GieKSa wygrywa na Jastorze. Patryk Krężołek bohaterem (WIDEO)
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie przegrali po raz pierwszy w tym sezonie z GKSem Katowice. W piątkowy wieczór na Jastorze goście wygrali 2:1 a bohaterem był Patryk Krężołek, który w trzeciej odsłonie zdobył dwie bramki.
Choć początek pierwszej tercji należał do gospodarzy, to goście jako pierwsi stworzyli sobie stuprocentową okazję, gdy w 7. minucie Grzegorz Pasiut zmarnował sytuację sam na sam z Ondrejem Raszką. Od tego momentu to Katowice przejęły inicjatywę, a błędy w obronie JKH zmusiły trenera Robert Kalabera do zażądania przerwy. Po niej jastrzębianie poukładali szyki w defensywie, w efekcie czego widowisko wyrównało się. W 14. minucie trybuny rozgrzała szarpanina pomiędzy Jusso Salmim a Maciejem Urbanowiczem i Marisem Jassem, po czym cała trójka wylądowała na ławce kar. W 17. minucie gospodarze stworzyli sobie najlepszą okazję do otwarcia wyniku, ale po indywidualnych wyczynach Radosława Sawickiego i Dominika Jarosza to Robin Rahm był górą. W odpowiedzi Marcin Kolusz zaprzepaścił kolejną sytuację oko w oko z Raszką i tym samym pierwsza odsłona zakończyła się bez goli.
Początek drugiej tercji ponownie należał do podopiecznych Piotra Sarnika, których kapitalnymi interwencjami zatrzymywał Raszka. Zespół gospodarzy "odgryzł się" dopiero w 28. minucie, gdy pojedynek z Rahmem przegrał Artem Iossafov. Niebawem rajdem w swoim stylu popisał się Martin Kasperlik, został jednak sfaulowany przez bramkarza Katowic, w rezultacie czego rywale zmuszeni byli grać w osłabieniu. Chwilę potem na ławkę kar powędrował kolejny zawodnik gości i tym samym JKH GKS przez niemal półtora minuty grał w podwójnej przewadze. Napór przyniósł skutek w 33. minucie, gdy ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Henri Auvinen. Gdy tylko guma znalazła się w siatce, na lód posypały się wszelkiego rodzaju "miśki". Wynik utrzymał się do przerwy, choć jastrzębianie przez praktycznie cztery minuty grał w pięciu na czterech.
W trzeciej partii stroną zdecydowanie lepszą byli goście, którzy chwilami zamykali wręcz ekipę trenera Kalabera w jej tercji. Tylko kapitalnej formie Ondreja Raszki JKH GKS zawdzięczał utrzymanie prowadzenia aż do 50. minuty. Wtedy to katowiczanie zdołali wyrównać, gdy przy grze w przewadze krążek w siatce umieścił Patryk Krężołek, dobijając z bliska strzał kolegi z drużyny. Rozochoceni podopieczni trenera Sarnika do końca cisnęli i swój cel osiągnęli na niespełna pół minuty przed syreną, gdy ponownie na listę strzelców wpisał się Krężołek. Jastrzębianie mieli jeszcze szansę na wyrównanie, ale na ułamek sekundy przed końcem Dominik Paś przestrzelił nad poprzeczką.
Tym samym "Twierdza Jastor" po raz pierwszy padła łupem GKS Katowice. Porażka ta nie wiąże się jednak z utratą przez JKH GKS pozycji lidera, ponieważ porażkę poniósł również GKS Tychy. W niedzielę podopieczni Roberta Kalabera zagrają w Nowym Targu, natomiast przy al. Jana Pawła II 6a widzimy się we wtorek na rozgrywanym awansem pojedynku z Comarch Cracovią.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Katowice 1:2 (0:0, 1:0, 0:2)
1:0 Henri Auvinen - Martin Kasperlík, Radosław Sawicki (32:49, 5/4)
1:1 Patryk Krężołek - Damian Tomasik, Marcin Kolusz (49:37, 5/4)
1:2 Patryk Krężołek - Grzegorz Pasiut (59:32)
Sędziowali: Robert Długi, Przemysław Kępa (główni) - Kamil Korwin, Andrzej Nenko (liniowi)
Minuty karne: 8-14
Strzały: 33-35
Widzów: 500
JKH GKS: Raszka (Marek n/g) - Auvinen, Górny; Urbanowicz (2), Jarosz, Sawicki - Jass (4), Gimiński; Kasperlík, Paś (2), Iossafov - Kostek, Michałowski; Ł. Nalewajka, Kulas, Pelaczyk - Chorążyczewski, Radzieńciak; Wróblewski, Wróbel, R. Nalewajka.
GKS Katowice (2): Rahm (Kieler n/g) - Franssila (2), Krawczyk; Da Costa, Pasiut, Krężołek - Salmi (4), Jaśkiewicz (2); Rajamäki, Makkonen, Turtiainen - Tomasik, Kolusz (2); Lähde, Čimžar, Michalski - Uski; Mularczyk, Starzyński (2), Paszek.
Komentarze