Rzeszutko asystował w "najważniejszym meczu"
Jarosław Rzeszutko asystował dziś w meczu EIHL, który Generalny Menedżer Newcastle Vipers nazwał "jednym z najważniejszych w historii klubu", ale powodów do radości Polak i jego koledzy nie mieli zbyt wielu.
Walczący z tygodnia na tydzień o przetrwanie Vipers zmierzyli się dziś w Whitley Bay ze szkockim zespołem Braehead Clan. Od początku mecz nie układał się dla nich korzystnie, bo goście już w 4. minucie prowadzili 2:0. Choć przez cały mecz przyjezdni strzelali znacznie częściej, to jednak gospodarze zdołali wrócić do gry. Jeszcze w pierwszej tercji bramkę kontaktową zdobył Dale Mahovsky, a po bezbramkowej drugiej odsłonie trzecią Fin Patrik Forsbacka rozpoczął zdobyciem gola wyrównującego.
Radość z remisu nie trwała jednak długo, bo już 21 sekund później kapitan Clan, Brendan Cook znów dał im prowadzenie, a następnie Matthew Haywood podwyższył na 4:2. W 57. minucie Jarosław Rzeszutko wpisał się do protokołu asystując przy golu zdobytym przez Jamie'ego Carrolla, ale strat nie udało się odrobić. Ostatecznie spotkanie kończyło się wynikiem 5:4 dla gości, dla których Cook strzelił dwa gole. Dla Vipers po bramce i dwie asysty zanotowali Jamie Carroll i Mike Prpich.
Rzeszutko po 14 ligowych spotkaniach w tym sezonie EIHL ma na koncie 4 gole i 7 asyst. Jego drużyna z 10 punktami pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli, bowiem nie udało jej się wygrać kolejnego meczu na fali zwycięstw z Coventry Blaze w lidze i z Dundee Stars w Pucharze Challenge. Klub z Newcastle jest obecnie wystawiony na sprzedaż i wciąż boryka się z olbrzymimi problemami finansowymi oraz organizacyjnymi.
Generalny Menedżer Jamie Longmuir nazywając dzisiejszy mecz najważniejszym w sezonie i "jednym z najważniejszych w historii klubu" apelował do fanów, by jak najliczniej stawili się w hali w Whitley Bay delikatnie sugerując, że może to przekonać inwestora zainteresowanego kupnem klubu do jego przejęcia. Jeśli tak było, to padło akurat na zły dzień, bowiem podczas gdy w oddalonym od Newcastle Whitley Bay Vipers grali z Clan na St. James's Park piłkarze Newcastle United oglądani regularnie przez kilkadziesiąt razy więcej ludzi podejmowali Liverpool F.C. w meczu angielskiej ekstraklasy.
Triumf piłkarzy nad najbardziej utytułowanym klubem w Anglii oglądało ponad 50 tys. widzów, a na meczu Vipers pojawiło się ich... 641. Do składu "Żmij" wrócił ich czołowy napastnik, Patrick Forsbacka, więc trener Danny Stewart miał dziś do dyspozycji 13 graczy z pola. Władze klubu jasno poinformowały go, że do momentu sprzedaży Newcastle Vipers nie ma co liczyć na wzmocnienia.
Rzeszutko i jego koledzy jutro jak rzadko w niedzielę mają wolne od meczu, a kolejne spotkanie rozegrają w niedzielę. W ramach tzw. "Whitley Classic" ich rywalem będzie ekipa Sheffield Steelers.
Newcastle Vipers - Braehead Clan 4:5 (1:2, 0:0, 3:3)
0:1 Walker - Campbell - Bostock 00:57
0:2 Chaumont - Krestanovich 03:39
1:2 Mahovsky - Prpich - Carroll 12:27 PP
2:2 Forsbacka - Hartmanis 40:53
2:3 Cook - Bostock - Walker 41:14
2:4 Haywood - Chaumont - Landry 54:12
3:4 Carroll - Prpich - Rzeszutko 56:24
3:5 Cook - Krestanovich - Wathier 59:14 EN
4:5 Prpich - Carroll - Zajac 59:50
Strzały: 19-40.
