Rosjanie mistrzami świata juniorów
5 goli strzelonych w ciągu 16 minut dało reprezentacji Rosji czwarty w historii, a pierwszy od ośmiu lat tytuł mistrza świata do lat 20 i zostawiło wypełnioną po brzegi niemal wyłącznie kanadyjskimi kibicami halę HSBC Arena w Buffalo w szoku i zupełnej ciszy.
To był niewiarygodny pościg Rosjan, który przejdzie do historii międzynarodowego hokeja, ale zespół Walerija Bragina tak naprawdę zrobił wszystko w swoim stylu. Ekipa, która po otwierających turniej dwóch porażkach była zagrożona grą o utrzymanie w elicie w co najmniej równie dramatycznych okolicznościach wygrywała już wcześniej. W barażu z Finlandią do 57. minuty młodzi Rosjanie przegrywali 1:3, by po dogrywce zwyciężyć 4:3. W półfinale ze Szwecją do remisu doprowadzili na półtorej minuty przed końcem meczu, a później wygrali rzuty karne. Nic więc dziwnego, że gdy we wczorajszym finale po dwóch tercjach było 0:3 Rosja wciąż wierzyła w zwycięstwo.
Kanadyjczycy nie wierzyli, a byli pewni. Zbyt pewni. Wszystko bowiem wyglądało podobnie, jak w fenomenalnym w ich wykonaniu półfinale. Przejęcie kontroli nad meczem zajęło im nieco dłuższą chwilę niż przeciwko Amerykanom, ale w końcu się udało. Kanadyjczycy dominowali na bandach, gdzie Rosjanie nie mogli zademonstrować swoich indywidualnych umiejętności i bronili znakomicie. A do tego strzelali gole. Ryan Ellis, Carter Ashton i Brayden Schenn dali drużynie "Klonowego Liścia" trzybramkowe prowadzenie po 40 minutach i wysłali na ławkę Dmitrija Szikina, którego zmienił Igor Bobkow. Dla Rosjan to nie był jednak koniec rywalizacji.
W 43. minucie najpierw Artiemij Panarin strzelił pierwszego gola, a już w kolejnej akcji, 13 sekund później Maksim Kicyn wepchnął krążek do bramki Marka Visentina. W tym momencie było jasne, że mecz zaczyna się od nowa, ale trener Dave Cameron nie wziął czasu. Poprosił do niego dopiero zmuszony trzecim golem dla Rosji, którego zdobył Władimir Tarasienko w 48. minucie. Całą przewagę Kanada roztrwoniła w niecałe 5 minut. Ten sam Tarasienko, który w drugiej tercji udał się do szatni po ataku Marcusa Foligno był architektem gola, który okazał się być zwycięskim. Gracz wybrany z numerem 16 ostatniego Draftu NHL przez St. Louis Blues, który we wrześniu 2009 roku w Krynicy-Zdroju ośmieszał jak chciał obrońców pierwszej reprezentacji Polski zagrał zza bramki do Panarina, a ten trafił po raz drugi w finale dając swojej drużynie prowadzenie 4:3.
Jak się okazało był to gol zwycięski, a dominujący na tafli w trzeciej tercji Rosjanie wynik meczu ustalili na 76 sekund przed jego końcem po strzale Nikity Dwureczenskiego. Visentin z kanadyjskiej bramki zjechał po tym golu, kiedy wszystko było już rozstrzygnięte. Rosja wygrała trzecią tercję 5:0! Kanada miała już w historii swoich występów na MŚJ tercje, w których traciła nawet 6 goli, ale i tak takiego obrotu sprawy nikt się wczoraj nie spodziewał. Kanadyjscy kibice, których ogromna liczba na każdym meczu sprawiła, że to ich zespół grał jak gospodarz próbowali wspomóc swoją drużynę dopingiem przez chwilę po stracie trzeciego gola, ale generalnie na ostatnie 20 minut patrzyli w ciszy i szoku.
W ostatniej tercji raz jeszcze wyszły na jaw kłopoty Kanady z bramkarzami. Mark Visentin, który po słabym początku Oliviera Roy odebrał mu miano pierwszego do finału przystępował mając najniższą średnią goli wpuszczonych na mecz. W pierwszych dwóch tercjach, podobnie jak w półfinale z USA bronił dobrze, ale w trzeciej wpuścił 5 z 10 strzałów, a mimo to Cameron nie zdecydował się wrócić do Roy.
