Tradycji stało się zadość
Od ponad 90 lat w wigilijny poranek hokeiści Podhala spotykają się, by rozegrać nietypowy mecz. Na przeciwko siebie stają dwie drużyny. Po jednej stronie są kawalerowie, po drugiej żonaci.
Nie inaczej było i tym razem, choć nieco wyłamano się ze „sztywnych” zasad i w składach obu drużyny obok czynnych zawodników, oglądaliśmy też m.in. przedstawicieli sztabu szkoleniowego, zarządu i kilku sponsorów.
Nie zabrakło też rotacji na poszczególnych pozycjach. W ekipie kawalerów bramki strzegł nominalny obrońca Adrian Gajor, a w ataku szalał – autor czterech bramek – Paweł Bizub. Zagrali też Patryk Wsół, Bartłomiej Wsół, Kacper Kamieniecki, Ernest Bochnak, Alan Łyszczarczyk, Adrian Słowakiewicz, Jakub Worwa i... Maciej Klimowski.
Po drugiej stronie w rolę bramkarza wcielił się Paweł Bargiel, a za partnerów w drużynie miał m.in. Bartłomieja Neupauera, Jarosława Różańskiego, Igora Birkuna, Roberta Mrugałę, Macieja Sulkę, Kaspra Bryniczkę, trenera Andrieja Gusowa, prezesa Marcina Jurca, kierownika Wojciecha Chowańca i.... Tomka Valtonena. Były szkoleniowiec „Szarotek” aktualnie pracuje niedaleko, bo w słowackich Michalovcach i w ten wyjątkowy dzień postanowił odwiedzić starych znajomych.
Ostatecznie w meczu górą byli kawalerowie, ale żonaci wzięli rewanż w karnych i ostatecznie ogłoszono remis. Przegrani uniknęli więc śpiewania kolędy.
W zgodzie z tradycją do kolejnej potyczki dojdzie w ostatni dzień starego roku.
Komentarze