Egzamin dojrzałości (Transmisja Na Żywo)
Unia Oświęcim jest o krok od wywalczenia awansu do półfinału play-off. Warunek jest jeden: biało-niebiescy muszą pokonać Tauron KH GKS Katowice, ale będzie to zadanie wyjątkowo trudne. Podopieczni Toma Coolena, mają nóż na gardle i odpadnięcie na etapie ćwierćfinału byłoby dla nich ogromną porażką.
– Jeśli prowadzisz w serii 3:2, to jeszcze nic nie osiągnąłeś. Sięgnij po czwarte zwycięstwo, a dopiero wtedy porozmawiamy – powtarzał wielokrotnie Andriej Sidorenko, najlepszy i najbardziej charakterny trener w historii Unii Oświęcim. To chyba najlepszy komentarz do dzisiejszego starcia.
Biało-niebiescy staną dziś przed szansą zapisania się w historii polskiej ligi. Od momentu, gdy rozgrywana jest faza play-off, czyli od sezonu 1983/1984 nie zdarzyło się, aby zespół przystępujący do niej z ósmego miejsca nie pokonał rywala, który zajął pierwsze miejsce.
Oświęcimianie zdają sobie sprawę z tego faktu, ale ze spokojem podchodzą do najbliższego spotkania. Doskonale wiedzą, że aby pokonać GieKSę muszą znów świetnie zagrać w destrukcji i skutecznie w ataku. Muszą być jednością na lodzie. Monolitem.
– Nie ma wśród nas hurraoptymizmu. Doskonale wiemy, że Tauron KH GKS Katowice jest świetną drużyną, dysponuje mocnym składem i przecież to oni wygrali sezon regularny. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby odnieść jeszcze jedno zwycięstwo – mówił Andrej Themár, skrzydłowy Unii.
Ekipa z Chemików 4 przystąpi do spotkania mocno osłabiona. Zabraknie Damiana Piotrowicza i Petera Königa. Pierwszy z nich po twardym wejściu Mārisa Jassa doznał kontuzji, a drugi po meczu nagle zachorował i wyjechał na Słowację.
Katowiczanie zrobią wszystko, by wykorzystać tę szansę. Bije z nich ogromna pewność siebie, czego wyrazem są wypowiedzi choćby Piotra Sarnika, drugiego trenera GieKSy, po ostatnim starciu, przegranym na ich lodzie 0:3.
– Sytuacja jest trudna, ale gra się do czterech zwycięstw. Nie robimy tragedii z tej porażki, wszak Unia wcale nie była od nas lepsza. Przegraliśmy, bo mieliśmy pecha, dwa razy trafiliśmy w słupek. Musimy gwałcić te mecze, tak jak robią to zawodnicy z Oświęcimia – wyjaśnił 42-letni szkoleniowiec.
Śmiało można powiedzieć, że dzisiejszy mecz będzie dla obu ekip egzaminem hokejowej dojrzałości. Kto lepiej zda ten test?
Spotkanie poprowadzą Włodzimierz Marczuk z Torunia i Paweł Meszyński z Warszawy. Na liniach pomagać im będą Wojciech Moszczyński i Sławomir Szachniewicz. Początek meczu o godzinie 18:00. Transmisja w portalu ŚląskieTV.
Komentarze