Słaboń: Mamy nadzieję, że kibice znów zagrają jako "szósty zawodnik"
Wieloletni reprezentant barw Comarch Cracovii bardzo liczy na wsparcie kibiców podczas najbliższych meczów Hokejowej Ligi Mistrzów. Deklaruje też ambitną walkę całej drużyny w meczach z trudnymi przeciwnikami. Zobaczcie, co na kilka godzin przed starciem powiedział nam Damian Słaboń.
- Damian, już dziś zagracie w Hokejowej Lidze Mistrzów przed własną publicznością. Nie mogliście się pewnie doczekać tego momentu?
- Dokładnie. Cały poprzedni sezon walczyliśmy o to, by wygrać Mistrzostwo Polski i zagrać w tych elitarnych rozgrywkach. Nie co dzień zdarza się walczyć z tak mocnymi drużynami. Bardzo cieszymy się, że mecze u siebie już za moment.
- Za wami trudne mecze w Niemczech i Szwecji. Z jakim nastawieniem podejdziecie do domowych spotkań z zespołami z Monachium i Gävle?
- Musimy podjąć walkę, bo jedynie ambicją i determinacją możemy nadrobić to, czego nam brakuje. Podejście jest podobne - zdyscyplinowana gra i unikanie kar, natomiast zrobimy wszystko, by osiągnąć dużo korzystniejsze rezultaty, niż te na wyjeździe.
- Na własnym terenie powinno być łatwiej, bo z pewnością dostaniecie wsparcie z trybun.
- Bardzo liczymy na doping fanów, którzy już nie raz pokazali, że potrafią dodać nam skrzydeł i zmobilizować do lepszej gry. Mamy nadzieję, że kibice znów zagrają jako „szósty zawodnik", który poniesie nas swoim dopingiem.
Dzięki takiemu wsparciu łatwiej będzie rywalizować z tymi świetnymi drużynami.
- Po doświadczeniach zebranych na wyjeździe macie już pewien ogląd gry rywali. Jak sądzisz, z którym z nich łatwiej będzie nawiązać walkę w ten weekend?
- Trudno powiedzieć, bo myślę, że zarówno Red Bull, jak i Brynäs grają na podobnym poziomie. W Niemczech na pewno mecz nam się lepiej ułożył. Można było tam powalczyć o naprawdę dobry wynik i dlatego żałujemy, że dwie stracone bramki w końcówce trochę zamazały obraz tamtego spotkania. W Szwecji natomiast dostaliśmy w pewnym sensie lekcję hokeja. Myślę, że obie drużyny są świetnie wyszkolone i to bardzo cieszy, że gramy z takimi rywalami.
Nawet reprezentacja naszego kraju nie ma okazji rywalizować z tak dobrymi przeciwnikami.
- W meczach w Monachium i Gävle najlepiej wyglądała gra w osłabieniu, natomiast rozgrywanie przewag sprawiało problemy. Na czym skupialiście się podczas ostatnich treningów już tu w Krakowie?
- W osłabieniach faktycznie dobrze się prezentujemy, w przewagach trochę gorzej. Ćwiczyliśmy je teraz, lecz w starciach z tak świetnymi rywalami trudno jest stworzyć coś w ofensywie. Na ostatnich treningach skupialiśmy się jednak przede wszystkim na taktyce. Największy nacisk trener kładł na obronę w strefie środkowej. Musimy grać tak, by przeciwnik nie mógł z dużą prędkością wjeżdżać do naszej tercji.
- Powiedz jeszcze o swojej nowej formacji ataku, kombinacji młodości i doświadczenia. Trener zestawia Cię na początku tego sezonu z Filipem Drzewieckim i Oliverem Paczkowskim. Jak rozumiecie się na lodzie?
- Z Filipem znam się już długo, graliśmy razem w niejednym sezonie. Oliver natomiast to młody, bardzo waleczny zawodnik. Nasza rola jest taka, by prezentować się dobrze w defensywie. Rozumiemy się dobrze i staramy się grać przede wszystkim jak najlepiej dla drużyny, nie dla własnych osiągnięć.
Rozmawiał Robert Pęczalski
Komentarze