Ciężka praca popłaca
Sezon 2014/2015 był niezwykle udany dla Patryka Koguta. 23-letni napastnik wypłynął na szersze wody, a dziś sięgnął po złoty medal mistrzostw Polski.
– Zgadza się. To był dla mnie fantastyczny sezon, który został zwieńczony zdobyciem przez mój klub Mistrzostwa Polski. Cóż mogę więcej powiedzieć? – przyznał Kogut.
Wychowanek Naprzodu Janów rozpoczął sezon w swoim macierzystym klubie. W jego barwach rozegrał 27 meczów, w których zdobył 19 bramek i zanotował 13 asyst. Później trafił do ekipy z de Gaulle'a i stał się jej ważną częścią. Choć nie punktował już tak okazale, to trener Jiří Šejba często korzystał z jego usług. Efekt? 29 spotkań, 11 goli i 4 kluczowe podania.
Patryk był pod wrażeniem atmosfery, która ogarnęła tyską halę od początku fazy play-off. – Przed taką publicznością i przy takim dopingu aż chce się grać – mówił z uśmiechem.
Tyszanie wygrali finałową rywalizację z JKH. W ogólnym rozrachunku okazali się drużyną skuteczniejszą oraz mającą w swoich szeregach bardziej stablinego bramkarza. – Zgadza się, Štefan Žigárdy bronił po prostu znakomicie. W kluczowych momentach byliśmy też skuteczniejsi i graliśmy w sposób bardziej odpowiedzialny – analizował Kogut. Jego kontrakt z tyskim klubem obowiązuje jeszcze na następny sezon.
– Czasu na świętowanie nie ma zbyt dużo, bo przed nami zgrupowanie reprezentacji. Zrobię wszystko, by wywalczyć sobie w niej miejsce – zakończył 23-letni skrzydłowy.
Komentarze