Odrobny: Sił nie zabraknie
Drużyna Ciarko PBS Bank KH Sanok wczoraj wieczorem zapewniła sobie awans do finału Pucharu Polski. O przebiegu spotkania, kontrowersyjnym karnym Josefa Fojtika i finałowym pojedynku opowiada bramkarz gospodarzy turnieju – Przemysław Odrobny.
Przebieg piątkowego spotkania z Comarch Cracovią był niczym dobry dreszczowiec dla miejscowych kibiców, którzy wypełnili „Arenę Sanok” do ostatniego miejsca.
–Taki jest właśnie hokej, można szybko stracić bramkę i tak szybko ją można strzelić. Wydawało się, że kontrolujemy przebieg spotkania i mecz potoczy się po naszej myśli. Atakowaliśmy rywala i graliśmy swój hokej, jednak Cracovia nas skontrowała i udało im się strzelić bramkę. W drugiej tercji grając w osłabieniu straciliśmy kolejną bramkę i zrobiło się niebezpiecznie. W hokeju trzeba jednak zagrać dobrze przez całe 60 minut i z takim nastawieniem wyszliśmy na trzecią tercję. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że jesteśmy w stanie wygrać z Cracovią. Wspomnieliśmy spotkanie, w którym przegrywaliśmy aż 1:6 w Krakowie, a ostatecznie zjechaliśmy z lodu jako zwycięzcy – opisał przebieg meczu bramkarz sanoczan.
„Wiedźmin” ze swojej perspektywy opowiedział również o sytuacji i zamieszaniu związanym z karnym Josefa Fojtika, po którym sędzia musiał skorzystać z analizy wideo.
–Moim zdaniem sytuacja jest jasna. Było dwóch sędziów przy bramce i ja osobiście nie będę się bał tego powiedzieć nikomu. Czułem, że mam krążek pod parkanami, a sędzia główny nie pokazał gola. Obróciłem się i wtedy arbiter wskazał, że bramkę uznaje. Warto nadmienić, że sędzia liniowy od razu powiedział, że krążek nie przekroczył linii bramkowej. On właśnie tam jest, by mu pomóc w takiej sytuacji. Podniosłem parkan, guma była centymetr przed linią, więc sytuacja była klarowna. Interpretacja zależała zatem od sędziego, który pojechał jednak obejrzeć sytuację na wideo – komentował Odrobny.
Dzisiejszy finał z JKH GKS Jastrzębie będzie sprawdzianem obecnej formy dla zawodników obu drużyn, którzy nie mają zbyt wiele czasu na regenerację sił po piątkowych półfinałach.
–Jesteśmy przygotowani kondycyjnie do tego, by grać dwa lub trzy mecze pod rząd. Dlatego myślę, że sił nikomu nie zabraknie. Musimy je skumulować na ten sobotni mecz i zrobimy wszystko, by ten puchar pozostał w Sanoku. Faktycznie graliśmy mecz później niż Jastrzębie, lecz wydaje mi się, że jesteśmy trochę lepiej przygotowani kondycyjnie. Widać to w lidze i mam nadzieję, że dzisiaj będzie podobnie – zakończył Odrobny.
Komentarze