Mają grać szybko i agresywnie
– Nasz zespół potrzebuje jeszcze jakości. Co rozumiem pod tym słowem? Wzmocnienie składu wartościowymi obcokrajowcami – mówi Rudolf Roháček, trener Comarch Cracovii.
Krakowianie mają za sobą dwa mecze sparingowe. W pierwszym z nich przegrali ze słowacką Nitrą 1:8, a w drugim bez większych problemów pokonali Unię Oświęcim. W spotkaniu z oświęcimianami z dobrej strony pokazali się dwaj młodzi golkiperzy: Robert Kowalówka i Michał Łuba. W ataku rej wodził Petr Šinágl, który popisywał się szybkością i nieszablonowymi zagraniami. Znakomicie wypatrzył nadjeżdżającego Mateusza Rompkowskiego, notując asystę przy trafieniu na 1:0. Warto też dodać, że po przechwycie i indywidualnej akcji zdobył też gola na 4:0.
Na pochwałę zasłużył także czwarty atak, złożony z Bartosza Fraszki, Jakuba Jaworskiego i Adama Domogały oraz dochodzącego do nich Karola Kisielewskiego. Domogała wpisał się nawet na listę strzelców, robiąc użytek z dobrego dogrania Jaworskiego i pokonując Michala Fikrta w sytuacji sam na sam.
– Chciałbym mieć dwa ataki złożone z młodzieżowców, którzy na treningach będą walczyć o miejsce w składzie, a w trakcie ligowych spotkań imponować zadziorną grą – zaznacza Rudolf Roháček.
Ze słów 52-letniego szkoleniowca jasno wynika, że znakami firmowymi Cracovii mają być agresywny pressing, twarda gra pod bandami, szybkie pozbywanie się krążka oraz oddawanie strzałów z każdej pozycji. Pod tym kątem do zespołu mają zostać sprowadzani zawodnicy.
–Liczę, że do startu rozgrywek ligowych uda nam się pozyskać wartościowych obcokrajowców, którzy wzmocnią linię defensywną, jak i formację ofensywną – twierdzi opiekun „Pasów”.
W ekipie z Siedleckiego ma zostać kanadyjski defensor Eric Spady, a oprócz niego do zespołu dołączą jeszcze jeden obrońca i jeden napastnik.
Dzisiaj o godzinie 17:00, podopieczni Rudolfa Roháčka zmierzą się z HC 46 Bemaco Bardejów.
Komentarze