Krakowiacy znów lepsi od górali
Jeszcze nie tak dawno potyczki Podhala z Cracovią zapowiadały ogromne emocje, a hala wypełniała się do ostatniego miejsca. Teraz "Szarotki" przeżywają trudny okres spowodowany brakiem funduszy i nie było wątpliwości, kto wygra mecz. To już czwarta ligowa porażka nowotarżan z "Pasami" w tym sezonie, ale nie najbardziej dotkliwa.
Kiedy Kapica wyrównał na początku drugiej tercji na 3-3 wydawało się, że gospodarze powalczą z mistrzami Polski. I zapewne mogło się tak stać przy lepszejskuteczności Podhala. Nie wykorzystali "setek" i od razu tracili gole na 3-4 (Martynowski) i 3-5 (Chmielewski). W połowie spotkania arbiter po analiziezapisu wideo nie uznał trafienia dla miejscowych, ale po chwili już nie było wątpliwości i Bomba w przewadze wykończył składną akcję. Goście widząc, żeżartów nie ma podkręcili tempo i w ciągu niespełna dwóch minut strzelili trzy gole. Tym samym pozbawili ambitnych nowotarżan nadziei na korzystny rezultat.Szczególnej urody było trafienie Dvořaka, który w sytuacji jeden na jeden posłał krążek nad głową Rajskiego pod poprzeczkę. Ostatni gol został uznany pokolejnej analizie wideo. Cracovia wygrała pewnie i zasłużenie, a uczyniła to stosunkowo małym nakładem sił. W przeciwieństwie do zadziornych "Szarotek"podopieczni trenera Rohacka nie atakowali na bandach, chcąc uniknąć przypadkowych kontuzji. A tych w zespole nie brakuje...
Wiele można powiedzieć o zadziornościgórali, ich wielkim sercu do gry i chęciach. Zdecydowanie jeszczewięcej o braku konsekwencjiw decydujących momentach.
Chwilę później piękną indywidualną akcję doskonalewykończył Rafał Martynowski i to krakowianie ponownie wyszli naprowadzenie. W 29. minucie na 3:5 podwyższył Aron Chmielewski,jednak jeszcze przed przerwą gospodarze zmniejszyli straty. Gdy naławce kar przebywał Mariusz Dulęba sposób na Ondreja Raszkę,który chwilę wcześniej miał sporo pretensji pod adresem sędziów,znalazł Piotr Ziętara.
W trzeciej odsłonie krakowianiewrzucili piąty bieg i cały wysiłek nowotarżan poszedł na marne.W przeciągu niespełna dwóch minut zawodnicy Pasów trzykrotnie(Laszkiewicz, Dvorzak, Piotrowski) umieszczali krążek w siatce.
Tym samym MMKS Podhale Nowy Targzanotował 17 mecz bez wygranej, a ostatnie zwycięstwo odniósł 30września 2011 roku.
Powiedzieli po meczu:
Jacek Szopiński, trener MMKS-u: - Mogliśmy wygrać,ale znów zbyt łatwo straciliśmy gole, na dodatek po błędach,które nie powinny się zdarzyć na tym poziomie. Płacimy za niewysoką cenę. Brakuje nam też siły rażenia, by przeciągnąćmecz na swoją stronę. Nie miał dnia Rajski, ale trzeba przyznać,że koledzy mu nie pomogli. Chcieliśmy w lepszych nastrojachzakończyć rok, ale nie wyszło.
Rudolf Rohaczek, trener Cracovii: -Cieszę się ze zwycięstwa, bo drużynę zdziesiątkowały kontuzje.Czujemy też zmęczenie ostatnim maratonem. Nie był to łatwy mecz,jak wskazywałby wynik. Twarda walka trwała do stanu 6:4.
MMKS Podhale Nowy Targ - Cracovia 4-8 (2-3, 2-2, 0-3)
1-0 Jastrzębski - Ćwikła 3:36
1-1 Piotrowski 4:22
2-1 Czuy 7:22
2-2 Laszkiewicz- Immonen - Słaboń 8:44
2-3 Martynowski 15:24
3-3 K. Kapica - Sulka - Różański 22:19
3-4 Martynowski - Horowski 23:27
3-5 Chmielewski28:21
4-5 Ziętara - Różański - Czuy 29:32 w przewadze
4-6 Laszkiewicz - Słaboń - Biela 44:46
4-7 Dvořak - Sucharski 45:05
4-8 Piotrowski - Witowski - Słaboń 46:40
Sędziowali: Paweł Breske (Jastrzębie-Zdrój) - Leszek Kubiszewski, Mariusz Smura (obaj Katowice). Kary: 12 - 18 (w tym 2 techn.) min. Widzów 500.
PODHALE: Rajski - K. Kapica, Sulka; Czuy (4), Ziętara (2), Różański - W. Bryniczka, Łabuz (2); Kmiecik, Neupauer (2), Bomba - Wielkiewicz, Szumal; Landowski (2),Jastrzębski, Ćwikła.
CRACOVIA: Raszka - Wajda (2), Witowski (2); L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik (2) - Prokop, Immonen; Chmielewski, Dvořak, Sucharski - Piotrowski (4), Dulęba(2); Cieślicki, Rutkowski, Kosidło - Martynowski, Biela (4), Horowski.
Komentarze