Święta u naszych stranieri
Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas nie tylko dla Polaków. O tych wyjątkowych dniach ze wzruszeniem opowiadają także zagraniczni gracze, którzy występują na polskich taflach.
Zwyczaje i sposób spędzania tego magicznego czasu wszędzie są podobne. Dominuje rodzinna atmosfera, a w domach unosi się cudowny zapach lokalnych przysmaków. Oczywiście nie może zabraknąć również choinki.
– Święta spędzam w rodzinnym Martinie. To dla mnie szczególny czas, pełen ciepła i miłości. Muszę przyznać, że czekam na te dni z wielkim utęsknieniem – rozpoczyna Peter Tabaček, słowacki napastnik Unii Oświęcim.
– Wieczerzę zawsze zaczynamy około godziny 17.00, od kapustnicy z chlebem, a później jemy rybę z sałatką ziemniaczaną. Ale trzeba zwrócić uwagę na to, że w każdym regionie Słowacji dania i zwyczaje troszkę się różnią. Na pewno wszędzie ten piękny wieczór wieńczy rozpakowywanie prezentów, które przynosi mały Ježišek i specjalny blok kreskówek. Chyba nie ma kanału, który nie emitowałby wtedy bajek – opowiada 33-letni zawodnik, który od ponad czterech lat ma również polskie obywatelstwo.
Dla trochę starszych telewizja przygotowała emisję „familijnego kina akcji”. – W Polsce nie ma Świąt bez Kevina, u nas jest dokładnie tak samo. Przed pasterką po prostu trzeba obejrzeć tego łobuza, który staje we szranki z dwoma średnio sprytnymi włamywaczami – śmieje się „Tabo”.
– W Czechach świąteczna otoczka wygląda podobnie – zaznacza Tomáš Komínek, napastnik JKH GKS-u Jastrzębie. – Są to bardzo rodzinne święta, a w tym roku spędzę je z rodzicami mojej dziewczyny i w kręgu najbliższych osób. W Wigilię trzymamy się tradycji i pościmy. Później jemy uroczystą kolację. Jest zupa soczewicowa, specjalnie przyrządzony kotlet z kurczaka lub karp z sałatką ziemniaczaną. Po wieczerzy rozdajemy sobie prezenty, a później idziemy na uroczystą mszę do kościoła.
– Jak wygląda klasyczne czeskie Boże Narodzenie? Drzewko, prezenty oraz potrawy takie jak karp i sałatka z kurczaka – dodaje jego klubowy kolega Jakub Grof.
A jak Boże Narodzenie spędzają zawodnicy z Finlandii?
– Najważniejszą rzeczą jest przebywanie z rodziną. To specjalny dzień szczególnie dla dzieci z uwagi na wizytę Świętego Mikołaja, który przynosi prezenty. Nieco starsi mogą dobrze zjeść, bo stoły pełne są jedzenia. Tradycją jest dla nas również pobyt w saunie – opowiada Jesse Rohtla, środkowy Tauronu KH GKS-u Katowice.
A jakie zwyczaje panują w rodzinach zawodników zza wielkiej wody?
– Moja rodzina zazwyczaj przygotowuje szynkę i indyka, ale reszta świątecznego menu pozostaje taka sama jak w Polsce. W Wigilię otwieramy prezenty, a później wspólnie świętujemy – zaznacza Michael Cichy, napastnik GKS-u Tychy.
– Święta są dla nas radosnym czasem. Spotykamy się z rodziną i przyjaciółmi. Zazwyczaj na świąteczny obiad jemy indyka lub szynkę. Nie ma jednak szczególnych tradycji. W Boże Narodzenie wstajemy rano, otwieramy prezenty a później odkładamy wszystko i oglądamy mistrzostwa świata juniorów. To takie kanadyjskie tradycje – dodaje z kolei Alex Szczechura.
W Polskiej Hokej Lidze występuje także Japończyk Denis Akimoto, który dołączył do Zagłębia Sosnowiec.
– Boże Narodzenie w Japonii jest bardzo podobne do tego, które Stanach Zjednoczonych. Wiele rzeczy jest skopiowanych od Amerykanów. Japończycy lubią być romantyczni, ale nie chcą tego okazywać. Ulice są pełne świetlnych iluminacji. Ludzie spędzają czas z rodzinami i z przyjaciółmi w restauracjach, prowadząc miłe rozmowy i popijając wino. Może to nie brzmi jakoś niesamowicie odmiennie od tego, co można spotkać w Europie, ale zaufajcie mi, to wygląda zupełnie inaczej, kiedy jest się w Tokio. To niesamowite miasto. Ja w tym roku zapoznam się z polskimi obyczajami. Będą to moje pierwsze Święta w waszym kraju – przyznaje 27-letni defensor.
Denis Akimoto mówi wszystkim Wesołych Świąt!
Komentarze