Besch: Musimy patrzeć tylko na siebie
- Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz, dlatego od samego początku zaatakowaliśmy. Chcieliśmy zdobyć kilka bramek, by narzucić rywalom swój styl gry i przejąć kontrolę nad wydarzeniami na lodzie. I udało się, bo w ciągu siedmiu minut zdobyliśmy cztery bramki - mówił Nicolas Besch, obrońca Ciarko PBS Bank KH Sanok.
Reprezentant Francji zaznaczył, że jego zespół musi popracować jeszcze nad skutecznością.
- Trafiliśmy teoretycznie na najsłabszego rywala w turnieju, ale to może dobrze, bo przerwa w rozgrywkach była długa. Nie da się jednak ukryć, że w drugiej i trzeciej tercji chcieliśmy się jak najlepiej przygotować do kolejnego meczu, czyli finału. Przy wysokim wyniku mieliśmy okazję przećwiczyć kilka zagrań - wyjaśnił 29-letni defensor.
Za niespełna dwie godziny sanoczanie zmierzą się w finale tychże rozgrywek z Cracovią. - Tychy były dla mnie faworytem, ale Cracovia już nie raz pokazała, że potrafi wygrywać takie mecze. Tak było też wczoraj - zaznaczył.
- Nie patrzymy jednak na rywali, lecz koncentrujemy się wyłącznie na naszej grze. Chcemy po prostu zdobyć puchar dla naszych kibiców - zakończył Besch.
Komentarze