Gotowi na hokejową wojnę
Hokeiści Unii Oświęcim zapominają już o przegranym meczu z JKH GKS Jastrzębie i szykują się na trudną przeprawę z Tauronem KH GKS Katowice. – Jesteśmy gotowi na hokejową wojnę – mówi Jan Daneček, środkowy biało-niebieskich.
HOKEJ.NET: – Przegraliście na inaugurację sezonu z JKH GKS Jastrzębie 2:4. Nie da się ukryć, że spory wpływ na ten wynik miały dwie szybko stracone bramki.
– Jesteśmy na siebie źli, że w bardzo krótkim odstępie czasu daliśmy sobie strzelić dwa gole. W takich okolicznościach naprawdę nie jest łatwo wrócić do meczu. Tym bardziej, gdy gra się z tak dobrze poukładaną drużyną jak JKH.
Szybko złapaliście kontakt, ale później jastrzębianie zdobyli trzeciego gola...
– Dokładnie. Wróciliśmy do gry, a potem złapaliśmy karę i straciliśmy bramkę.
Wy w tym elemencie nie radziliście sobie zbyt dobrze, bo wykorzystaliście zaledwie jedną z siedmiu przewag. Przypomnę, że defensor rywali Ivan Jankovič zarobił karę większą.
– Zgadza się. Nie wyglądało to tak, jakbyśmy chcieli. Jastrzębianie bardzo dobrze się bronili i dobrze „czytali” nasze akcje. Pierwszą przewagę wykorzystaliśmy dopiero w trzeciej tercji i był to kontaktowy gol, który dawał nam jeszcze nadzieję na końcowy triumf.
W końcówce próbowaliśmy atakować czwórką zawodników, ale na trzy minuty przed końcem złapaliśmy karę. W czwórkę ciężko jest doprowadzić do wyrównania. Skończyło się na tym, że straciliśmy czwartego gola i przegraliśmy ten mecz 2:4.
Dzisiaj pauzujecie, ale w piątek czeka was trudny mecz. Na oświęcimskie lodowisko przyjedzie jeden z faworytów do medali – Tauron KH GKS Katowice.
– Już przygotowujemy się do tego starcia i wierzę, że będziemy gotowi na tę hokejową wojnę. Czeka nas trudne spotkanie z silnym kadrowo zespołem, który oparty jest na reprezentantach Polski i dobrych obcokrajowcach.
Własny lód może okazać się waszym atutem?
– Pokazaliśmy, że w naszej hali potrafimy wygrywać z faworytami i wierzę, że trzy punkty zostaną przy Chemików 4. Oczywiście liczymy też na głośny doping ze strony naszych kibiców. Fajnie byłoby, gdyby na to spotkanie byli już gotowi skrzydłowy Lukáš Říha i występujący w obronie Peter Bezuška. Na pewno będą pomocni.
Rozmawiał: Radosław Kozłowski
Komentarze