencji dało mu pierwszy i jedyny na turnieju "shutout".
Po zakończeniu meczu finałowego Johan Larsson odebrał z rąk prezydenta IIHF, René Fasela puchar za mistrzostwo świata, a Szwedzi szósty, ale najważniejszy raz na turnieju wysłuchali swojego hymnu "Du gamla, du fria". Po raz pierwszy przy obecnym formacie MŚ zdarzyło się, by jeden z zespołów w finale pokonał drużynę, z którą wygrał już w fazie grupowej. Rosjanie tymczasem, nie dość, że nie obronili mistrzowskiego tytułu, to jeszcze po meczu mieli dodatkowe powody do zmartwienia. Okazało się, że problemy ze zdrowiem ma Naił Jakupow. Kandydat do wyboru z numerem 1 tegorocznego Draftu wylądował na noszach i udzielano mu pomocy lekarskiej, ale członkowie rosyjskiej ekipy nie chcieli powiedzieć, co się stało.
Co ciekawe żaden szwedzki gracz nie otrzymał nagrody indywidualnej. Mimo porażki "Mołodieżki" w finale, MVP turnieju wybrano jej kapitana, Jewgienija Kuzniecowa. On też został najlepszym napastnikiem imprezy. Wśród bramkarzy Dyrektoriat turnieju wyróżnił Czecha, Petra Mrázka, a najlepszym obrońcą został Kanadyjczyk Brandon Gormley. W Drużynie Gwiazd mistrzostw wybranej przez dziennikarzy, do wspomnianej trójki dołączyli: obrońca Oscar Klefbom i napastnik Max Friberg ze Szwecji oraz fiński napastnik, Mikael Granlund.
Mistrzostwo Świata U20 zdobyli:
Bramkarze: Anton Forsberg (MODO Örnsköldsvik), Johan Gustafsson (Luleå HF), Johan Mattsson (Sudbury Wolves/OHL).
Obrońcy: Jonas Brodin, Oscar Klefbom (Färjestads Karlstad), Mattias Bäckman (Linköpings HC), Fredrik Claesson (Djurgårdens Sztokholm), Petter Granberg (Skellefteå AIK), John Klingberg (Jokerit Helsinki/FIN), Patrik Nemeth (AIK Sztokholm).
Napastnicy: Jeremy Boyce-Rotevall, Max Friberg (Timrå IK), Sebastian Collberg, Johan Sundström (Frölunda Göteborg), Filip Forsberg (Leksands IF), William Karlsson (VIK Västerås), Johan Larsson (Brynäs Gävle), Joakim Nordström (AIK Sztokholm), Rickard Rakell (Plymouth Whalers/OHL), Victor Rask (Calgary Hitmen/WHL), Ludvig Rensfeldt (Sarnia Sting/OHL), Erik Thorell (Färjestads Karlstad), Mika Zibanejad (Djurgårdens Sztokholm).
Po meczu powiedzieli:
Roger Rönnberg (trener Szwecji): To zupełnie niewiarygodne. Czuję się cudownie. Wszyscy w żółtych strojach byli dziś bohaterami.
Johan Larsson (kapitan Szwecji): Oni oczywiście mieli swoje sytuacje po kontrach, ale to my dominowaliśmy w tym finale. Moi koledzy z drużyny mają niesamowity charakter. Wszystko ułożyło się dla nas perfekcyjnie.
Mika Zibanejad (Szwecja): Magiczna chwila. To jest coś cudownego, trudno mi to wytłumaczyć. W ostatniej akcji zobaczyłem bezpański krążek i myślałem tylko o tym, żeby być przy nim przed wszystkimi. Później przełożyłem go na backhand i wpadło. Nigdy dotąd nie rzucałem rękawic i kija z radości, więc nawet nie wiedziałem, co robić. Dziękujemy wszystkim w Szwecji, którzy nas wspierali.
Max Friberg (Szwecja): Nigdy nie czułem się lepiej. Trudno to opisać. Po ostatniej akcji chciałem wyściskać wszystkich kolegów, nie mogłemuwierzyć, żewygraliśmy. Jesteśmy tylko normalnymi chłopakami, którzy grają w hokeja, ale stworzyliśmy świetny zespół.
Oscar Klefbom (Szwecja): Byłem niesamowicie zdenerwowany. To był najważniejszy mecz, w jakim dotąd grałem. Wygraliśmy go, bo do końca wierzyliśmy w siebie.
Jewgienij Kuzniecow (kapitan Rosji): Oczywiście świetnie jest zostać MVP turnieju, ale to nic nie znaczy, bo przegraliśmy. Musimy jednak przyznać, że z przebiegu finału nie zasłużyliśmy, żeby go wygrać. Cóż, życie toczy się dalej. Wygramy następnym razem.
Walerij Bragin (trener Rosji): Powiedziałem chłopakom na ławce chwilę po meczu: "W hokeju bywa czasem tak, jak dziś. Nie można z tego powodu spuszczać głowy. Tak, przeciwnik tym razem miał trochę więcej szczęścia, ale macie przed sobą całe sportowe życie".
Szwecja U20 - Rosja U20 1:0 (0:0, 0:0, 0:0, 1:0)
1:0 Zibanejad - Nemeth 70:09
Strzały: 58-17.
Minuty kar: 4-8.
Widzów: 18 722.
Skrót meczu finałowego
W meczu o brązowy medal reprezentacja Kanady pokonała 4:0 Finlandię. Dwa gole dla zwycięzców zdobył Quinton Howden, a po bramce i asyście uzyskali Tanner Pearson i Mark Scheifele. W kanadyjskiej bramce stanął Mark Visentin, któremu 27 skutecznych interwencji dało jedyne "czyste konto" na turnieju. Kanada wywalczyła w Calgary i Edmonton czternasty medal MŚJ z rzędu, ale żadne to pocieszenie dla kibiców gospodarzy, którzy spodziewali się złota.
Ekipa z ojczyzny hokeja, która tradycyjnie jest na mistrzostwach najbardziej poszkodowana brakiem zawodników grających już w NHL, po raz trzeci z rzędu nie zdołała zdobyć tytułu mistrzowskiego, po tym jak wygrywała 5 kolejnych turniejów w latach 2005-09. Finom w zdobyciu medalu nie pomogło zatrudnienie na stanowisku trenera specjalisty od wygrywania krążków w imprezach międzynarodowych, Raimo Helminena, ale i tak 4. miejsce to ich najlepszy wynik na MŚJ od 2006 roku. Być może na medal przyjdzie czas za rok na Mistrzostwach Świata w Ufie.
Kanada U20 - Finlandia U20 4:0 (1:0, 2:0, 1:0)
1:0 Pearson - D. Hamilton - Scheifele 09:08 PP
2:0 Scheifele - Pearson 25:35
3:0 Howden - F. Hamilton - Murray 39:29 PP
4:0 Howden - Stone - F. Hamilton 57:35
Strzały: 44-27.
Minuty kar: 8-16.
Widzów: 18 595.
Klasyfikacja punktowa
Miejsce | Imię i nazwisko (Drużyna) | Gole | Asysty | Punkty |
1. | Jewgienij Kuzniecow (Rosja) | 6 | 7 | 13 |
2. | Max Friberg (Szwecja) | 9 | 2 | 11 |
3. | Mikael Granlund (Finlandia) | 2 | 9 | 11 |
4. | Mark Stone (Kanada) | 7 | 3 | 10 |
5. | Teemu Pulkkinen (Finlandia) | 6 | 4 | 10 |
Komentarze