Bez niespodzianki
Mecz półfinałowy pomiędzy GKS Tychy i JKH GKS Jastrzębie stał na wysokim poziomie. Obie drużyny stworzyły ciekawe widowisko, które mogło podobać się kibicom. Ostatecznie GKS Tychy wygrał 4:2.
Pierwsza tercjarozpoczęła się od zdecydowanego ataku gości. Podopieczni trenera Matczakazaskoczyli tyszan swoją agresywną grą. Już w pierwszej minucie Danieluk trafiłw słupek, a chwilę później strzelił minimalnie obok bramki. W 4 minucie wynikspotkania otworzył Zdenek, który strzałem z bulika zaskoczył ArkadiuszaSobeckiego, który przepuścił gumę między parkanami. W 7 minucie mogło być 2:0dla JKH, ale Maciej Urbanowicz nie wykorzystał sytuacji sam na sam zbramkarzem. Tyszanie po słabym początku z minuty na minutę łapali wiatr wżagle. W 10 minucie do wyrównaniu doprowadził Paciga, który wykończył składnąakcję pierwszego ataku. Po tym trafieniu GKS zdecydowanie dominował na tafli. W13 minucie mocno na bramkę gości strzelał Majkowski. Krążek po jegouderzeniu minimalnie minął słupek. Trzy minuty później ładną akcjęprzeprowadzili Bagiński z Wołkowiczem – tym razem krążek odbił się od bocznejsiatki. Jeszcze przed końcem pierwszej tercji ten sam duet wyprowadził tyszanna prowadzenie. W zamieszaniu pod bramką JKH, najsprytniejszy okazał sięWołkowicz i podwyższył na 2:1.
W drugiej odsłonie gospodarze mieli dalej zdecydowanąprzewagę. Gościom nie pomagały nawet gry w przewagach, które rozgrywalichaotycznie i bez pomysłu. W 23 minucie szybko na bramkę najeżdżał Bacul, alebył faulowany przed bramką i nie zdołał oddać strzału. Trzy minuty późniejMichał Woźnica trafił w słupek. Tyszanie raz po raz zagrażali bramceprzyjezdnych. Kolejnych sytuacji nie udało się wykorzystać Krzakowi i Baculowi.W 33 minucie szybką kontrę przeprowadzili Woźnica i Bagiński, tym razem krążekpo strzale tego drugiego przeleciał obok słupka. Dwie minuty później, postrzale Sławomira Krzaka, guma przeleciała między parkanami Kosowskiego izmierzała do bramki. Z linii bramkowej wybił ją jeden z obrońców JKH. Przedkońcem tercji tyszanie zdołali jeszcze podwyższyć prowadzenie. W 37 minuciegola na 3:1 strzelił Robin Bacul. Warto wspomnieć, że tyszanie grali wtedy w podwójnejprzewadze.
Trzecia tercja rozpoczęła się od szybko strzelonej bramkiprzez GKS. Akcję pierwszego ataku wykończył Adrian Parzyszek. W tej części grytempo meczu nieco spadło. Tyszanie kontrolowali grę, a zawodnicy z Jastrzębia razpo raz lądowali na ławce kar. W 51 minucie goście zniwelowali rozmiary porażki. Poindywidualnej akcji, do bramki GKS trafił Sebastian Kowalówka. Przed końcemspotkania kibice zgromadzeni na lodowisku w Tychach, zobaczyli krótkąprzepychankę pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Sytuacja się zaogniła, gdy jedenz graczy JKH wpadł na Arkadiusza Sobeckiego, a Tomas Jakes sam chciał wymierzyćsprawiedliwość.
- Uważam, że ten turniej jest potrzebny. Meczy wcale niejest za dużo. Są one po prostu źle rozłożone w czasie. Dzisiaj w naszej grzezabrakło kilku drobiazgów. Czasem niepotrzebnie faulowaliśmy. Z reguły nie wypowiadamsię na temat sędziów, ale uważam, że w trzeciej tercji padło kilka kar zrękawa. Tychy dzisiaj były w dobrej formie i nie potrzebowały pomocy sędziów –powiedział po meczu trener Matczak.
- To było dla nas ważne spotkania. Cieszę się, że zawodnicyzagrali dobrze po przerwie świątecznej. Pierwsze czterdzieści minut stało nanaprawdę wysokim poziomie. W ostatniej tercji tempo meczu trochę siadło –ocenił trener Vavrecka.
- Spotkanie między GKS i JKH pokazało, że rywalizacja opuchar jest potrzebna. Było zainteresowanie sponsorów i mediów. Mecz był lepszyod wielu spotkań ligowych, dlatego wydaje mi się, że warto kontynuować rywalizacjęo Puchar Polski – zakończył dyrektor Pawlik.
GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 4:2 ( 2:1, 1:0, 1:1)
3:28 0:1 Zdenek – Zdrahal
09:43 1:1 Paciga – Bacul
18:24 2:1 Wołkowicz – Bagiński
36:34 3:1 Bacul 5/3
41:02 4:1 Parzyszek – Bacul
49:35 4:2 Kowalówka
Kary: 10-18 (2 min. Kary technicznej)
Sędziowali: Marczuk – Moszczyński – Szachniewicz
Widzów: 2500
GKS Tychy: Sobecki – Kotlorz, Śmiełowski; Bacul, Parzyszek,Paciga (2) – Mejka, Jakes (4); Proszkiewicz, Krzak, Witecki – Sokół, Majkowski;Wołkowicz, Bagiński, Woźnica – Matla, Maćkowiak; Matczak, Galant (2), Garbocz(2).
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski – Wolf (2), Bryk; Danieluk,Zdenek (2), Zdrahal – Piekarski (2), Dąbkowski (2); Urbanowicz (2), Kowalówka,Radwan – Górny (4), Pastryk (2); Kulas, Kiełbasa, Kąkol – Lerch, Mackiewicz.
Komentarze