Rosja wygrała z Kanadą czwarty z siedmiu finałów Mistrzostw Świata Juniorów i przerwała serię pięciu porażek z tym rywalem. Po raz trzeci w historii obie drużyny spotkały się w finale po tym, jak musiały się do niego przebijać przez baraż. Za każdym razem w takim przypadku lepsza była Rosja. Co ciekawe jedynym do wczoraj przypadkiem zdobycia mistrzostwa świata juniorów przez zespół, który przegrał w turnieju dwa mecze był ten Rosji z 2002 roku, kiedy "Mołodieżka" zdobywała swoje poprzednie złoto.
Kanadyjczycy mogą się pocieszać swoimi rekordami indywidualnymi. Brayden Schenn, który został wybrany MVP turnieju zdobył gola i asystował, dzięki czemu wyrównał kanadyjski rekord Dale'a McCourta, który w 1977 roku zdobył 18 punktów w jednych mistrzostwach, ale nie osiągnął tego, co udało się jego bratu i nie został mistrzem świata. Ryan Ellis z kolei z 25 punktami jest najskuteczniejszym obrońcą w całej historii MŚJ, a 20 asyst daje mu pierwsze miejsce w kanadyjskiej klasyfikacji wszech czasów tuż przed Ericem Lindrosem.
Warto również pamiętać, że Kanada jak zwykle przystąpiła do turnieju najbardziej osłabiona brakiem graczy, którzy mogliby w jej barwach wystąpić, ale grają już w NHL. Ojczyzna hokeja ma 7 takich zawodników - więcej niż wszystkie pozostałe kraje razem wzięte. Nigdy jednak nie dowiemy się, czy gdyby zagrali Kyle Clifford, Matt Duchene, Taylor Hall, Evander Kane, Ryan O'Reilly, Tyler Seguin i Jeff Skinner byłoby inaczej. Rosjanom z tego samego powodu zabrakło napastnika Aleksandra Burmistrowa.
Kanada, która grała w dziesiątym finale MŚJ z rzędu, ale po raz drugi z kolei przegrała będzie się chciała zrehabilitować za rok podczas turnieju w Calgary i Edmonton, który pewnie pobije rekord Ottawy sprzed dwóch lat pod względem najwyższej frekwencji w historii imprezy, a może nawet zagrozi rekordowi imprez międzynarodowych ustanowionemu w 2004 roku w Czechach. Turniej w Buffalo zgromadził na trybunach prawie 330 tysięcy widzów - więcej niż jakakolwiek międzynarodowa impreza w Stanach Zjednoczonych, łącznie z hokejowym turniejem Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City.
Mistrzostwo Świata zdobyli:
Bramkarze: Igor Bobkow (London Knights/OHL), Dmitrij Szikin (SKA Petersburg).
Obrońcy: Gieorgij Bierdiukow (SKA Petersburg), Maksim Bieriezin, Andriej Siergiejew (Nieftiechimik Niżniekamsk), Maksim Ignatowicz, Nikita Zajcew (Sibir Nowosybirsk), Dmitrij Orłow (Metallurg Nowokuźnieck), Nikita Piwcakin (Awangard Omsk), Jurij Uryczew (Lokomotiw Jarosław).
Napastnicy: Stanisław Boczarow, Dienis Gołubiew (Ak-Bars Kazań), Anton Burdasow, Jewgienij Kuzniecow (Traktor Czelabińsk), Nikita Dwureczenski (Dynamo Moskwa), Siergiej Kalinin (Awangard Omsk), Maksim Kicyn (Metallurg Nowokuźnieck), Artiemij Panarin (Witiaz Czechow), Danił Sobczenko (Lokomotiw Jarosław), Władimir Tarasienko (Sibir Nowosybirsk), Siemion Wałujski (Torpedo Niżny Nowogród), Artiom Woronin (Spartak Moskwa).
Kanada U-20 - Rosja U-20 3:5 (2:0, 1:0, 0:5)
1:0 Ellis - Schenn - de Haan 04:50 PP
2:0 Ashton - Leblanc 19:46
3:0 Schenn - Foligno 26:27
3:1 Panarin - Gołubiew - Bieriezin 42:33
3:2 Kicyn - Kuzniecow - Kalinin 42:46
3:3 Tarasienko - Kuzniecow 47:29
3:4 Panarin - Tarasienko - Gołubiew 55:22
3:5 Dwureczenski - Kuzniecow 58:44
Strzały: 38-27.
Minuty kar: 4-8.
Widzów: 18 690.
Po meczu powiedzieli:
Walerij Bragin (trener Rosji): Co mogę powiedzieć w takiej chwili? Jestem dumny z mojego kraju i z chłopaków. Nawet w najtrudniejszych, prawie beznadziejnych momentach wierzyliśmy, że możemy tego dokonać. Bez tej wiary nic by się nie udało.
