Radość jastrzębian! Pierwszy Superpuchar trafił w ich ręce
Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie sięgnęli po pierwszy w historii Superpuchar Polski. Podopieczni Róberta Kalábera pokonali w Tychach miejscowy GKS 3:2, a zwycięskiego gola zdobył Radosław Nalewajka.
W ostatnim niedzielnym spotkaniu po pokazie niemocy strzeleckiej JKH górą okazali się być tyszanie, dlatego dzisiejszy mecz stanowił dla jastrzębian błyskawiczną okazję do rewanżu. Wykorzystali ją znakomicie, dopisując do klubowej gabloty kolejne trofeum po bardzo emocjonujących zawodach. Nie uprzedzajmy jednak faktów.
Tempo spotkania od pierwszych minut diametralnie różniło się od ostatniego widowiska. Już pierwsza akcja tyskiego zespołu mogła przynieść mu prowadzenie, jednakże po sprytnym zagraniu Szymona Marca krążek otarł się jedynie o słupek. Szybko do głosu doszli jednak jastrzębianie, którzy narzucili gospodarzom swoje warunki. Celność napastników ekipy znad czeskiej granicy stanowiła jednak powtórkę z niedzielnej rozrywki. Na pierwszego gola czekaliśmy aż do ostatniej minuty tej odsłony, kiedy to Alexander Szczechura doskonale zgubił krycie i mocnym strzałem z pierwszego krążka pokonał Patrika Nechvatala. „Trójkolorowi” nie utrzymali jednak pełni koncentracji, bowiem chwilę potem czterominutową karą ukarany został Olaf Bizacki. Przerwę trenerzy obydwu zespołów spędzili więc zapewne rozrysowując schematy taktyczne dotyczące gry w osłabieniach i przewagach.
Liczebna przewaga nie przyniosła gościom upragnionego gola. Nie musieli oni jednak czekać długo na wyrównanie. Łukasz Nalewajka trącił wówczas krążek przed Johnem Murrayem, czym kompletnie go zmylił, wpisując się na listę strzelców. Podwyższenie rezultatu było kwestią ponad dwóch minut: w podbramkowym zamieszaniu świetnie odnalazł się Maciej Urbanowicz. Błyskawiczna odpowiedź Bartłomieja Jeziorskiego wywindowała emocje na jeszcze wyższy poziom, a wynik pozostawał kwestią otwartą. Sprawy w swoje ręce wziął jednak drugi z braci Nalewajków, za sprawą którego jastrzębianie ponownie objęli prowadzenie. Od tego momentu obydwie drużyny zaczęły szanować krążek. Mimo dobrych okazji, nikomu nie udało się wpłynąć na wynik meczu. Sytuacja zmieniła się jednak, kiedy Dominik Paś ostro potraktował Petera Novajovsky’ego, za co musiał odpocząć na ławce kar aż cztery minuty. Mieliśmy więc zupełnie odwrotną sytuację niż po pełnej tercji: to goście mieli komfort przewagi jednej bramki, a gospodarze musieli zrobić wszystko, by znaleźć sposób na wyrównanie.
Defensywa hokeistów z Jastrzębia-Zdroju stanęła jednakże na wysokości zadania, wzorowo broniąc osłabienie. Tempo meczu wciąż stało na wysokim poziomie, a bandy aż trzeszczały od fizycznej gry. Przed świetnymi okazjami znaleźli się również Marek Hovorka oraz Szymon Marzec, obydwaj bramkarza spisywali się jednak bez zarzutu. Upływały kolejne minuty, a jastrzębianie utrzymywali dogodny wynik. Tyszanom nie pomógł nawet szósty zawodnik, ani dodatkowy czas wzięty przez trenera Krzysztofa Majkowskiego. Pierwszy Superpuchar Polski w historii JKH GKS Jastrzębie stał się faktem, a ekipa z Jastora stała się trzecim klubem, który może zapisać je w swoich annałach.
Już w piątek czeka nas jednak powrót do ligowej rzeczywistości. GKS Tychy zmierzy się w wyjazdowym ciężkim starciu z katowicką GieKSą, a dzisiejsi triumfatorzy podejmą u siebie w arcyciekawym pojedynku Re-Plast Unię Oświęcim.
GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 2:3 (1:0, 1:3, 0:0)
1:0 - Alexander Szczechura - Jason Seed, Christian Mroczkowski (19:24),
1:1 - Łukasz Nalewajka - Mateusz Bryk (24:38),
1:2 - Maciej Urbanowicz - Jiří Klimíček (27:24),
2:2 - Bartłomiej Jeziorski (27:53),
2:3 - Radosław Nalewajka - Jakub Michałowski, Dominik Jarosz (33:06),
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Paweł Kosidło (główni) – Andrzej Nenko, Rafał Noworyta (liniowi).
Minuty karne: 18 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Mroczkowskiego) – 10.
Strzały: 36-26.
Widzów: mecz bez publiczności
GKS Tychy: Murray – Havlík, Novajovský; Gościński, Komorski, Jeziorski – Seed, Kotlorz (2); Dupuy, Galant, Marzec – Kogut, Pociecha; Szczechura, Cichy, Mroczkowski (12) – Bizacki (4); Krzyżek, Rzeszutko, Gruźla.
Trener: Krzysztof Majkowski
JKH GKS Jastrzębie: Nechvátal – Klimíček, Kostek; Phillips, Hovorka, Urbanowicz (2) – Bryk (2), Górny; Sawicki, Rác, Kasperlík – Jass, Horzelski; Paś (4), Wałęga, Sołtys – Michałowski, Gimiński; R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber
fot: Tomasz Gonsior
Komentarze