Dwa punkty dla Orlika
Hokeiści PGE Orlika Opole sprawili sporą niespodziankę, pokonując na własnym lodzie JKH GKS Jastrzębie 3:2. Do wyłonienia zwycięzcy niezbędna okazała się dogrywka, w której złotego gola zdobył Bartłomiej Bychawski.
Dzisiejsze spotkanie Orlika Opole z Jastrzębiem zapowiadało się bardzo ciekawie. Plasujący się w czołówce JKH GKS był faworytem, jednak ostatnia wygrana Orlika z Cracovią dała nadzieję wielu kibicom opolskiej drużyny.
Goście zaczęli z przytupem i już po 49 sekundach prowadzili 1:0, bo na listę strzelców wpisał się Radosław Nalewajka. Podopieczni Jacka Szopińskiego wyrównali w piątej minucie meczu (trafienie Martina Przygodzkiego), ale po pierwszej tercji w lepszej sytuacji byli jastrzębianie. W 12. minucie uderzenie Tomáša Komínka skutecznie poprawił Jakub Kubeš.
W drugiej odsłonie bramki nie padły, z kolei na początku trzeciej wyrównał Alexis Svitac. 22-letni napastnik wykorzystał ogromne zamieszanie pod bramką Ondřeja Raszki. Było więc 2:2.
W regulaminowym czasie gry wynik już się nie zmienił, więc byliśmy świadkami dogrywki. W niej decydujący cios zadał Bartłomiej Bychawski, pokonując z bliska jastrzębskiego golkipera.
Po meczu powiedzieli:
Robert Kaláber, trener JKH GKS Jastrzębie: – Taki jest sport. Dobrze zaczęliśmy spotkanie i już w pierwszej minucie zdobyliśmy bramkę. Ładnie zaczęliśmy, ale przez to zawodnicy pomyśleli, że reszta już przyjdzie sama.. Strzeliliśmy drugą bramkę, ale po naszym błędzie było 2:2. Mieliśmy dwie okazję, jednak trafialiśmy w słupki. Ta liga jest bardzo wyrównana, każdy może wygrać z każdym. Nasi zawodnicy założyli, ze to będzie łatwy mecz i łatwa wygrana. Zabrało nam dzisiaj gry zespołowej.
Jacek Szopiński, trener PGE Orlika Opole: – Wyszliśmy dzisiaj z wolą zwycięstwa, nie byliśmy faworytem. Potrafimy podjąć walkę, jesteśmy waleczni i zostało to dzisiaj wynagrodzone. Pokazaliśmy charakter, zwłaszcza w dogrywce. Stworzyliśmy sobie sytuację i zdobyliśmy bramkę. Mecz był dosyć szybki i ostry, ale w granicach przepisów. Sędzia dał grać, nie było wydumanych kar. Kibice na pewno byli dzisiaj usatysfakcjonowani, nawet gdybyśmy nie wygrali, to był na pewno efektywny mecz. Od pierwszej bramki zaczęliśmy grać swoje, wykonywać założenia taktyczne z należytym zaangażowaniem. To właśnie dzięki temu wygraliśmy ten mecz.
PGE Orlik Opole – JKH GKS Jastrzębie 3:2 d. (1:2, 0:0, 1:0, d. 1:0)
0:1 - Radosław Nalewajka - Jakub Kubeš, Peter Fabuš (00:49),
1:1 - Martin Przygodzki - Arkadiusz Kostek, Aleksiej Trandin (05:31),
1:2 - Jakub Kubeš - Tomáš Komínek, Radosław Nalewajka (12:03),
2:2 - Alexis Svitac - Wojciech Gorzycki (42:02),
3:2 - Bartłomiej Bychawski - Władisław Jełakow, Aleksandr Gołowin (63:13, 3/3),
Sędziowali: Maciej Pachucki (główny) – Grzegorz Cytawa, Dawid Pabisiak (liniowi).
Minuty karne: 4 (2 minuty kary technicznej) – 2.
Strzały: 25–42.
Widzów: 200.
PGE Orlik: Tolonen – Wojdyła, Kostek; Przygodzki, Szydło, Trandin – Bychawski (2), Gawlik; Wolkou, Jełakow, Głowin – Siepanow, Sznotala; Gorzycki, Skrodziuk, Svitac oraz Obrał i Rzekanowski.
Trener: Jacek Szopiński.
JKH: Raszka – Sulka, Homer; Kasperlik, Fabuš, Nahunko – Kubeš, Gimiński; Komínek, Kulas (2), R. Nalewajka – Bigos, Matusik; Paś, Jarosz, Ł. Nalewajka – Radzieńciak, Michałowski; Pelaczyk, Wróbel, Świerski.
Trener: Robert Kaláber.
Komentarze