Reprezentacja Szwecji na trwających w stanie Nowy Jork Mistrzostwach Świata do lat 20 nie zdołała pokonać Czech tak efektownie, jak przed rokiem. Podopieczni Rogera Rönnberga jednak wygrali i mogą już przygotowywać się do decydującego o bezpośrednim awansie do półfinału meczu z Kanadą.
Przed rokiem w Reginie w meczu otwarcia turnieju Szwedzi rozgromili Czechów 10:1. Tym razem w hali Dwyer Arena w Lewiston przypominającej raczej prowincjonalny obiekt treningowy, a nie arenę Mistrzostw Świata wygrali "tylko" 6:3. Od początku widać było, że tym razem dwucyfrowej liczby goli mocno rozkojarzone "Małe Korony" nie strzelą, a nawet to Czesi pierwsi objęli prowadzenie. Podobnie jak w meczu z Kanadą jednak ekipa Miroslava Přerosta wolniejsza i gorzej jeżdżąca na łyżwach nie potrafiła trzymać się z daleka od ławki kar i przede wszystkim bronić w osłabieniu.
Szwedzi w takich sytuacjach strzelili wczoraj łącznie 3 gole, a Czechom nie sprzyjała słaba postawa w bramce Marka Mazanca. Bramkarz HC Pilzno po wpuszczeniu czwartego gola ustąpił miejsca Filipowi Novotniemu, ale chwilę później Czesi znów otrzymali karę i Szwedzi w przewadze przywitali nowego bramkarza piątym golem. Wówczas jednak, w połowie drugiej tercji zespół Rönnberga przeżył jedyny moment strachu. Znany z twardej gry Martin Frk strzelił dwa gole i zmniejszył straty Czechów, ale "Småkronorna" nie spanikowały.
W 46. minucie Calle Järnkrok strzelił kolejnego gola i - jak się okazało - ustalił wynik meczu rozwiewając nadzieję zespołu Přerosta na odrobienie strat. Järnkrok oprócz gola dwa razy asystował, dwie bramki strzelił wybrany przez New York Rangers w szóstej rundzie ostatniego Draftu Jesper Fasth, a ponadto gole zdobywali Johan Larsson, Sebastian Wännström i Max Friberg. Szwedzi po trzech meczach mają na koncie komplet punktów, a wczorajszy mecz miał być tylko przetarciem przed decydującą o wygraniu grupy rywalizacją z Kanadą.
Trener Szwedów po meczu nie był jednak zbyt zadowolony z występu swojej drużyny. - Cieszę się z dobrych kombinacji w przewadze, nawet jeśli nie zawsze dały efekt, ale nie możemy łapać tylu kar, bo przeciwko Kanadzie tego nie przetrwamy - mówił Roger Rönnberg po spotkaniu. Czech Martin Frk, jedyny na turnieju gracz swojej drużyny urodzony w 1993 roku mimo dwóch zdobytych goli także nie mógł się cieszyć. - Szkoda, że te bramki w niczym nam nie pomogły - mówił. - Teraz musimy się skupić na meczu z Rosją. Stawką tego spotkania będzie awans do barażu o półfinał i uniknięcie gry w grupie walczącej o utrzymanie w elicie.
Szwedzi w drugim kolejnym meczu zagrali bez Gabriela Landeskoga, który na zgrupowanie kadry przyjechał z kontuzją doznaną w lidze OHL. 18-letni Szwed wystąpił tylko w pierwszym meczu z Norwegią, ale chce grać też z Kanadą. W drugiej tercji wczorajszego meczu nie tylko szwedzcy kibice przerazili się widząc, jak Carl Klingberg pada na lód po zablokowaniu potężnego strzału klatką piersiową. Sędzia dość długo nie przerywał gry, ale Szwed zaskakująco szybko się podniósł. Okazało się, że nie doznał kontuzji. Z urazem barku skończył za to wczorajszy mecz Oscar Lindberg, którego występ przeciw Kanadzie stoi pod znakiem zapytania.
