Waleczne serca (WIDEO)
Hokeiści Unii Oświęcim wyrównali stan ćwierćfinałowej rywalizacji. Dziś biało-niebiescy, po kolejnym bardzo zaciętym spotkaniu, pokonali TatrySki Podhale Nowy Targ 4:3 i o tym, kto awansuje do półfinału play-off zdecyduje piąty mecz.
– Kolejny raz moi podopieczni pokazali ogromne serce do gry– promieniał Josef Doboš, trener Unii.– Mogę im tylko podziękować za trud włożony w to spotkanie.
Trzeba jednak przyznać, że w pierwszej tercji optyczną przewagę mieli nowotarżanie, którzy stworzyli sobie kilka dobrych okazji do zdobycia gola. Na ich drodze stanął dobrze dysponowany Michal Fikrt, broniąc kąśliwe uderzenia Jakuba Kani, Krzysztofa Zapały i Bryana McGregora. Gospodarze swoich szans w kontratakach. Najbliżej szczęścia w 15. minucie był Maciej Szewczyk, który dobijał strzał Wojciecha Wojtarowicza.
Worek z bramkami rozwiązał się na początku drugiej odsłony. W 22. minucie na ławkę kar trafił Peter Bezuška, a górale potrzebowali zaledwie 24 sekund, by umieścić gumę w siatce. W roli głównej wystąpił Patryk Wronka, który znakomicie przymierzył pod poprzeczkę. „Szarotki” poszły za ciosem i półtorej minuty później podwyższyły prowadzenie. Na listę strzelców ponownie wpisał się Wronka, rozgrywający dzisiaj naprawdę niezłą partię.
Wydawało się, że podopieczni Marka Ziętary mają już ten mecz pod kontrolą, bo w kolejnej zmianie na 3:0 mógł podwyższyć Jussi Tapio. Jednak fiński skrzydłowy zamiast do odsłoniętej części bramki trafił wprost w przemieszczającego się Michala Fikrta.
Powstali z kolan
Prowadziliśmy 2:0, mając przewagę nad rywalami. Niestety w zbyt krótkim czasie straciliśmy dwie bramki, które dodały hokeistom Unii wiatru w żagle i wiary, że ten mecz mogą wygrać. To był przełomowy moment tego spotkania Marek Ziętara
Dzisiaj gra w przewadze była naszym mocnym punktem. Skuteczność też dopisała
Cios "Kowala"
Taki wynik zwiastował dalsze emocje. Było wręcz pewne, że o wyniku zdecyduje jeden błąd. I przytrafił się on nowotarżanom. Sebastian Kowalówka tuż po odsiedzeniu dwuminutowego wykluczenia odebrał krążek za bramką Robertowi Mrugale, a następnie strzałem od zakrystii zaskoczyłOndřeja Raszkę.Unia po raz pierwszy w tym meczu objęła prowadzenie.
– Cóż, nie da się ukryć, że nasz golkiper nie miał dzisiaj najlepszego dnia. W mojej opinii powinien lepiej zachować się przy czwartej bramce–zaznaczył Marek Ziętara, trener Podhala.
Jego podopieczni z minuty na minutę grali coraz bardziej nerwowo, brakowało im także zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych.Do meczu mogli wrócić jeszcze w 56. minucie, gdy przez 44 sekundy przyszło im grać w podwójnej przewadze. Ale oświęcimianiewyszli z opresji obronną ręką i ostatecznie sięgnęli po zwycięstwo.
Unia Oświęcim – TatrySki Podhale Nowy Targ 4:3 (0:0, 3:3, 1:0)
0:1 - Patryk Wronka - Damian Tomasik, Dariusz Gruszka (21:35, 5/4),
0:2 - Patryk Wronka - Daniel Kapica, Maciej Sulka (23:06),
1:2 - Jerzy Gabryś - Wojciech Wojtarowicz, Radim Haas (27:00, 5/3),
2:2 - Jan Daneček - Damian Piotrowicz, Lubomir Vosatko (31:18),
2:3 - Krzysztof Zapała (35:36),
3:3 - Jerzy Gabryś - Radim Haas (38:08, 5/4),
4:3 - Sebastian Kowalówka (47:42).
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk, Patryk Pyrskała (główni) – Marcin Polak i Grzegorz Klich (liniowi).
Minuty karne: 12-22 (w tym 10 minut karnych za niesportowe zachowanie dla Filipa Wielkiewicza).
Widzów: ok. 2000.
Stan rywalizacji: 2:2
Decydujący mecz: w sobotę w Nowym Targu.
Unia: Fikrt – Bezuška (2), Vosatko (4); Piotrowicz, Daneček, S. Kowalówka (2) – Gabryś, Modrzejewski; Wojtarowicz, Haas, Adamus – Kysela, Gębczyk (2); Adamus, Wanat (2), Budzowski oraz Nowotarski.
Trener: Josef Doboš.
Podhale: Raszka – Haverinen (2), Jaśkiewicz; McGregor, Zapała, Tapio (2) – Tomasik (2), Kania; Gruszka, Bryniczka, Wronka (2) – Łabuz, Mrugała; Różański, Neupauer (2), Wielkiewicz (12) – Wojdyła, Sulka; Stypuła, D. Kapica.
Trener: Marek Ziętara.
Komentarze