Okres, w którym trzeba ciężko pracować
Za hokeistami GKS-u Tychy niezwykle trudny i wymagający okres. W ciągu 16 dni rozegrali 7 sparingów, a do tego dochodzą jeszcze dwufazowe treningi. – Wiem, że zawodnicy to odczuwają, ale ten okres jest od tego, by w nim ciężko pracować – mówi Krzysztof Majkowski, trener brązowych medalistów poprzedniego sezonu.
Dla trójkolorowych tegoroczne spotkania są dużo bardziej spokojne. Rok temu zespół dwukrotnie wylądował na przymusowej kwarantannie.
Teraz ekipa z piwnego miasta ma komfort ciągłości przygotowań. Ostatnie dni były dla nich bardzo wymagające, wszak w ciągu 16 dni rozegrali 7 meczów sparingowych.
– Zawodnicy są po bardzo ciężkim okresie. Oprócz dwóch jednostek treningowych dziennie, zagrali także dwa turnieje: jeden z czołówką polskiej ekstraligi, drugi z czołówką słowackiej. Ale ten okres jest od tego, żeby ciężko pracować – wyjaśnił Krzysztof Majkowski, trener GKS-u Tychy.
– Jeszcze przez tydzień będziemy pracować dwa razy dziennie, a potem zamierzamy stopniowo schodzić z obciążeń, po to, żeby być przygotowani w stu procentach do ligi – dodał.
Trener GKS-u odniósł się też do meczów Memoriału Pavla Zábojníka, który był rozgrywany w Zwoleniu. Trójkolorowi rozegrali tam trzy mecze: wygrali z reprezentacją Słowacji do lat 20 (7:3) i ponieśli dwie porażki: z HKm Zwoleń 5:6 i z HC 05 Bańska Bystrzyca (1:8).
– Cały obraz turnieju w Zwoleniu zaburza mecz z Bańską Bystrzycą. Nie chodzi tu tylko o wynik, ale też o naszą grę. Była słaba i do niczego nie podobna. Natomiast, gdy cofniemy się o dwa dni wstecz, to zagraliśmy naprawdę dobry mecz z mistrzem Słowacji. Strzelając mu pięć bramek powinniśmy wygrać to spotkanie. Pokazali nam jednak, że mamy problem z grą w obronie. Spotkanie z Bańską Bystrzycą było w naszym wykonaniu słabe. Jedynym usprawiedliwieniem może być fakt, iż był to szósty mecz rozegrany w ciągu kilku dni. Chłopcy mogli odczuwać zmęczenie – zaznaczył Majkowski.
Jednym z wygranych okresu przygotowawczego jest Kamil Lewartowski, który pokazał, że może skutecznie powalczyć z Ondřejem Raszką o miano pierwszego golkipera GKS-u Tychy.
– Kamil bardzo dobrze się zaprezentował i pewnie bronił. W meczu z Bańską Bystrzycą było widać już u niego zmęczenie tym ciężkim okresem, bo w zasadzie bronił przez cały czas, bez zmian. Nie wiemy jeszcze kto będzie naszą „jedynką”, ale takich wyborów chcemy jak najwięcej – przyznał trener trójkolorowych.
Próbą generalną przed sezonem będzie dla tyszan sparing z GKS-em Katowice, który zostanie rozegrany 3 września. Do składu po drobnych urazach wrócą Kamil Wróbel i Jakub Michałowski, a także kadrowicze: Ondřej Raszka i Filip Starzyński.
– Teoretycznie w meczu z Katowicami będziemy mogli skorzystać z każdego zawodnika. Chcemy zagrać ten sparing w podobnym składzie do tego, w jakim chcielibyśmy zagrać na inaugurację sezonu – zaznaczył Majkowski.
Komentarze