Bolesna lekcja w drugiej tercji od Mistrza Polski
KH Energa Toruń w starciu z Mistrzem Polski wygrała pierwszą i trzecią tercję, ale na nic się to zdało. Mistrz Polski w drugiej tercji strzelił wszystkie pięć bramek i wywiózł z Torunia 3 punkty. Tyszanie mogą to zawdzięczać fenomenalnej postawie Johna Murraya.
Początek niedzielnego spotkania był bardzo wyrównany. Oba zespoły miały swoje szanse do objęcia prowadzenia, ale świetnie spisywali się obaj bramkarze. Najbardziej aktywny po stronie toruńskiej był Daniił Oriechin, który miał trzy szanse na pokonanie Murraya. Dwukrotnie zaś do odsłoniętej bramki, krążek mógł skierować Adam Bagiński, ale najpierw powstrzymał go Mianciuk, a później doświadczony napastnik źle dołożył łopatkę kija. Gospodarzom udało się w 15. minucie wykorzystać okres liczebnej przewagi. Arciom Mianciuk zagrał do Adriana Jaworskiego, a ten wykończył dwójkową kontrę.
Tyszanie w drugiej tercji chcieli odrobić stratę i udało im się to bardzo szybko. Koronkową akcję pod bramką Spěšnego zwieńczył Rzeszutko. Torunianie mogli momentalnie odpowiedzieć, ale cuda w bramce GKS-u wyczyniał "Jasiek Murarz". W 27. minucie goście objęli prowadzenie za sprawą Jefimienki, który mocnym strzałem zaskoczył Spěšnego. W 29. minucie Alaksandr Jeronau "zapakował" krążek pod poprzeczkę i strącił bidon z bramki czeskiego golkipera. To nie było jednak ostatnie słowo podopiecznych Husaua. Michael Cichy został sfaulowany w akcji sam na sam i sędzia Polak podyktował rzut karny. Sam poszkodowany wykorzystał najazd strzałem z backhandu. 22 sekundy później piątą bramkę dla tyszan zdobył Jakub Witecki. Po tej bramce Patrika Spěšnego zmienił Krzysztof Bojanowski. Wynik w tej tercji skorygował jeszcze Garszyn dobijając strzał Pařízka.
W trzeciej tercji wiarę w korzystny wynik dla gospodarzy przywrócił Jakub Jaworski. Ten sam zawodnik chwilę później ostemplował słupek bramki Murraya. Mistrzowie Polski w końcówce opanowali sytuację na lodzie i nie pozwolili już torunianom na zdobycie kontaktowej bramki.
GKS Tychy pokonał po raz trzeci w tym sezonie KH Energę Toruń. Duża zasługa w tym Johna Murraya, który w wielu sytuacjach ratował skórę, będącego w nie najlepszej formie Mistrza Polski.
KH Energa Toruń - GKS Tychy 3:5 (1:0, 1:5, 1:0)
1:0 - Adrian Jaworski - Arciom Mianciuk (14:45, 5/4),
1:1 - Jarosław Rzeszutko - Adam Bagiński, Mateusz Gościński (21:57),
1:2 - Aleksiej Jefimienko - Michael Cichy (26:45),
1:3 - Alaksandr Jeronau - Bartłomiej Pociecha, Jarosław Rzeszutko (28:57),
1:4 - Michael Cichy (35:31, rzut karny),
1:5 - Jakub Witecki - Michael Kolarz (35:53),
2:5 - Siemion Garszyn - Robert Karczocha, Tomáš Pařízek (38:27),
3:5 - Jakub Jaworski - Dmytro Demjaniuk, Marcin Wiśniewski (46:14),
Sędziowali: Marcin Polak (główny) - Dawid Pabisiak, Patryk Puławski (liniowi)
Strzały: 31 -37.
Minuty karne: 4 - 10.
Widzów: 1250.
KH Energa: Spěšný (od 35:53 Bojanowski) - A. Jaworski, Kamienkow; Kalinowski, Mianciuk, Minge - Pařízek, Trachanow (2); Garszyn, Karczocha (2), Oriechin - Walter, Zieliński; Wiśniewski, J. Jaworski, Demjaniuk - Skólmowski, Lidtke; Naparło, Olszewski.
Trener: Juryj Czuch.
GKS Tychy: Murray - Pociecha, Ciura; Jefimienko (2), Cichy, Michnow - Bryk, Górny (2); Gościński, Rzeszutko, Bagiński - Kotlorz, Jeronau (2); Klimienko, Salamon, Kogut - Kolarz; Jeziorski (2), Galant, Witecki (2).
Trener: Andrej Husau
Komentarze