Jewgienij Kuzniecow (Rosja): To najpiękniejsza chwila w moim życiu. Wygraliśmy, bo jesteśmy Rosjanami. Jesteśmy mistrzami.
Igor Bobkow (Rosja): To moje ostatnie mistrzostwa, więc cieszę się, że udało się wygrać i że mogłem występować w tej drużynie z tymi chłopakami. Nasz kapitan, Władimir Tarasienko doznał kontuzji i trener powiedział, żeby nie wychodził na trzecią tercję, ale on wyszedł i strzelił trzeciego gola.
Artiemij Panarin (Rosja): To najpiękniejszy moment w mojej karierze. Nawet jeśli przegrywaliśmy jednym, czy dwoma golami, to się nie poddawaliśmy. To pokazuje nasz charakter.
Nikita Dwureczenski (Rosja): Na początku zupełnie oddaliśmy Kanadzie inicjatywę, ale wiedzieliśmy, że w tak ważnym meczu w ten sposób grać po prostu nie można i musimy coś zmienić.
Ryan Ellis (Kanada): To nasza wina. Mieliśmy zwycięstwo w rękach. Trudno to przełknąć. Zawiedliśmy swoich kibiców, zawiedliśmy swój kraj w chwili, kiedy prawie byliśmy u celu. Ale życie płynie dalej i musimy o tym zapomnieć.
Mark Visentin (Kanada): Nie uważam, że zdobyliśmy srebrny medal. Przegraliśmy złoty, bo po niego tutaj przyjechaliśmy. Nie ma gorszego uczucia niż to.
Zack Kassian (Kanada): Czasem życie nie jest sprawiedliwe. Czasem hokej nie jest sprawiedliwy. Tak po prostu - oni pracowali ciężej w trzeciej tercji i wygrali.
Tyson Barrie (Kanada): Nigdy w życiu nie czułem się tak źle, ale musimy oddać im, że w kilku ostatnich meczach odwracali losy w trzeciej tercji.
Brązowy medal przypadł reprezentacji Stanów Zjednoczonych, która w "małym finale" pokonała Szwecję 4:2. Dwa gole strzelił Chris Kreider, a po jednym Nick Bjugstad i Drew Shore. Dla Amerykanów to czwarty brązowy medal w historii występów na turnieju, ale nigdy wcześniej nie udało im się stanąć na podium Mistrzostw Świata Juniorów dwa razy z rzędu. Czwarty medal z MŚ przywiezie amerykański bramkarz, Jack Campbell, który w 2009 i 2010 roku był mistrzem świata U-18, a przed rokiem także U-20.
W reprezentacji Szwecji swój 85. i ostatni mecz w juniorskiej kategorii rozegrał jej kapitan na tym turnieju, Anton Lander, który już przed mistrzostwami pobił rekord kraju należący do jego przyjaciela, Magnusa Pääjärvi-Svenssona. Ten ostatni nie mógł w Buffalo wystąpić z powodu gry w NHL, zresztą podobnie jak Jacob Josefson i Oliver Ekman-Larsson. Lander i Pääjärvi-Svensson grali razem w Timrå IK, a w 2009 roku wspólnie zostali wybrani w Drafcie NHL przez Edmonton Oilers. Reprezentacja Szwecji zdobywała medale Mistrzostw Świata do lat 20 w trzech poprzednich latach.
USA U-20 - Szwecja U-20 4:2 (0:0, 1:1, 3:1)
0:1 Lindberg - Klingberg - Wännström 31:58
1:1 Kreider - Brown - Merrill 33:32 PP
2:1 Shore - Faulk - Palmieri 40:52
3:1 Bjugstad - Leddy - Bourque 51:40
3:2 Fasth - J. Larsson 54:18
4:2 Kreider - Palmieri - Dumoulin 58:07
Strzały: 44-36.
Minuty kar: 8-12.
Widzów: 16 104.
Miejsce | Imię i nazwisko (Drużyna) | Gole | Asysty | Punkty |
1. | Brayden Schenn (Kanada) | 8 | 10 | 18 |
2. | Jewgienij Kuzniecow (Rosja) | 4 | 7 | 11 |
2. | Władimir Tarasienko (Rosja) | 4 | 7 | 11 |
4. | Ryan Ellis (Kanada) | 3 | 7 | 10 |
5. | Richard Pánik (Słowacja) | 7 | 2 | 9 |
Komentarze