Puchar Polski dla tyszan
GKS Tychy po raz szósty w swojej historii sięgnął po Puchar Polski. Podopieczni Jiřiego Šejby pokonali Ciarko PBS Bank KH Sanok 3:1. Dwie bramki dla tyszan zdobył Josef Vitek.
- Te gole świetnie smakują - przyznał czeski skrzydłowy. - Najważniejszy jest jednak fakt, iż sięgnęliśmy po puchar i w fajnych nastrojach udajemy się do Tychów - dodał Vitek.
Dwie korekty
Po wczorajszym półfinałowym starciu z Cracovią trener sanoczan Miroslav Fryčer, zapowiadał, że na finałowe starcie z Tychami dokona kilku korekt wśród obcokrajowców. Od słów przeszedł zatem do czynów i przed dzisiejszym spotkaniu wykreślił ze składu Róberta Krajčiego i Michaela Cichego.
Początek meczu nie zachwycił, a grę obu zespołów cechował chaos. Sporo było prostych strat krążka i niedokładności. Pierwszy kąśliwy strzał, warty odnotowania, w 12. minucie oddał Jarosław Rzeszutko, lecz krążek po jego uderzeniu zatrzymał się na poprzeczce. Cztery minuty później po przewinieniu Bartłomieja Pociechy sanoczanie przez minutę grali w przewadze czterech na trzech, jednak nie zdołali wykorzystać tej sytuacji.
Na bramki kibicom zgromadzonym w „Kraków Arenie” przyszło poczekać do końcówki pierwszej tercji. Wtedy właśnie Michał Woźnica ładnie obsłużył Josefa Vitka, a ten bez większych problemów umieścił gumę pod poprzeczką. Kąt był ostry i trzeba przyznać, że czeski skrzydłowy trafił idealnie.
Tyszanie poszli za ciosem i dobrze zaczęli także druga tercję. Już po 114 sekundach podwyższyli prowadzenie. Kacper Guzik wyprzedził Rafała Dutkę i Bogusława Rąpałę, a następnie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. O ile jego szarżę skutecznie powstrzymał Bryan Pitton, to przy dobitce jadącego za akcją Jurija Kuzina był już bezradny.
Žigárdy stanął na wysokości zadania
Sanoczanie złapali kontakt z rywalem zaledwie dwie minuty później. Mateusz Wilusz wygrał bulik, a znakomitym uderzeniem z nadgarstka popisał się Lukáš Endál, który zaskoczył Štefana Žigárdy'ego.
Później czeski golkiper spisywał się już bez zarzutu i skutecznie przytrzymał wynik. W genialny sposób interweniował po strzale Petra Šinágla i indywidualnej akcji Roberta Kosteckiego.
Ostatnie słowo w tej odsłonie należało jednak do tyszan, a konkretnie do Vitka, który podczas gry w przewadze dobił strzał Bartłomieja Pociechy i wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie.
Podopieczni Miroslava Fryčera mogli wrócić jeszcze do gry w 43. minucie. Wtedy przez 50 sekund grali w podwójnej przewadze, ale zamek w ich wykonaniu był rozgrywany wolno i niedokładnie. - Szkoda tej sytuacji... - kręcił głową Rafał Dutka. - Może gdybyśmy zdobyli wtedy gola, losy tego spotkania odwróciłyby się - dodał defensor KH Sanok.
Na 80 sekund przed końcową syreną trener Miroslav Fryčer zagrał va banque i zdjął z bramki Bryana Pittona. Pół minuty później wziął jeszcze czas i starał się uspokoić swoich podopiecznych. Jego próby zakończyły zakończyły się jednak fiaskiem, gdyż sanoczanie nie zdołali odrobić dwubramkowej straty i Puchar Polski pojechał do Tychów.
Powiedzieli po meczu:
Jiři Šejba, trener GKS Tychy: - Nasza taktyka polegała na tym, by zamknąć przeciwnikowi środek tercji i grać stronami. Wiedzieliśmy, że kary w dzisiejszym meczu będą miały znaczny wpływ na grę, Rywal miał dzisiaj kilka przewag, ale na szczęście dla nas nie umiał ich wykorzystać, My nastawiliśmy się na grę z kontry i po jednej z takiej akcji udało się zdobyć bramkę. Muszę podziękować drużynie, że zagrali na miarę swoich możliwości. Dzięki temu pucharowi nasza psychika poprawi się i z meczu na mecz będziemy grać coraz lepiej.
Miroslav Fryčer, trener Ciarko PBS Bank KH Sanok: - Należy pogratulować rywalowi, gdyż był dzisiaj zdecydowanie lepszy. Wygrali zasłużenie, grając tak zwany chytry hokej. Pod względem taktycznym wyglądało to tak, jakby moi zawodnicy nie wiedzieli jak rozgrywać krążek. Nie daliśmy dzisiaj rady, byliśmy gorsi w każdym elemencie. W przewagach zawodnicy kombinowali za bardzo. W zasadzie wystarczyło tylko strzelać za bardzo kombinowali. To nie był nasz dzień.
Marcin Kolusz, napastnik GKS Tychy:- W mojej opinii ten mecz mógł się podobać. Był zacięty od samego początku, nie brakowało twardych starć, Mieliśmy dużo okazji strzeleckich, dobrze graliśmy w defensywie oraz super bronił nasz bramkarz. Wywalczyliśmy puchar, który nas wzmocni w kolejnych meczach, Fajnie było grać w takiej hali, przy takiej publice, Należy pochwalić organizatorów, gdyż był to turniej bardzo dobrze zorganizowany.
Ciarko PBS Bank KH Sanok – GKS Tychy 1:3 (0:1, 1:2, 0:0)
0:1 – Vitek – Woźnica (18:04),
0:2 – Kuzin - Guzik (21:54),
1:2 – Endal - Wilusz (23:57),
1:3 – Vitek – Pociecha, Sokół (39:29, 5/4)
Sędziowali: Przemysław Kępa, Paweł Meszyński (główni) – Artur Hyliński, Mariusz Smura (liniowi).
Minuty karne: 16-22 (w tym 4 minuty kary technicznej)
Strzały: 39-36.
Widzów: ok. 12 000.
Ciarko PBS Bank KH: Pitton – Zaťko, Richter (2); Šinágl, Pietrus (2), Vozdecky – Turoň (4), Williams (2); Danton, Wilusz (2), Endál – Dutka, Rąpała (2); Strzyżowski, Zapała, Kostecki – Wanat, Biały (2), R. Ćwikła.
Trener: Miroslav Fryčer.
GKS Tychy: Žigárdy – Pociecha (2), Sokół (4); Woźnica, Bagiński (4), Vitek (4) – Wanacki, Besch (2); Galant, Kartoszkin, Kolusz – Ferenc, Mojžiš; Guzik (2), Rzeszutko, Kuzin oraz Kotlorz.
Trener: Jiři Šejba.
Komentarze