Minuty kar: 4-6.
Widzów: 641.
Pozostałe mecze:
Hitem kolejki był mecz drużyn zajmujących w tabeli miejsca trzecie i czwarte - Sheffield Steelers i Cardiff Devils. Goście z Sheffield po pierwszej tercji prowadzili 2:0 i wydawało się, że wreszcie znajdzie się ktoś, kto zatrzyma "Diabły", ale gole kolejno Tylora Michela, Brada Votha i Scotta Matzki dały zwycięstwo walijskiej ekipie, która tym samym awansowała na drugie miejsce w tabeli. Devils wygrali już dwunasty mecz z rzędu i czternaste kolejne spotkanie we własnej hali. Takich serii może im obecnie pozazdrościć każda drużyna w Europie.
W dramatycznych okolicznościach przegrał dotychczasowy wicelider, Nottingham Panthers. Zespół Coreya Neilsona osłabiony brakiem kontuzjowanego i zawieszonego kapitana, Danny'ego Meyersa oraz trzech innych zawodników zawieszonych za ubiegłotygodniową awanturę całych drużyn w meczu z Coventry Blaze uległ Edinburgh Capitals 4:5. "Pantery" przegrywały już 1:4, zdołały wyrównać, ale Nick Fanto strzelił zwycięskiego gola na 19 sekund przed końcem meczu. Panthers spadli na trzecie miejsce w tabeli.
Porażkę Panthers z radością wykorzystał lider, Belfast Giants. Zespół ze stolicy Irlandii Północnej pokonał 7:3 znajdujących się dokładnie na drugim krańcu tabeli Dundee Stars 7:3. "Giganci" mają 7 punktów przewagi nad rozpędzonymi Devils, ale rozegrali także o 4 mecze więcej.
Szanse na obronę tytułu mistrzowskiego oddalają się coraz bardziej od ekipy Coventry Blaze. Mistrzowie Wielkiej Brytanii pozbawieni na ławce swojego trenera, Paula Thompsona również zawieszonego za bijatykę jego zespołu z Nottingham Panthers ulegli 1:3 rewelacyjnym ostatnio Hull Stingrays. Do lidera zajmujący 5. miejsce w tabeli Blaze tracą już 15 punktów, ale do rozegrania mają o 6 meczów więcej.
Edinburgh Capitals - Nottingham Panthers 5:4 (2:1, 2:0, 1:3)
Lomas (3.), Cingeľ (10.), Fanto (26.), (60.), St. Jacques (27.) - Lachowicz (16.), Clarke (41.), (44.), Neilson (44.)
Belfast Giants - Dundee Stars 7:3 (3:0, 3:3, 1:0)
Bayrack (4.), (57.), Welch (15.), Peacock (20.), (24.), Mason (27.), Jacobsen (40.) - Hughes (23.), Ceman (33.), Makway (35.)
Coventry Blaze - Hull Stingrays 1:3 (0:1, 1:0, 0:2)
Carlson (24.) - Silverthorn (13.), Dulle (48.), Coburn (59.)
Cardiff City - Sheffield Steelers 3:2 (0:2, 1:0, 2:0)
Michel (25.), Voth (45.), Matzka (53.) - Clark (8.), Tait (13.)
Tabela
Miejsce | Drużyna | Mecze | Zwycięstwa | Gole | Punkty |
1. | Belfast Giants | 27 | 20 | 105-76 | 43 |
2. | Cardiff Devils | 23 | 18 | 111-66 | 36 |
3. | Nottingham Panthers | 24 | 17 | 120-73 | 36 |
4. | Sheffield Steelers | 23 | 17 | 109-55 | 34 |
5. | Coventry Blaze | 21 | 14 | 82-58 | 28 |
6. | Braehead Clan | 24 | 9 | 78-94 | 20 |
7. | Hull Stingrays | 19 | 8 | 56-84 | 17 |
8. | Edinburgh Capitals | 24 | 6 | 83-124 | 14 |
9. | Newcastle Vipers | 24 | 4 | 63-120 | 10 |
10. | Dundee Stars | 25 | 4 | 71-128 | 9 |
Komentarze