Kaláber: Rywale zbyt łatwo przechodzili naszą linię obronną
Selekcjoner reprezentacji Polski Róbert Kaláber podsumował piątkowe starcie ze Słowacją. – Mieliśmy problem w środkowej tercji, gdzie gospodarze rozpędzali się ze swojej tercji obronnej, a my staliśmy w miejscu – wyjaśnia szkoleniowiec.
Dla Róberta Kalábera rywalizacja ze Słowacją, czyli z krajem, z którego pochodzi, to dodatkowe emocje. Selekcjonerowi zależało, pokazać grę reprezentacji Polski wypadła jak najlepiej.
- Umiejętności tego przeciwnika, jak jazda na łyżwach czy praca z krążkiem na dużej szybkości sprawiały nam duże problemy. Mieliśmy duży respekt do przeciwnika, ale był problem w środkowej tercji, gdzie gospodarze rozpędzali się ze swojej tercji obronnej, a my staliśmy w miejscu. Bardzo łatwo przechodzili naszą linię obronną, a tam znikały dla nich problemy pod presją–wyjaśnia selekcjoner reprezentacji Polski.
Ostoją w bramce w drugim meczu z rzędu był John Murray, który w obu starciach obronił w sumie 89 z 94 strzałów.
– Bardzo dobrze zabronił Murray, który zagrał kolejny świetny mecz. Takie spotkania są też potrzebne, bo nie dostosujemy się do światowego tempa bez takich rywalizacji. Na jednym treningu nie zdołamy zrobić takiego tempa, jakie było w dzisiejszym meczu. Jesteśmy zadowoleni z meczu choć wynik jest niekorzystny dla nas. Myślę, że ten mecz dał nam dużo wniosków do dalszej pracy. Takie doświadczenie dużo wniesie do dalszych karier zawodników– dodaje Kaláber.
Biało-czerwoni zmierzyli się ze Słowacją po raz pierwszy od 2004 roku, gdy zagraliśmy z nimi towarzyski dwumecz w Popradzie.17 lat to szmat czasu.
–Jestem zadowolony z takiego meczu oraz, że udało nam się zagrać przeciwko takiemu przeciwnikowi. Chłopaki się postawili, starali się grać z dużym zaangażowaniem, zostawili serce oraz robili to, co było w ich siłach. Takie mecze są potrzebne abyśmy sami wiedzieli, jak do takiego meczu się dostosować. Nie mamy takich zawodników, aby wprowadzili takie tempo do treningów. Nie zdołamy się dostosować do takich warunków, jeśli nam ich nie da przeciwnik. Jest to różnica oglądać przeciwnika na wideo, gdzie rywal gra w mistrzostwa świata, a oglądać nasze meczu w turnieju na Słowenii. Jest duża różnica, dlatego mówiłem, że musimy poczekać jak to będzie wyglądać na samej tafli–mówi słowacki szkoleniowiec.
Polacy, aby mierzyć się częściej z lepszymi przeciwnikami i dostosować się do ich tempa, muszą najpierw awansować na zaplecze elity w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata IB w Katowicach.
–Jest to problem, gdyż dobrzy przeciwnicy mają swój plan przygotowań, a kalendarz rozgrywania spotkań im na to nie pozwala. Gramy obecnie w dywizji IB i mamy słabszej jakości przeciwników, ale myślę, że do tej grupy nie pasujemy. Po prostu potrzebujemy jak najszybciej awansować do wyższej grupy. Tam są mocniejsi przeciwnicy i możemy wejść na lepszy poziom gry–zakończył Kaláber.
Komentarze