Roháček: - Pierwszą tercję wykorzystaliśmy na zgranie
Comarch Cracovia pewnie pokonała Orlika Opole 7:2 i wróciła na zwycięską ścieżkę, choć to opolanie jako pierwsi zdobyli gola. - Od drugiej odsłony to jednak my dominowaliśmy już na lodzie. Przeważaliśmy nie tylko pod względem taktycznym, ale również i fizycznym – wyjaśnia trener Comarch Cracovii Rudolf Roháček
W spotkaniu z opolanami nie zagrali już Słowacy Richard Jenćik oraz Patrik Svitana. Obcokrajowcy nie zachwycali ostatnio swoją grą i działacze mistrzów Polski zaproponowali im zamrożenie części pensji. Zawodnicy nie zgodzili się na to i w efekcie powrócili do słowackiej ekstraklasy. W związku z tym trener Rudolf Roháček zmuszony został do przetasowań w poszczególnych formacjach.
– Wygrana bardzo nas cieszy, choć na początku nie zanosiło się na tak okazałe zwycięstwo. Przegrywaliśmy 0:1 po golu straconym w osłabieniu, ale później zaczęliśmy się rozkręcać. W spotkaniu zagraliśmy w nowych piątkach i pierwszą tercję wykorzystaliśmy głównie na zgranie. Od drugiej odsłony to jednak my dominowaliśmy już na lodzie. Przeważaliśmy nie tylko pod względem taktycznym, ale również i fizycznym. Mam nadzieję, że kolejne mecze także będą zwycięskie - mówi szkoleniowiec w wywiadzie dla klubowej telewizji.
Z dobrej strony w spotkaniu z Orlikiem Opole pokazał się Petr Kalus. Nowy nabytek ekipy z Siedleckiego ma na swoim koncie grę w NHL i czołowych ligach Europy, jednak w Krakowie nie imponował formą. Teraz popisał się dwoma trafieniami, czym walnie przyczynił się do okazałego zwycięstwa.
- Kalus przyszedł do nas jako zawodnik, który potrafi strzelać bramki. W Krakowie również jego rolą jest zdobywanie goli. Miejmy nadzieję, że jest to dopiero początek jego dobrej gry i w następnej części sezonu będzie jeszcze lepiej – podsumowuje Roháček.
Czeski trener z pewnością musi rozglądać się za wzmocnieniami, wszak w kadrze Cracovii jest tylko dwunastu napastników. To zbyt mało w kontekście walki o najwyższe lokaty.
Już w piątek 6 grudnia w Święto Trzech Króli mistrzowie Polski udadzą się do Nowego Targu, by zmierzyć się z tamtejszym TatrySki Podhale. Będzie to rewanż za niedawny półfinał Pucharu Polski, kiedy to „Górale” nie sprostali rywalom z Krakowa i przegrali 2:4. Początek spotkania wyjątkowo o godz. 16:00.
Komentarze