Sanok w turnieju finałowym Pucharu Polski (VIDEO)
Hokeiści Ciarko PBS Bank Sanok po dzisiejszym zwycięstwie z ComArch Cracovią Kraków 5-1 awansowali do turnieju finałowego Pucharu Polski. Choć wszystko jeszcze się może zmienić, gdyż pewny swego WGiD o przywrócenie walkowera złożył kasację do zarządu PZHL.
Cracovia przyjechała do grodu Grzegorza w mocno okrojonym składzie, bowiem trener Rudolf Rohaczek nie miał do dyspozycji trzech podstawowych zawodników (Daniel i Leszek Laszkiewicz, Paweł Kosidło). Mecz od groźnego ataku rozpoczęli sanoczanie, jednak Krzysztof Zapała z bliska strzelił obok bramki.Sytuacje bramkowe stwarzali sobie również hokeiści gości, lecz obronną ręką z opresji wychodził Przemysław Odrobny.
Pierwszą bramkę sanoccy kibice zobaczyli dopiero w 14. minucie meczu za sprawą Tomasza Malasińskiego, który celnym strzałem przy słupku pokonał Ondreja Raszke. Na początku drugiej tercji Cracovia miała okazję doprowadzić do wyrównania, lecz strzał Martynowskiego pewnie odbił „Wiedźmin”. Chwilę później po analizie wideo sędzia uznał gola strzelonego przez Josefa Vitka, który z bliska wpakował gumę pod poprzeczkę bramki. W 26. minucie spotkanie świetną interwencją popisał się sanocki bramkarz. Odrobny leżąc na lodzie wyciągnął się jak sprężyna i rakiem wybił krążek wystrzelony przez Martynowskiego.
Niestety chwilę później bramkarz gospodarzy mógł zachować się o wiele lepiej przy strzale tego samego napastnika, który kąśliwym strzałem zdobył pierwszą bramkę dla swojego zespołu. Zawodnikom zaczynały puszczać nerwy i w 32. minucie doszło do spięcia pod krakowską bramką, za co zawodnicy zostali odesłani na ławkę kar. Trzy minuty przed końcem spotkania Zoltan Kubat oddał strzał na bramkę Ondreja Raszki. Czeski golkiper Cracovii obronił strzał sanockiego defensora, ale przy dobitce Macieja Mermera był już bezradny.
W trzeciej tercji nastąpiła zmiana bramkarza w ekipie Krakowa, za Raszkę wszedł Radziszewski, który tylko cztery minuty cieszył się z czystego konta. Z ostrego kąta mocnym strzałem i po rykoszecie zaskoczył go Kolusz, podwyższając prowadzenie na 4-1. Dziesięć minut później z drugiej strony lodowiska fenomenalna interwencją znów popisał się "Wiedźmin", który instynktownie krążek zmierzający do pustej bramki wybił kijem. W 57. minucie meczu Piotr Sarnik bezpardonowo przy bandzie zaatakował Josefa Vitka, który trzymając się za bark zjechał do szatni. Za to zagranie sędzia wysłał Sarnika do szatni. Chwilę przed końcową syreną podopieczni Marka Ziętary postawili pieczęć na zwycięstwie, a na listę strzelców wpisał się Marcin Kolusz, który zmienił lot krążka po strzale "Vozdka".
- Josefowi na szczęście nic groźnego się nie stało, ma obity bark. Zawsze tłumacze zawodnikom, by w każdej sytuacji twardo stali na nogach, bo nigdy nie wiadomo kiedy przeciwnik zaatakuje. Czas wziąłem by drużyna ochłonęła, nie potrzebujemy głupich kar by później pauzować w turnieju finałowym - wyjaśnił po meczu Marek Ziętara, trener Sanoka.
- Drużyna z Sanoka była w tym pucharowym starciu ekipą wyraźnie lepszą. Byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla Ciarko, ale tylko w pierwszej tercji. Potem ułatwiliśmy rywalom zadanie, ponieważ zbyt dużo faulowaliśmy i sporo się nam tych kar uzbierało. Zamiast grać na lodzie, moi zawodnicy większość czasu spędzali w boksie kar. Mam o to pretensje do moich zawodników, nie możemy tak grać - przyznał dla oficjalnej strony klubu trener RudolfRohacek.
- Mecz nie miał takiego tempa i dynamiki, jakie powinno być w starciu czołowych drużyn ligi. Przez dwie tercje za dużo było na lodzie chaosu. Gra uspokoiła się dopiero po czwartym golu. Cieszę się, że dobrze rozgrywaliśmy przewagi - dodał Ziętara.
Ciarko PBS Bank KH Sanok - ComArch Cracovia Kraków 5-1 (1-0, 2-1, 2-0)
1-0 Malasiński - Gruszka (13:38, w przewadze), 2-0 Vitek – Dziubiński – Rąpała (24:21), 2-1 Martynowski – Dvorak (26:42), 3-1 Mermer – Kubat – Biały (37:00), 4-1 Kolusz – Mojzis - Vozdecky (43:14 w przewadze), 5-1 Kolusz – Vozdecky – Skrzypkowski (59:36, w przewadze).
CIARKO PBS: Odrobny – Mojzis (2), Skrzypkowski; Rąpała (2), Kotaska (2); Gurican, Kubat; Maciejewski, Bułanowski - Vozdecky, Zapała (4), Vitek (6); Gruszka, Dziubiński, Malasiński (2); Kolusz, Krzak (2), Strzyżowski; Biały, Milan, Mermer. Trener - Marek ZIĘTARA.
CRACOVIA: Raszka (41. Radziszewski - 2) – Wajda, Besch (6); Prokop (2), Immonen (8); Wilczek, Kulik (2); Dulęba, Lenius – Chmielewski, Słaboń, Rutkowski; Sarnik (5+20), Dvorak, Martynowski (2); Piotrowski (2), Biela (2), Sucharski. Trener – Rodolf ROHACEK.
SĘDZIOWAŁ Przemysław Kępa (Nowy Targ). KARY: 20 - 51 minut. WIDZÓW 1200.
Końcowy ranking rozgrywek grupowych PP:
1. Ciarko PBS Bank KH Sanok 4 12 +13
2. JKH GKS Jastrzębie 4 9 +17
3. Aksam Unia Oświęcim 4 9 +14
4. GKS Tychy 4 9 +5
5. ComArch Cracovia 4 6 +2
6. MMKS Podhale Nowy Targ 4 6 -1
7. Nesta Karawela Toruń 4 3 -4
8. Zagłębie Sosnowiec 4 0 -15
9. Mazowsze Legia Warszawa 4 0 -31
Ćwierćfinały Pucharu Polski zostaną rozegrane 29 listopada i 4 grudnia (pierwsze mecze na lodowisku drużyny, która była sklasyfikowana niżej w rankingu) wg następującego schematu:
* Ciarko PBS Bank Sanok (awans do półfinału)
* GKS Tychy - Cracovia
* Unia – zwycięzca pary Podhale - Legia
* Jastrzębie – zwycięzca pary Nesta - Zagłębie.
Baraże o ćwierćfinał - 8 i 15 listopada. Pary półfinałowe wyłoni losowanie. Turniej z udziałem czwórki najlepszych drużyn - 28 i 29 grudnia.
Jeśli PZHL przywróci walkower dla Zagłębia za przegrany 4-7 mecz z Ciarko PBS, to wówczas ranking wygra Jastrzębie, a nasz zespół spadnie na 3. miejsce i w ćwierćfinale spotka się ze zwycięzcą pary Podhale - Legia.
Komentarze