Sparingowy klasyk dla biało-niebieskich
Hokeiści Unii Oświęcim odnieśli pierwsze zwycięstwo w tegorocznych meczach sparingowych. Podopieczni Josefa Doboša pokonali na własnym lodzie MMKS Podhale Nowy Targ 4:2.
Szalejące upały zrobiły swoje - na lodzie szybko pojawiła się woda, która przeszkadzała zawodnikom obu ekip w szybkim rozegraniu krążka. Z uwagi na ten fakt spotkanie toczyło się systemem trzy razy po 15 minut.
Mimo to emocji nie zabrakło. Mecz toczony był w szybkim tempie, a kibice mogli obejrzeć kilka ciekawych akcji oraz twardych pojedynków pod bandami.
– Bardzo dobrze zagrała nasza druga formacja z Janem Danečkiem na czele, która zdobyła trzy z czterech bramek – ocenił opiekun biało-niebieskich.
Wynik spotkania w 9. minucie otworzył Radim Haas. 24-letni środkowy po podaniu Danečka, urwał się nowotarskim obrońcom i zaskoczył nowotarskiego golkipera, uderzając między parkanami.
Kolejne dwie bramki dla oświęcimian zdobył Jan Daneček. Czeski napastnik najpierw skutecznie wykonał rzut karny, odpowiadając tym samym na trafienie Konrada Stypuły, a na początku drugiej tercji zrobił użytek ze świetnego podania Macieja Szewczyka.
W 34. minucie na 4:1 podwyższył Peter Tabaček. Słowak z polskim paszportem mimo faulu Krzysztofa Zapały, utrzymał się na nogach, a następnie w sytuacji sam na sam precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał Ondřeja Raszkę.
Wydawało się, że jest już po meczu, ale górale nie zamierzali odpuszczać i szturmowali bramkę Przemysława Witka. Oświęcimski golkiper radził sobie naprawdę dobrze, ale nie udało mu się zatrzymać potężnego uderzenia Jussiego Tapio (nowotarżanie grali wówczas w podwójnej przewadze). Fiński napastnik w ten oto sposób zrehabilitował się za to, że w drugiej tercji nie wykorzystał rzutu karnego.
– W porównaniu z dwoma wcześniejszymi sparingami, było to nasze najsłabsze spotkanie – przyznał trener „Szarotek" Marek Ziętara. – Popełniliśmy zbyt dużo prostych i niewymuszonych błędów, które pozwalały rywalom nas kontrować. Choć dużo graliśmy krążkiem i długo się przy nim utrzymywaliśmy, to oddawaliśmy zdecydowanie za mało strzałów. Nic się nie dzieje, to tylko sparing. Przed nami wciąż wiele pracy – dodał.
Warto też zaznaczyć, że nowotarżanie przyjechali do Oświęcimia bez trójki obrońców: Damiana Tomasika, Macieja Sulki i Oskara Jaśkiewicza. Dwaj pierwsi są kontuzjowani, z kolei Jaśkiewicz przebywa na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji. Z kolei w ekipie Unii nie wystąpili Jakub Nowotarski, Kamil Paszek (pobyt na kadrze) oraz Mateusz Gębczyk i Patryk Malicki (kontuzje).
Unia Oświęcim – MMKS Podhale Nowy Targ 4:2 (2:1, 1:0, 1:1)
1:0 – Haas – Daneček, Szewczyk (8:13),
1:1 – Stypuła (9:34),
2:1 – Daneček – rzut karny (11:07),
3:1 – Daneček – Szewczyk, Haas (16:13, 5/4),
4:1 – Tabaček (33:08),
4:2 – Tapio – Jokila, Wojdyła (36:36, 5/3)
Sędziowali: Michał Baca, Paweł Kobielusz (główni) – Rafał Noworyta, Artur Hyliński (liniowi)
Minuty karne: 10 – 12 (w tym 2 minuty kary technicznej).
Unia: Witek – Bezuška, Vosatko; Adamus (2), Tabaček (2), S. Kowalówka – Gabryś, Fiedor; Szewczyk, Haas, Daneček (2) – Popela, Modrzejewski (2); Piotrowicz (2), Wanat, Wojtarowicz – Koczy, Kulawik, Budzowski.
Trener: Josef Doboš.
MMKS: Raszka – Wojdyła, Haverien; Jokila, Zapała (2), Tapio (2) – Różański, Ałeksiuk; Gruszka, Bryniczka, Wronka – Łabuz, Mrugała; M. Michalski, Neupauer, Wielkiewicz (6) – P. Michalski, Svitac, Zarotyński, Kapica, Stypuła.
Trener: Marek Ziętara.
Komentarze