W bramce reprezentacji Szwecji podobnie, jak przeciw Norwegii stanął wczoraj Fredrik Pettersson-Wentzel. Jeśli trener pozostanie przy zasadzie rotacji, to jutro przeciw Kanadzie wypadnie na Robina Lehnera. Szwedzi zapowiadają, że Kanady się nie boją, choć w historii występów na Mistrzostwach Świata do lat 20 mają z nią niekorzystny bilans 8-22-1. Przed turniejem obie drużyny spotkały się towarzysko w Toronto, gdzie gospodarze wygrali 4:1. W dwóch ostatnich latach 31 grudnia Kanada grała na MŚJ o bezpośredni awans do półfinału z reprezentacją USA i za każdym razem były to porywające widowiska. Wszyscy kibice mają nadzieję, że i tym razem w sylwestrowe popołudnie będzie co oglądać.
W drugim wczorajszym meczu grupy B pierwsze zwycięstwo w turnieju odniosła ekipa Rosji, która rozbiła Norwegię 8:2. Po pierwszej tercji był jeszcze remis 2:2, a po drugiej zespół Walerego Bragina prowadził tylko 3:2, ale w ostatnich 20 minutach młodzi Norwegowie nie mieli już szans. Dwa gole dla Rosji strzelił Danił Sobczenko, gola i dwie asysty uzyskał Nikita Dwureczenski, a po bramce i asyście Jewgienij Kuzniecow, Władimir Tarasienko i Artiom Woronin. Norwegia zgodnie z oczekiwaniami będzie musiała grać w grupie walczącej o utrzymanie, którą rozpocznie mając na koncie 0 punktów.
Szwecja U-20 - Czechy U-20 6:3 (3:1, 2:1, 1:1)
0:1 Hlinka - Orsava - Holík 03:09 PP
1:1 J. Larsson - Sundström - Järnkrok 05:53 PP
2:1 Friberg - Rakell - Lander 15:59 PP
3:1 Fasth - A. Larsson - Bertilsson 17:09
4:1 Wännström - Dahlbeck - Klingberg 24:59
5:1 Fasth - Järnkrok - A. Larsson 25:42 PP
5:2 Frk - Culek - Jeřábek 28:07
5:3 Frk - Jeřábek - Straka 34:51 PP
6:3 Järnkrok - Thörnberg 45:48
Strzały: 45-21.
Minuty kar: 14-16.
Widzów: 1 388.
Rosja U-20 - Norwegia U-20 8:2 (2:2, 1:0, 5:0)
1:0 Dwureczenski - Woronin - Piwcakin 06:58
1:1 Weberg 11:59
2:1 Sobczenko - Orłow - Uryczew 12:54
2:2 Oppøyen - Rosselli Olsen - Andersen 15:59 PP
3:2 Tarasienko - Berdiukow - Wałujski 24:03 PP
4:2 Sobczenko - Tarasienko - Orłow 40:18
5:2 Kicyn - Kuzniecow - Orłow 48:29
6:2 Siergiejew - Bieriezin 51:57
7:2 Kuzniecow - Dwureczenski 55:18
8:2 Woronin - Dwureczenski - Berdiukow 55:37
Strzały: 55-24.
Minuty kar: 12-22.
Widzów: 1 382.
Tabela grupy B
Miejsce
| Drużyna
| Mecze
| Gole
| Punkty
|
1.
| Kanada
| 3
| 23-6
| 9
|
2.
| Szwecja
| 3
| 15-4
| 9
|
3.
| Rosja
| 3
| 11-10
| 3
|
4.
| Czechy
| 3
| 7-13
| 3
|
5.
| Norwegia
| 4 | 4-27
| 0 |
Miejsce
| Drużyna
| Mecze
| Gole
| Punkty
|
1.
| USA
| 3
| 13-3
| 8
|
2.
| Finlandia
| 3
| 11-4
| 7
|
3.
| Szwajcaria
| 3
| 10-11
| 6
|
4.
| Słowacja
| 3
| 7-13
| 2
|
5.
| Niemcy
| 4
| 5-15
| 1 |
Miejsce
| Imię i nazwisko (Drużyna)
| Gole
| Asysty
| Punkty |
1.
| Brayden Schenn (Kanada)
| 6
| 6
| 12
|
2.
| Ryan Ellis (Kanada)
| 2
| 6
| 8
|
3.
| Erik Gudbranson (Kanada)
| 3
| 2
| 5
|
4.
| Charlie Coyle (USA)
| 2
| 3
| 5
|
4.
| Louis Leblanc (Kanada) | 2
| 3
| 5 |
Komentarze