PP: JKH wygrywa w Sosnowcu
Dobre wieści napływają z obozu sosnowieckiego Zagłębia. Dzisiaj po południu klub zlecił spłatę wszystkich dotychczasowych zaległości wobec zawodników. Wiadomość ta nie wpłynęła jednak na grę drużyny w pierwszym meczu Pucharu Polski.
Sosnowiczanie po dwóch tercjach prowadzili co prawda z JKH GKS Jastrzębie 3:2, lecz w ostatniej odsłonie pozwolili rywalowi na zdobycie aż pięciu bramek i ostatecznie przegrali cały pojedynek 4:7. Spotkanie dobrze rozpoczęło się dla Zagłębia, a w szczególności dla Łukasza Zachariasza, który po zdobyciu bramki wraz z kolegami pokazał widowiskową kołyskę.
- Gola dedykuję mojemu synowi. Mikołaj urodził się cztery dni temu – przekazał po spotkaniu Zachariasz.
Dobry początek sosnowiczan nie zraził hokeistów JKH, którzy w trzeciej tercji bez większego wysiłku wypunktowali podopiecznych Krzysztofa Podsiadło.
- Nie jestem zadowolony z dzisiejszego spotkania. Kolosalna ilość błędów, na które uczulam na treningach. Widać, że moi zawodnicy nie przyjmują tych uwag i świadczy to tylko o ich inteligencji sportowej, skoro nie są w stanie wypełnić założeń. I tak właśnie było dzisiaj, tylko momentami graliśmy dobrze. Większość stara się i do nich nie mam zastrzeżeń. Dzisiaj jestem zbulwersowany postawą Vladimira Luki, tak obcokrajowiec nie powinien grać. Od Piotra Sarnika również wymagamy więcej, powinien być zawodnikiem, który ciągnie grę. Słaby mecz rozegrali również Kuc i Cychowski, którzy popełniali błędy – w ostrych słowach podsumował grę swoich zawodników trener Zagłębia, Krzysztof Podsiadło.
Zagłębie Sosnowiec – JKH GKS Jastrzębie 4:7 (2:2, 1:0,1:5)
Bramki:
Kary:
Strzały:
Widzów:
Zagłębie:
JKH:
Komentarze